Mazda CX-60: Droga w kierunku premium

To będzie duży SUV Mazdy. Ale nie największy, bo ten dopiero się pojawi. CX-60 ma ważne zadanie: wprowadzić Mazdę do klasy premium i walczyć z Volvo i Co.

Publikacja: 11.05.2022 05:25

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Tak przełomowego modelu Mazdy już dawno nie było. CX-60 to taka MX-5 w formie SUV. Auto, które ma pchnąć do przodu całą markę – w teren, do którego już od dłuższego czasu się przymierzała. Bo Mazda stoi trochę w rozkroku pomiędzy tym, gdzie jest Volkswagen, a tym, gdzie jest np. Volvo. Od teraz Japończycy chcą być premium i powalczyć nie tylko ze Szwedami, ale również z klientami BMW czy Mercedesa. I to jedno z zadań, jakie czeka CX-60. Po pierwszych wrażeniach ten plan jak najbardziej może się udać. Przygotowano się do tego zadania od podstaw. Nowy SUV Mazdy bazuje na platformie Skyactiv Multi-Solution Scalable Architecture, a to oznacza, że ten model może być wyposażony w silniki sześciocylindrowe i napęd na tylne koła. Atrybuty, które coraz trudniej znaleźć na rynku i w tej klasie aut.

Czytaj więcej

Wojciech Halarewicz, Mazda: Auta przeznaczone do Rosji przekierowaliśmy do Polski

Na początek w sprzedaży pojawi się model z napędem hybrydowym typu plug-in nazwany e-Skyactive. Do jego napędu posłuży 2,5-litrowy benzynowy silnik czterocylindrowy o mocy 191 KM i elektryczny o mocy 175 KM. Taki zestaw osiąga moc systemową 327 KM i 500 Nm. Jest tym samym najmocniejszą jednostką napędową, jaką Mazda oferowała kiedykolwiek swoim klientom. W późniejszym czasie do oferty dojdzie sześciocylindrowy wolnossący silnik benzynowy (3.0 l) i diesel o pojemności 3,3 litra w dwóch poziomach mocy. Taką gamę silników dzisiaj naprawdę trudno znaleźć u konkurencji, a tak naprawdę takie właśnie jednostki napędowe wydają się być idealne do SUV-a tej wielkości. I to jest jeden z wielu punktów, dzięki którym Mazda może poradzić sobie w segmencie premium. Wszystkie trzy napędy współpracują z nową ośmiobiegową, automatyczną skrzynią biegów i napędem na cztery koła. Silnik diesla i benzynowy będą dostępne również z napędem wyłącznie na tylne koła.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Mazda z hybrydą plug-in rozpędza się do setki w 5,8 s i osiąga maksymalnie do 200 km/h. Z napędem elektrycznym pojedziemy nie szybciej niż 140 km/h. Zapas baterii wystarcza na przejechanie około 40 km w realnych warunkach, a według normy WLTP powinniśmy przejechać na prądzie dystans 63 km. Naładowanie akumulatora przy użyciu standardowego gniazdka zajmuje 4 godziny. Dużym plusem CX-60 jest ośmiobiegowa automatyczna skrzynia biegów. Nie ma tu typowej przekładni hydrokinetycznej, tylko wielopłytkowe sprzęgło. Różnica jest taka, że automat Mazdy działa bardziej sportowo, wyraźnie czuje się, kiedy następuje zmiana na kolejny bieg. Za to nie ma tu typowego dla hybryd przeciągania biegu, wycia pojawiającego się przy dodaniu gazu. Coś za coś.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

CX-60 prezentuje się naprawdę dobrze. To elegancki, gustowny SUV, który wpisuje się w design innych modeli Mazdy. We wnętrzu dużo fajnych detali. Można np. zamówić siedzenia pokryte białą skórą nappa. W zależności od wersji wyposażenia na panelach drzwi, konsoli środkowej i na desce rozdzielczej rozciąga się tkanina połączona z jasną drewnianą okleiną. Nawet przy wyborze ciemnego środka materiały użyte w CX-60 wyglądają elegancko, są miłe w dotyku i całość – swoją estetyką – bardziej przywodzi na myśl Volvo niż japoński samochód. Jeśli chodzi o aranżację deski rozdzielczej Mazda pozostaje wierna swoim zasadom: są przyciski i pokrętła, a ekran (12,3 cala) nie jest dominującym elementem deski rozdzielczej, tylko dodatkiem. Bagażnik ma 570 litrów pojemności, a po złożeniu tylnej kanapy zapakujemy do 1726 litrów.

Chociaż za kierownicą nie czujemy, że jedziemy ponad 300-konnym SUV-em, to CX-60 prowadzi się precyzyjnie i przyjemnie. To nie jest auto do sportowej jazdy – ale bardzo dobrze prowadzi się w zakrętach, a układ kierowniczy można uznać za znakomity. Bardzo dobry jest też komfort jazdy. W ogóle szerokie wnętrze CX-60 wyraźnie uspokaja.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Mazda po raz kolejny zaskakuje. Znakomitym designem, jakością materiałów, dobrym prowadzeniem. CX-60 z hybrydą plug-in będzie spokojnie konkurować z Volvo, Jaguarem, Alfą – ale odbierze tego czy innego klienta Mercedesowi i BMW.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Range Rover: Krok w luksus i nowoczesność

Tak przełomowego modelu Mazdy już dawno nie było. CX-60 to taka MX-5 w formie SUV. Auto, które ma pchnąć do przodu całą markę – w teren, do którego już od dłuższego czasu się przymierzała. Bo Mazda stoi trochę w rozkroku pomiędzy tym, gdzie jest Volkswagen, a tym, gdzie jest np. Volvo. Od teraz Japończycy chcą być premium i powalczyć nie tylko ze Szwedami, ale również z klientami BMW czy Mercedesa. I to jedno z zadań, jakie czeka CX-60. Po pierwszych wrażeniach ten plan jak najbardziej może się udać. Przygotowano się do tego zadania od podstaw. Nowy SUV Mazdy bazuje na platformie Skyactiv Multi-Solution Scalable Architecture, a to oznacza, że ten model może być wyposażony w silniki sześciocylindrowe i napęd na tylne koła. Atrybuty, które coraz trudniej znaleźć na rynku i w tej klasie aut.

Pozostało 81% artykułu
Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach