Nowy elektryczny Porsche Macan: Gra wysokiego ryzyka

Porsche przedstawiło nową generację bazowego modelu SUV-a. Nowy Macan zapowiada rewolucję w gamie marki i konieczność dostosowania się klientów.

Publikacja: 13.06.2024 05:48

Nowa generacja Porsche Macan jest dostępna wyłącznie z napędem elektrycznym

Nowa generacja Porsche Macan jest dostępna wyłącznie z napędem elektrycznym

Foto: Albert Warner

Zacznijmy od tego, że w przyszłości klienci, wybierając Macana, muszą pogodzić się z tym, że nowy model dostępny będzie tylko i wyłącznie z napędem elektrycznym. Porsche ryzykuje wiele tym ruchem. Macan był do tej pory nie tylko jednym z filarów sprzedaży Porsche, ale i przez swoją przystępną jak na tę markę cenę (wersja benzynowa od 298 tys. zł) ściągał do salonów klientów, którzy do tej pory nie myśleli o zakupie auta z Zuffenhausen. Patrząc na niemal codziennie pojawiające się komunikaty, w których kolejne marki wycofują się ze swoich zbyt śmiałych elektromobilnych strategii, a klienci odwracają się od elektryków, pojawia się pytanie, czy Porsche nie pospieszyło się w przypadku Macana z przejściem wyłącznie na ofertę wersji z napędem na prąd? Wprowadzając w 2019 roku w pełni elektrycznego Taycana, firma ryzykowała niewiele, bo nowy model był jedynie uzupełnieniem portfolio. Teraz Porsche jednak zupełnie rezygnuje ze swojego konia pociągowego i stawia na bardzo ryzykowną grę.

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Macan z fabrycznym oznaczeniem 95B, czyli ten spalinowy, który jest w sprzedaży od 2014 roku, to bardzo ważny model dla Porsche. Od chwili wprowadzenia go do sprzedaży zdecydowało się na niego około 800 tys. klientów. To tyle, ile przez 50 lat sprzedano egzemplarzy modelu 911. Innymi słowy Macan to hit. Nie wiem, kto wpadł na pomysł zabijania krowy, która właściwie sama daje mleko. Szanowni ludzie z Porsche, jeśli bardzo musicie, zróbcie sobie elektrycznego Macana, ale kto was przekonał, że nowa seria z fabrycznym skrótem XAB osiągnie podobne wyniki sprzedaży jak model spalinowy? To się nie zdarzy. I żeby było jasne – nowy Macan to bardzo dobry samochód. Zresztą nie spodziewałem się niczego innego, nie po tej marce. Dobrze wygląda, bardzo dobrze jeździ, jest znakomicie wykończony i to naprawdę niezły elektryk, ale hitem sprzedaży nigdy się nie stanie. Bardzo szkoda, że ta generacja nie jest oferowana z napędem spalinowym.

Czytaj więcej

Porsche 911 po modernizacji. Pierwszy raz z napędem hybrydowym
Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Jeśli po pierwszym sprzedażowym boom i związanego z tym efektu nowości wyniki sprzedaży będą poniżej oczekiwań to na pewno nie będzie to wina samochodu. Już po pierwszych kilku kilometrach za kółkiem elektrycznego Macana jest pewne, że polubisz jazdę tym modelem. Auto zbudowane jest na platformie PPE (Premium Platform Electric), która dzielona jest z niedawno zaprezentowanym Audi Q6 E-Tron. Dostępny będzie jako model z oznaczeniem Macan 4 i drugi, mocniejszy jako Macan Turbo. Te wersje wyposażone są w dwa silniki elektryczne, przy czym przedni o mocy maksymalnej 238 KM jest taki sam dla wszystkich modeli Macana. Różnice występują w silniku na tylnej osi, który ma w zależności od wersji więcej lub mniej mocy. I tak finalnie Macan 4 osiąga moc 408 KM, a Turbo 639 KM. Niezależnie od mocy bateria zawsze ma taką samą pojemność - 96 kWh netto (100 kWh brutto). Deklarowany zasięg obydwu wersji jest bardzo zbliżony i wynosi ok. 600 km. Realnie na pewno da się przejechać nieco ponad 400 km, ale na dokładniejsze wartości trzeba poczekać aż auta pojawią się na dłużej niż na kilka godzin podczas pierwszych jazd. Maksymalna moc ładowania wynosi 270 kW, ten fakt na pewno przyspieszy ładowanie na szybkich ładowarkach.

