Tymczasem drugie tyle zyskuje na sprzedaży hybrydy importer, bo za bardziej ekologiczny napęd płaci niższy podatek akcyzowy. W dodatku korzyści odnosi też producent, który obniża emisję przypadającą na sprzedany pojazd, a więc także wysokość potencjalnej kary za przekroczenie wyśrubowanych limitów. W rezultacie - według Superauto.pl - hybrydy są za drogie. – Powinny być oferowane klientom po cenach niższych, a nie wyższych od aut z tradycyjnym napędem – przekonuje Aleksander Mazan, dyrektor ds. partnerstw strategicznych w Superauto.pl. Zwłaszcza, że sprzedaż aut z napędem hybrydowym znacząco rośnie. W pierwszych 5 miesiącach 2025 r. rejestracje klasycznych hybryd zwiększyły się w układzie rok do roku o 6,2 proc., aut z miękką hybrydą o 25,2 proc., a hybryd plug-in aż o 76,6 proc. przy niespełna 4-procentowym wzroście całego rynku. W sumie udział hybryd (wszystkie rodzaje) w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych zwiększył się od początku obecnego roku o 7,3 pkt proc. do 56,6 proc. Zarazem rośnie zainteresowanie napędem hybrydowym także w przypadku aut używanych.
Czytaj więcej
Chińska firma samochodowa Geely zaprezentowała nowy system hybrydowy typu plug-in. Napęd NordThor...
Eksperci Superauto.pl policzyli, z jakim dodatkowym kosztem wiąże się wybór napędu hybrydowego (HEV, PHEV lub MHEV). Porównali 12 modeli hybrydowych z benzynowymi oraz dieslami mającymi zbliżoną moc i wyposażenie. Bazę do porównania stanowiły cenniki obowiązujące 27 maja 2025 r. Okazało się, że za przywilej bardziej ekonomicznej i ekologicznej jazdy dzięki wsparciu silnika elektrycznego trzeba dopłacić średnio 9880 zł. Największa dopłata powstała w przypadku hybrydy MG HS - ponad 35 tys. zł. Jednak wersja Exclusive 1.5 T-GDI PHEV ma dużo większą moc wnosząca 339 KM wobec 170 KM wersji benzynowej Exclusive 1.5. Niemal 17 tys. zł trzeba dopłacić za hybrydową wersję Forda Kugi, przy czym oba pojazdy moc mają zbliżoną, ale w przypadku hybrydy wyższa cena jest także pochodną napędu na 4 koła. Z dopłatą niemal 15 tys. zł trzeba się liczyć w przypadku wyboru hybrydowego Jaecoo 7: moc tej wersji silnikowej jest znacząco większa od benzyny (347 KM wobec 147 KM), natomiast ta druga ma napęd 4x4, ponadto 7-biegową skrzynię oraz podgrzewane fotele. Ok 13 tys. trzeba dopłacić za hybrydową Kię Sportage oraz Hyundaia Tucsona.
Są na rynku modele hybryd, które nie wymagają dopłaty
W zestawieniu znalazły się dwa modele, gdzie hybryda nie wymaga wyższego budżetu. Volkswagen Tiguan w wersji Elegance 1.5 TSI DSG kosztuje dokładnie tyle samo, co wersja Elegance eHybrid 1.5 eHybrid. Z kolei hybrydowy Mercedes GLE 450 e AMG okazał się o 9,6 tys. zł tańszy od benzynowego. PHEV Mercedesa jest mocniejszy, za to model benzynowy ma wyższy pakiet wyposażenia i pomieści 7 osób. Według Superauto.pl, producenci powinni zachęcać cenami do zakupu aut ekologicznych. Bo choć koszty ich wyprodukowania są wyższe nawet o kilkanaście procent, to przynoszą korzyści w postaci niższej akcyzy czy obniżenia emisyjności produkcji. W przypadku aut o pojemności silnika do 2 litrów, akcyza na hybrydę maleje do 1,55 proc. z 3,1 proc. Natomiast w przypadku silników od 2 litrów do 3,5 litra - z 18,6 proc. do 9,3 proc. – Dla samochodów ujętych w naszej analizie oznacza to obniżkę kwoty podatku średnio o ok. 10 tys. zł – wyjaśnia Mazan. Średni limit emisji spalin w UE wynosi obecnie do 93,6 g CO2 na przejechany kilometr, natomiast kara za jego przekroczenie to 95 euro za każdy gram ponad wyznaczony poziom, przypadające na każdy pojazd sprzedany na unijnym rynku.
Czytaj więcej
Statystycznie pokonujemy o wiele mniej kilometrów niż nam się wydaje. Sprawdzamy jakie źródło nap...