Reklama

DS N°8: Kolejna próba Francuzów w segmencie premium

N°8 to kolejne podejście do rozwinięcia skrzydeł marki DS w segmencie premium i wciśnięcia w ten segment modelu z Francji. Już po krótkich pierwszych jazdach wiadomo, że to nie będzie łatwe zadanie.

Publikacja: 12.10.2025 08:40

Fakt, DS N°8 nie boi się bycia innym. To auto zdecydowanie wyróżnia się z tłumu

Fakt, DS N°8 nie boi się bycia innym. To auto zdecydowanie wyróżnia się z tłumu

Foto: Albert Warner

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie znaczenie ma nazwa modelu DS N°8 w kontekście francuskiej marki?
  • Jakie cechy wyróżniają DS N°8 w segmencie samochodów premium?
  • Jak DS N°8 plasuje się cenowo w porównaniu do innych elektrycznych modeli premium?

Francuzi lubią bawić się symbolami. Nieprzypadkowo więc nowe flagowe elektryczne DS nazwano N°8. Taki zapis nazwy modelu ma nawiązywać do perfum Chanel N°5, a tym samym do elegancji, klasy i wyrafinowania. Nowy samochód marki DS ma być właśnie taki - elegancki, pełen smaku, stylowy i zapadający w pamięć. To już kolejna próba uplasowania DS w świecie elektrycznej elity i segmentu marek premium, w którym są nie tylko niemieccy konkurenci, ale i Volvo czy coraz częściej Mazda. Fakt, nowy model wygląda ciekawie, inaczej niż konkurencja.  N°8 nie boi się bycia innym. To manifest niezależności i chęci bycia zauważonym. Koneserzy docenią, ale tak silny i osobisty design zawsze będzie miał też swoich przeciwników. Jedno jest niepodważalne – karoseria jest dopracowana pod kątem aerodynamicznym z wynikiem Cx 0,24. DS upiera się, że ten samochód to SUV, ale przy podobnej długości (DS – długość 4,82 m, szerokość 1,9 m, wysokość 1,58 cm) samochody oferowane na rynku są przeważnie wyższe o kilka, a nawet kilkanaście centymetrów.  N°8 najbliżej wymiarami do Citroëna C5 X (4,80 m/ 1,85 m / 1,58 m), który nie jest jego konkurentem. Ciężko więc przypisać nowy model DS-a do konkretnej klasy aut.

DS N°8

DS N°8

Foto: Albert Warner

Dwie baterie, w tym jedna ogromna – 97,2 kWh

Model powstał na platformie STLA Medium koncernu Stellantis, tej samej, którą wykorzystują Peugeot 3008 czy Opel Grandland. Pod względem napędu N°8 nie ma się czego wstydzić. Wersja Long Range z zaskakująco dużym akumulatorem o pojemności 97,2 kWh i napędem na cztery koła oferuje 350 KM oraz 688 km zasięgu (wg. WLTP). Jeszcze dalej zajedzie słabszy wariant (245 KM) z napędem na przód, ale z tą samą baterią oferuje nawet 750 km. Ładowanie? Do 160 kW, co dziś wygląda na przeciętny wynik, choć DS podkreśla, że moc ładowania utrzymuje się długo na wysokim poziomie. W ofercie jest jeszcze jedna wersja o mniejszej mocy (230 KM) i z akumulatorem o mniejszej pojemności (74 kWh).

Czytaj więcej

Koncepcyjny DS może doczekać się produkcji. Limitowana seria z silnikiem spalinowym
Reklama
Reklama
DS N°8

DS N°8

Foto: mat. prasowe

Na drodze DS stara się łączyć komfort z dynamiką. Aktywne zawieszenie skanujące drogę kamerami ma skutecznie wygładzić większość nierówności. Jednak przy szybszej jeździe przez dziurawe zakręty auto traci nieco ze swojej elegancji – uderzenia od dużych felg (do 21 cali) są mocno odczuwalne. Podobnie jest przy przejeżdżaniu przez poprzeczne nierówności. Mimo to DS-a można uznać za ciche i wygodne auto. 

DS N°8

DS N°8

Foto: Albert Warner

We wnętrzu projektanci poszli na całość. Skórzane lub alcantarowe obicia, masaże, podgrzewanie i wentylacja także na tylnej kanapie, panoramiczne okno dachowe, a nawet coś, co do tej pory było oferowane wyłącznie w kabrioletach – nawiewy powietrza na kark schowane w zagłówkach. Całość prezentuje się luksusowo, ale nie bez wad: wysoka podłoga nad akumulatorem zmusza pasażerów z tyłu do podkurczania nóg, a opadająca linia dachu ogranicza przestrzeń nad głową. Multimedia obsługuje szeroki 16-calowy ekran, uzupełniany cyfrowymi zegarami i opcjonalnym head-upem. Reakcja na dotyk mogłaby być szybsza, a menu bardziej czytelne i ergonomicznie rozmieszczone. Jednak najbardziej wzrok przykuwają tu detale. Kierownica ma niecodziennie ułożenie ramion w kształcie litery „X”, to odważny akcent, ale dla niektórych może być wyzwaniem ergonomicznym – nie wiadomo, jak ją trzymać. To pomysł trochę „na pokaz” kosztem funkcjonalności. Poza tym jest tu sporo ciekawie wykończonych i wymyślonych detali.

