Toyota od ponad 25 lat elektryfikuje rynek samochodów osobowych. Przez ten czas japońska marka sprzedała już ponad 20 mln zelektryfikowanych aut, , ale nie zamierza spoczywać na laurach. Firma intensywnie inwestuje w różne rozwiązania z zakresu elektromobilności. Do 2030 roku Toyota zamierza wydać na inwestycje w zelektryfikowane pojazdy 60 miliardów euro, w tym 30 miliardów euro przeznaczy na rozwój i produkcję samochodów elektrycznych. Kluczem do sukcesu na rynku samochodów elektrycznych wydaje się wprowadzenie nowego typu baterii, który znacząco skróci czas ładowania, a także pozwoli na pokonywanie znacznych odległości na jednym ładowaniu. Prognozuje się, że przełomem będzie wprowadzenie baterii ze stałym elektrolitem, które w porównaniu z obecnie stosowanymi bateriami litowo-jonowymi nie tylko skrócą czas ładowania i zwiększą zasięg samochodów, ale mogą okazać się też trwalsze.
Elektryczna strategia Toyoty wygląda obiecująco
Toyota od lat pracuje nad tą technologią, a w 2020 roku opracowała prototypy pojazdów zasilanych nowym typem ogniw. Kiedy możemy spodziewać się pierwszych aut Toyoty z bateriami ze stałym elektrolitem na drogach? Akio Toyoda, prezes koncernu, zapowiedział w grudniu 2021 roku, że nowa technologia zadebiutuje już w 2025 roku. Jego słowa potwierdził Gill Pratt, dyrektor Toyoty ds. naukowych i szef Toyota Research Institute, podczas targów technologicznych CES 2022. Okazuje się, że Toyota po raz kolejny zamierza wykorzystać swoje ogromne doświadczenie w produkcji aut hybrydowych do przetestowania nowatorskich ogniw. Baterie ze stałym elektrolitem mają najpierw trafić do hybryd. Powód? Nowy rodzaj akumulatorów w pierwszym etapie na pewno będzie o wiele droższy. W autach hybrydowych baterie są mniejsze, więc ceny ogniw w małym stopniu wpłyną na cenę samochodu. Nowa technologia będzie dostępna dla dużego grona odbiorców, a Toyota będzie miała idealny poligon do testów w rzeczywistych, a nie tylko laboratoryjnych warunkach.
Czytaj więcej
Toyota dostarczyła klientom już ponad 20 milionów samochodów ze zelektryfikowanym napędem. Wg. obliczeń Toyoty w ciągu 25 lat pozwoliły one uniknąć emisji 160 milionów ton CO2 oraz zaoszczędzić 65 milionów kilolitrów benzyny.
Baterie ze stałym elektrolitem ładują i rozładowują się w nieco inny sposób. Auta hybrydowe doładowują i rozładowują akumulator (w zakresie 20-80 proc. pojemności) wielokrotnie w ciągu jednego przejazdu. Dzięki temu będzie można szybciej sprawdzić, ile cykli ładowania dana bateria może wytrzymać. Tradycyjne baterie w hybrydach Toyoty potrafią pracować bez zarzutu przez kilkanaście lat i osiągać przebiegi rzędu miliona kilometrów. Baterie ze stałym elektrolitem mają oferować jeszcze większą wydajność. Zastosowanie ich w autach hybrydowych będzie najszybszym i najefektywniejszym testem, który pokaże, jak wielka rewolucja nas czeka. Przed Toyotą ambitne zadanie. W końcu do wprowadzenia auta z nowym typem baterii pozostały zaledwie trzy lata. Baterie ze stałym elektrolitem od lat zajmują naukowców i inżynierów, którzy do tej pory nie byli w stanie zbudować prototypu gotowego do masowej produkcji przy odpowiednich kosztach. A japońska firma chce mieć gotowy produkt już w połowie obecnej dekady. Wybór hybrydy na auto, od którego rozpocznie się kariera nowego typu baterii, nie oznacza jednak, że Toyota nie ma w planach rozbudowy gamy bateryjnych aut elektrycznych. Do 2030 roku Japończycy zamierzają wprowadzić na rynek aż 30 takich modeli i osiągnąć roczną sprzedaż 3,5 miliona aut elektrycznych. W Europie, o ile powstanie odpowiednia infrastruktura, cała gama japońskiej marki będzie bezemisyjna. Baterie ze stałym elektrolitem mogą być jednym z kluczowych ogniw tego planu.