Na tej liście pojawiły się modele, które w rok tracą aż 50 proc. swojej wartości. Jest to wręcz niewyobrażalna różnica względem ceny zakupu nowego samochodu prosto z salonu. Według danych amerykańskiego portalu iSeeCars, który przygotował ranking dotyczący rynku motoryzacyjnego, wynika, że na szczycie tej niechlubnej listy znalazł się elektryczny Mercedes-Benz EQS, który w 12 miesięcy utracił aż 47,8 proc. początkowej wartości. Filtrując dane wyłącznie do pojazdów elektrycznych, drugim samochodem z największą utratą wartości jest Kia EV6 (33,6 proc.). Kolejne pozycje przypadły dla Hyundaia Ioniqa oraz Volkswagena ID.4 (ex aequo 32,9 proc.). Idąc dalej pojawią się Mustang Mach-E (29,8 proc.) oraz Chevrolet Bolt EV (28 proc.).

Czytaj więcej

Najchętniej kupujemy używane auta do 30 tys. zł

Na podium modeli z najmniejszą utratą wartości znalazł się Range Rover

Trzeba jednak jasno podkreślić, że nie tylko elektryki tracą sporo na wartości. Średnio 35,4 proc. swojej wartości po roku eksploatacji utraci np. Jaguar F-Pace. Niewiele mniej straci np. Alfa Romeo Giulia (33,4 proc.) oraz Alfa Romeo Stelvio (32,3 proc.). Ciekawe dane serwis pokazał w przypadku pojazdów o najmniejszej utracie wartości. Niekwestionowanym liderem jest duży Range Rover, który nie traci wartości, a ją zwiększa. Serwis iSeeCars obliczył, że wartość tego modelu w USA jest o 2,8 proc. większa niż w dniu opuszczenia salonu dealera. Drugie miejsce przypadło dla Kii Rio z utratą 0,1 proc. wartości w przeciągu 12 miesięcy. Podium zamknął Mercedes klasy G z wynikiem 2,3 proc.

Czytaj więcej

Range Rover SV: Sztuka personalizacji

Czytaj więcej

Land Rover Defender OCTA nadchodzi. Mercedes-AMG może mieć powody do obaw