Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), we wrześniu liczba rejestracji samochodów używanych sprowadzanych z zagranicy zmalała w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku o 7,6 proc. do niewiele ponad 75,1 tys. sztuk. Według sieci autokomisów AAA Auto, w ciągu tego roku liczba samochodów oferowanych w autokomisach, internecie oraz u dealerów samochodów używanych zmalała aż o 43 tys. aut. To ma jednak sprawiać, że struktura popytu nieco zmienia się. - Ograniczona oferta na rynku zarówno samochodów nowych, jak i używanych spowodowała, że kierowcy zaczęli się interesować autami, które dotychczas nie należały do grupy faworytów najczęściej kupowanych – mówi Karolína Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora AAA Auto.

Czytaj więcej

Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.

Choć nadal największym zainteresowaniem cieszą się samochody rodzinne, na przykład Volkswagen Passat, czy Ford Focus, ale to auta, które dotychczas nie były najczęściej brane pod uwagę, najbardziej zwiększyły swoją popularność. Okazuje się, że bezapelacyjnym liderem we wzroście popytu jest Opel Insignia, który w czasie pandemii zyskał na atrakcyjności 84 proc. Na kolejnych miejscach znalazły się: Dacia Duster (49 proc.), Volkswagen Passat (38 proc.), Skoda Octavia (37 proc.) oraz Renault Megane (36 proc.).

Opel Insugnia (2014 rok)

Opel Insugnia (2014 rok)

mat. prasowe

Coraz bardziej ograniczona dostępność aut mocno winduje ceny. Jeśli w sierpniu średnio za samochód na rynku wtórnym trzeba było zapłacić 20 tys. zł, to we wrześniu więcej o prawie jedną dziesiątą - 21,9 tys. zł. Podobna skala podwyżek miała miejsce na przełomie roku, gdy rynek był mocno wydrenowany z powodu pandemii. Problemem jest także rosnący średni wiek używanych samochodów. Według PZPM, od stycznia do sierpnia udział wwożonych do Polski aut w wieku powyżej 10 lat wynosił 58,5 proc., podczas gdy w tym samym czasie rok wcześniej 55,8 proc. Zarazem o 1,2 pkt proc. zmalał udział samochodów w wieku nie przekraczającym 4 lat.