Na platformie OtomotoKlik można znaleźć samochody używane, które przeszyły drobiazgowe badania techniczne. Są one wykonywane zgodnie ze standardami Dekra. Badania obejmują 120 elementów w takich obszarach jak: powłoka lakiernicza, opony, elementy zewnętrzne (lusterka, szyby, itp.), oświetlenie, silnik, podwozie i układ kierowniczy, wnętrze pojazdu, elektronika i wyposażenie. Przeprowadzone są też testy diagnostyczne. Inspekcji dokonuje jedna z największych firm w Europie, badająca rocznie ok. 300 tysięcy samochodów – Car Mosolf Polska (CMPL). Niestety jak donosi Carsmile, pierwsza pula przebadanych pojazdów nie napawa optymizmem. 43 proc. samochodów miało na tyle zły stan techniczny lub prawny, że nie zostały dopuszczone do sprzedaży. W przypadku 15 proc. aut, które nie przeszły pozytywnie inspekcji, warunkującej otrzymanie Cyfrowego Paszportu Pojazdu, ubezpieczyciel stwierdził szkodę całkowitą, a mimo tego samochody miały trafić do nowych właścicieli. - Odsetek ten oznacza, że niemal co drugi samochód, który miał trafić do sprzedaży, albo w ogóle nie dawał możliwości bezpiecznej jazdy, albo szacunkowy koszt usunięcia usterek ważnych z punktu widzenia komfortu bezpieczeństwa i jazdy był bardzo wysoki – wyjaśnia Arkadiusz Zaremba, dyrektor zarządzający w Carsmile i jednocześnie szef platformy OtomotoKlik.

Czytaj więcej

Ceny usług rosną. Naprawa samochodu droższa nawet o 42 proc.

Cyfrowy Paszport Pojazdu może otrzymać auto, którego stan techniczny umożliwia bezpieczną jazdę lub gdy koszt usunięcia wykrytych wad i usterek, które są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa i komfortu jazdy, jest nieduży w stosunku do ceny zakupu. Tym samym np. gdy podczas inspekcji zostanie wykryta awaria systemu ABS, samochód nie otrzyma paszportu. Jeśli wyjdzie na jaw awaria systemu nawigacji, wówczas koszt jej usunięcia zostanie uwzględniony w łącznym koszcie napraw – ważnych z punktu widzenia komfortu jazdy. Natomiast drobne rysy na karoserii nie wpłyną na wydanie Cyfrowego Paszportu Pojazdu. Z analiz OtomotoKlik wynika, że najczęstszą przyczyną (34 proc.) negatywnych wyników inspekcji są „istotne szkody mechaniczne”, w tym przede wszystkim naruszenie konstrukcji pojazdu, a rzadziej – zalanie czy nadpalenie samochodu. 22 proc. przypadło dla ponadnormatywnych liczb napraw blacharskich. Na kolejnych pozycjach na liście wad, które uniemożliwiły wydanie Cyfrowego Paszportu Pojazdu, znalazły się: ponadnormatywne zużycie wnętrza (np. zniszczenie tapicerki), wątpliwy stan prawny pojazdu oraz istotna korozja. - Korozję stwierdzono przede wszystkim w samochodach z terenów powodziowych, m.in. sprowadzonych z Niemiec po lipcowej powodzi, ale też w autach użytkowanych na terenach górskich, gdzie podwozie często styka się ze śniegiem – wyjaśnia Zaremba. Co ciekawe tylko 2,5 proc. odrzuconych wniosków wynikało z przebiegu niezgodnego ze stanem faktycznym.

Czytaj więcej

To będzie trudny rok dla rynku motoryzacyjnego

Samochody, które otrzymały Cyfrowy Paszport Pojazdu stanowiły 57 proc. przebadanej puli. Po zsumowaniu otrzymanych punktów w każdej badanej kategorii, otrzymały one indywidulaną ocenę w 9-stopniowej skali z przedziału od A+ do C-. Odzwierciedla ona istotność wykrytych usterek z punktu widzenia bezpieczeństwa jazdy oraz kosztów naprawy. Następnie każde auto z Paszportem zostało sfotografowane metodą 360 stopni. W Polsce samochody używane stanowią lwią część sprzedaży. W 2021 roku zarejestrowano 939 906 używanych samochodów sprowadzonych z zagranicy. Choć jest to wynik o 7 proc. mniejszy niż w 2019 roku i mniejszy od rekordowego 2018, kiedy to w kraju pojawiło się ponad milion samochodów używanych z zagranicy, to i tak jest to liczba znacząca. Niedopuszczalny lub nieodpowiedni stan pojazdów to realne zagrożenie na drodze oraz narażanie konsumenta na ukryte koszty po zakupie.