Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie czynniki wpłynęły na drastyczny spadek zysku Mercedesa w 2025 roku?
- W jaki sposób program „Next Level Performance” ma zmniejszyć koszty operacyjne firmy do 2027 roku?
- Jakie konsekwencje dla sprzedaży Mercedes-Benz mają trudności na rynkach chińskim, amerykańskim i europejskim?
Od lipca do września Mercedes osiągnął zysk netto na poziomie 1,19 miliarda euro – o 31 proc. mniej niż rok wcześniej. W pierwszych dziewięciu miesiącach roku wynik netto skurczył się z 7,8 do 3,9 miliarda euro, czyli o ponad 50 proc. Obroty grupy spadły o 8 proc. do 98,5 miliarda euro. Największy wpływ na wyniki miały jednorazowe koszty i pogarszająca się koniunktura. Mercedes przeznaczył aż 876 mln euro na odprawy w ramach programu oszczędnościowego „Next Level Performance”, który ma obniżyć koszty stałe i produkcyjne o 10 proc. do 2027 r. Całkowite obciążenia w trzecim kwartale sięgnęły 1,4 mld euro.
Zysk operacyjny w dół o 70 proc.
Zysk operacyjny (EBIT) – czyli to, co Mercedes zarabia na swojej podstawowej działalności – spadł o 70 proc. do 750 mln euro. Po wyłączeniu kosztów nadzwyczajnych, wynik operacyjny wyniósł 2,1 mld euro, czyli o 17 proc. mniej niż rok wcześniej. Prezes Ola Källenius uspokaja, że mimo spadków „wyniki są zgodne z prognozami na cały rok”, ale potwierdził oczekiwany spadek sprzedaży, przychodów i zysków przed opodatkowaniem. Sprzedaż w trzecim kwartale wyniosła 525 300 samochodów osobowych i vanów – o 12 proc. mniej niż przed rokiem. Od początku roku koncern dostarczył 1,6 mln pojazdów, co oznacza spadek o 9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dla porównania, w 2024 r. Mercedes sprzedał 2,4 mln aut, o 4 proc. mniej niż rok wcześniej.
Czytaj więcej
Mercedes nie ukrywa, że nowy GLC to najważniejszy model w ofercie marki. Bestseller, który przez...
Słabe Chiny, ryzykowna Ameryka, trudna Europa
Największym problemem pozostają Chiny, które jeszcze niedawno były kluczowym rynkiem wzrostu dla marki z gwiazdą. Dziś to właśnie tam Mercedes i inni niemieccy producenci – szczególnie w segmencie premium – przegrywają z rodzimimi markami BEV, takimi jak BYD, NIO czy Zeekr. W Stanach Zjednoczonych sytuację pogarszają rosnące cła na import samochodów. Po podniesieniu ich do 15 proc., a chwilowo nawet 27,5 proc., spadła rentowność sprzedaży. Co prawda Mercedes zdołał zwiększyć dostawy przed wejściem nowych stawek, ale to tylko krótkotrwały efekt. W Europie sprzedaż ogranicza spowolnienie gospodarcze i rosnące ryzyko zakłóceń łańcuchów dostaw. Branża z niepokojem obserwuje spór handlowy między UE a Chinami, który może odciąć europejskie koncerny od kluczowych komponentów, w tym półprzewodników produkowanych przez firmę Nexperia.