Nawiew na szyję w DS N°8

Nawiew na szyję w DS N°8

Foto: Albert Warner

DS N°8 startuje z cenami od 249 tys. zł

Podsumowując: DS N°8 wyróżnia się komfortem, oryginalnym stylem, ciekawymi detalami, niezłym wykończeniem i sporym zasięgiem. Jednak nie wszystko jest tu perfekcyjne. Przestrzeń z tyłu rozczarowuje, a moc ładowania nie wyznacza nowych standardów. To samochód dla tych, którzy chcą wyróżnić się w świecie elektrycznych modeli premium – pachnie luksusem, lecz jego woń może ulotnić się szybciej, niż zakłada producent. Auto dla konesera wyglądu. Znakomite, gdy styl i klasa liczą się bardziej niż liczby na papierze. Jednak hitem i przełomem dla marki DS nie będzie. Najtańszy model (74 kWh, 230 KM) startuje z ceną 249 tys. zł. Wersja z dużą baterią i przednim napędem kosztuje od 273 500 zł, a model o mocy 350 KM i napędem na cztery koła to wydatek od 292 tys. zł. W topowym wyposażeniu Jules Verne – 343 500 zł. 

Reklama
Reklama

Czy wiesz, że…
- Marka DS powstała w 2014 r. jako luksusowy odłam Citroëna – nazwę wzięła od legendarnego modelu z 1955 r., który był pierwszym autem z hydropneumatycznym zawieszeniem i jedną z największych ikon designu XX wieku.
- DS projektuje swoje wnętrza we współpracy z francuskimi domami mody i jubilerami, dlatego niektóre przyciski i przeszycia w kabinie powstają w manufakturach, które szyją torebki i zegarki.
- DS stosuje unikalny proces lakierowania karoserii – każda warstwa schnie w innym oświetleniu, by zapewnić identyczny odcień zarówno w naturalnym, jak i sztucznym świetle.
- We Francji marka DS prowadzi szkołę dla rzemieślników, gdzie uczy szycia, grawerowania metalu i łączenia materiałów – umiejętności, które później trafiają do wnętrz samochodów.

DS N°8

DS N°8

Foto: Albert Warner

DS N°8

DS N°8

Foto: Albert Warner

DS N°8

DS N°8

Foto: Albert Warner

DS N°8

DS N°8

Foto: mat. prasowe

DS N°8

DS N°8

Foto: mat. prasowe

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

DS 7: Podróż SUV-em w klasie wyższej

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie znaczenie ma nazwa modelu DS N°8 w kontekście francuskiej marki?
  • Jakie cechy wyróżniają DS N°8 w segmencie samochodów premium?
  • Jak DS N°8 plasuje się cenowo w porównaniu do innych elektrycznych modeli premium?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Francuzi lubią bawić się symbolami. Nieprzypadkowo więc nowe flagowe elektryczne DS nazwano N°8. Taki zapis nazwy modelu ma nawiązywać do perfum Chanel N°5, a tym samym do elegancji, klasy i wyrafinowania. Nowy samochód marki DS ma być właśnie taki - elegancki, pełen smaku, stylowy i zapadający w pamięć. To już kolejna próba uplasowania DS w świecie elektrycznej elity i segmentu marek premium, w którym są nie tylko niemieccy konkurenci, ale i Volvo czy coraz częściej Mazda. Fakt, nowy model wygląda ciekawie, inaczej niż konkurencja.  N°8 nie boi się bycia innym. To manifest niezależności i chęci bycia zauważonym. Koneserzy docenią, ale tak silny i osobisty design zawsze będzie miał też swoich przeciwników. Jedno jest niepodważalne – karoseria jest dopracowana pod kątem aerodynamicznym z wynikiem Cx 0,24. DS upiera się, że ten samochód to SUV, ale przy podobnej długości (DS – długość 4,82 m, szerokość 1,9 m, wysokość 1,58 cm) samochody oferowane na rynku są przeważnie wyższe o kilka, a nawet kilkanaście centymetrów.  N°8 najbliżej wymiarami do Citroëna C5 X (4,80 m/ 1,85 m / 1,58 m), który nie jest jego konkurentem. Ciężko więc przypisać nowy model DS-a do konkretnej klasy aut.

Reklama
Ten pierwszy raz
Nowa Kia EV4: Kompakt, który może namieszać w segmencie elektryków
Ten pierwszy raz
Kia Sportage: Wielki efekt małych zmian
Ten pierwszy raz
Mazda CX‑80: Flagowy SUV w natarciu. Co oferuje największa Mazda?
Ten pierwszy raz
Nowy Mercedes CLA. Elektryk, który ma zmienić zasady gry
Ten pierwszy raz
Nowa szóstka z resetem. Mazda zaczyna nową grę
Reklama
Reklama