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Mocy w tym aucie na pewno wystarczy. Macan Turbo przyspiesza jak szalony z każdej prędkości. O tak, to bardzo, bardzo szybki samochód, który pierwszą setkę osiąga po upływie 3,3 s i rozpędzi się do 260 km/h. Na krętych drogach okazuje się zaskakująco zwinny i biorąc pod uwagę jego sporą masę własną - 2405 kg — to jest w prowadzeniu bardzo precyzyjne auto. Swoją drogą Audi Q6 e-tron, które jest swego rodzaju bratem waży o 55 kg mniej. Porsche jeździ tak, że po trzecim zakręcie zapomnisz, że siedzisz w wysokim elektrycznym SUV-ie. Sekret kryje się w zestrojeniu zawieszenia pneumatycznego (standard w wersji Turbo), które obejmuje skrętne tylne koła.

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Jeśli chodzi o wymiary zewnętrzne nowy Macan praktycznie jest niemal identyczny jak poprzednik (4784 mm dł/1938 mm szer./1621 mm wys./ rozstaw osi 2893 mm). Jedynie bagażnik jest o niecałe 30 litrów większy i ma teraz 480 l. Wnętrze jest na tyle charakterystyczne dla Porsche, że po wejściu można je natychmiast rozpoznać. Materiały są wysokiej jakości, a wykończenie naprawdę na dobrym poziomie. Jak na pierwsze spotkanie to nie ma do czego się przyczepić, chociaż... Liczne elementy sterujące pogrupowano na środkowym ekranie dotykowym. I tu pierwsza uwaga – niektóre funkcje są niestety niepotrzebnie ukryte na kilku poziomach menu. I tak np. wyciszenie akustycznego ostrzeżenia o prędkości schowane jest głęboko, a w dodatku wymaga skrolowania. Zupełnie niepotrzebnie, bo jak to się robi z najbardziej głupimi asystentami jazdy pokazała Skoda wystawiając ikonki na zewnątrz z szybkim i łatwym dostępem. Co prawda na kierownicy znajduje się przycisk pozycji ulubionych, który można indywidualnie przypisać, ale niestety nie dla tej funkcji. Szkoda. Po drugie w nowym Macanie już nie ma ani klasycznego analogowego obrotomierza (jest wyłącznie digitalowy), ani przekręcanego kluczyka po lewej stronie, który został zastąpiony przyciskiem. To kierunek rozwoju, który akurat niekoniecznie mi się podoba.

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan z centralnym digitalowym obrotomierzem

Porsche Macan z centralnym digitalowym obrotomierzem

Albert Warner

Elektryczny Macan okaże się prawdopodobnie wszechstronnym, harmonijnym i odnoszącym sukcesy SUV-em, z którego będą zadowoleni Porsche i jego klienci. Jednak pozostanie grupa tych mniej zadowolonych (zobaczmy jak duża), która oczekuje nadal modelu z silnikiem spalinowym, bo elektroczasy, takie na 100 proc. jeszcze nie nadeszły, a dla nich Porsche za bardzo nie przygotowało w swoim portfolio alternatywy.  Takiej zero-jedynkowej strategii bardziej bym się spodziewał po Audi, ale nie po marce z Zuffenhausen. Nowe Porsche Macan w elektrycznym wydaniu startuje z ceną 386 tys. zł (Macan 4), a za mocniejszą wersję Turbo zapłacimy 526 tys. zł. W poprzedniej generacji próg wejścia rozpoczynał się od 298 tys. zł.

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Porsche Macan

Porsche Macan

Albert Warner

Czytaj więcej

Porsche Taycan Turbo GT: Szef jest tylko jeden

Zacznijmy od tego, że w przyszłości klienci, wybierając Macana, muszą pogodzić się z tym, że nowy model dostępny będzie tylko i wyłącznie z napędem elektrycznym. Porsche ryzykuje wiele tym ruchem. Macan był do tej pory nie tylko jednym z filarów sprzedaży Porsche, ale i przez swoją przystępną jak na tę markę cenę (wersja benzynowa od 298 tys. zł) ściągał do salonów klientów, którzy do tej pory nie myśleli o zakupie auta z Zuffenhausen. Patrząc na niemal codziennie pojawiające się komunikaty, w których kolejne marki wycofują się ze swoich zbyt śmiałych elektromobilnych strategii, a klienci odwracają się od elektryków, pojawia się pytanie, czy Porsche nie pospieszyło się w przypadku Macana z przejściem wyłącznie na ofertę wersji z napędem na prąd? Wprowadzając w 2019 roku w pełni elektrycznego Taycana, firma ryzykowała niewiele, bo nowy model był jedynie uzupełnieniem portfolio. Teraz Porsche jednak zupełnie rezygnuje ze swojego konia pociągowego i stawia na bardzo ryzykowną grę.

Pozostało 85% artykułu
Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach