Na portalu Otomoto pojawiło się ogłoszenie dotyczące Range Rover Evoque. Nic szczególnego, bo na portalu jest kilkaset (dokładnie 325 szt.) takich modeli. Jedno budzi natomiast szczególne zainteresowanie. Z tego ogłoszenia możemy się dowiedzieć, że samochód ma 6 lat i prawie 80 tys. km przebiegu. Pod maską jest dwulitrowy silnik o mocy 290 KM, a cena za jaką można go nabyć to 159 900 zł. Bez wątpienia ważną informacją – pewnie wpływającą na cenę – jest również fakt, że samochód należy do Bogusława Lindy – pod warunkiem, że dokumenty rzeczywiście potwierdzają tożsamość bardzo znanego użytkownika.
Czytaj więcej
Od 2 lutego br. działa póki co w trybie testowym odcinkowy pomiar prędkości na autostradowej obwo...
Choć już to ogłoszenie jest atrakcyjne pod kątem znanego właściciela, to jeszcze pod jednym względem się wyróżnia. Otóż na jego wyposażeniu jest antyradar. Nie jest to byle jaki model, a jeden z najlepszych na rynku. Wykrywa on z dużej odległości zarówno tradycyjne radary jak i nowsze oparte na wiązce laserowej. Jest też odporny na zakłócenia z aktywnych tempomatów. W zderzaku montuje się dwie głowice, z których jedna wykrywa radary, a druga zakłóca pomiar, czyli jest tzw. jammerem. Cena takiego urządzenia to 17 900 zł. Ogłoszenie możecie znaleźć tu.
Antyradary potrafią kosztować fortunę
W opisie produktu możemy dowiedzieć się, że jego główne funkcje to:
- Aktywna ochrona laserowa (blokada laserowych mierników prędkości)
- Detekcja nowej generacji fotoradarów
- Blokowanie fałszywych sygnałów poprzez blokadę częstotliwości i pozycję GPS lub poprzez dowolnie ustalony filtr prędkości
- Całkowita niewykrywalność
- Możliwość instalacji w samochodach wyposażonych w aktywne tempomaty
- Europejska baza fotoradarów i punktów pomiaru prędkości z możliwością dodawania nowych lokalizacji
- Detekcja ręcznych radarów impulsowych np. ISKRA., Segmentacja pasma Ka, K
- Aktualizacja oprogramowania poprzez klucz USB, bez konieczności podłączania urządzenie do komputera
Choć urządzenie jest ciekawym dodatkiem do samochodu to jednak jest nielegalne w większości europejskich państw, tym również w Polsce. Zgodnie z art. 66 ust. 4 pkt 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wprost, że zabrania się: „wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia”.