Maserati GranCabrio: Więcej klasy, prestiżu, emocji i włoskiego stylu

Najlepszy przedstawiciel klasy GT teraz dostępny jest w wersji bez dachu. Jeszcze więcej klasy, prestiżu, emocji i włoskiego stylu. Teraz do oferty wchodzi Maserati GranCabrio.

Publikacja: 27.03.2024 05:10

Maserati GranCabrio w wersji Trofeo ma 550 KM

Maserati GranCabrio w wersji Trofeo ma 550 KM

Foto: mat. prasowe

Wystarczy sięgnąć do ekranu dotykowego i poczekać 14 sekund, by dach zniknął w czeluściach bagażnika. Można to zrobić podróżując z prędkością nie większą niż 50 km/h. Imponuje liczba odcieni dachu. Na liście kolorów znajdziemy niebieski, ciemny czerwony, czarny oraz dwa odcienie szarości. Można je połączyć z sześcioma lakierami nadwozia: Nero Assoluto, Blu Modena, Bianco Astro, Grigio Incognito, Grigio Maratea Matte oraz nieokreślonym odcieniem metalicznej zieleni. Jeśli masz ochotę na jazdę bez dachu, a pogoda nie sprzyja możesz się wspomóc szalem powietrznym, czyli nawiewem ciepłego powietrza na kark. Bez względu na aurę czy wiek, będziesz się świetnie prezentował w GranCabrio. Niewiele jest na świecie kabrioletów, które mają tyle wdzięku i klasy.

Maserati GranCabrio

Maserati GranCabrio

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Nowa Alfa Romeo 33 Stradale: Piękno tylko dla wybranych

Pod maską kryje się 3-litrowy silnik V6 Nettuno znany z modelu MC20. To znak czasów. Wiemy, z jazd odmianą GranTurismo, że zakneblowany turbosprężarką oraz filtrem cząstek stałych silnik stracił wyjątkową głębię dźwięku starego V8. W momencie debiutu dostępna jest wersja Trofeo (550 KM), ale w czasem dołączy również słabsza odmiana Modena (490 KM) oraz elektryczna: Folgore (760 KM). Kabriolet jest cięższy o 100 kg. Ale mimo to jest w stanie przyspieszyć do setki w 3.6 s i popędzić 315 km/h.

Maserati GranCabrio

Maserati GranCabrio

Foto: mat. prasowe

Deska rozdzielcza pozostaje taka sama jak w coupe. Do dyspozycji mamy 12.3-calowy centralny ekran multimedialny wspierany przez 8.8-calowy ekran klimatyzacji. Kierowca monitoruje samochód za pomocą 12.2-calowego ekranu cyfrowych zegarów. Najważniejsze w tym modelu jest unikalne połączenie wytworności, komfortu i pozytywnych emocji. Dzięki temu Maserati GramCabrio będzie świetnie nadawało się do wytwornego zwiedzania Europy. Nie jest to samochód krzykliwy, który za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę. To wóz dla właścicieli tzw. starych pieniędzy. Cennik zostanie ujawniony bliżej rynkowego debiutu, który będzie miał miejsce latem 2024 roku.

Maserati GranCabrio

Maserati GranCabrio

Foto: mat. prasowe

Maserati GranCabrio

Maserati GranCabrio

Foto: mat. prasowe

Maserati GranCabrio

Maserati GranCabrio

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Siedem używanych samochodów, które w najbliższych latach zwiększą swoją wartość

Czytaj więcej

Nowe gatunki paliw na stacjach. 100 proc. biopaliwo może być wytwarzane z obornika

Wystarczy sięgnąć do ekranu dotykowego i poczekać 14 sekund, by dach zniknął w czeluściach bagażnika. Można to zrobić podróżując z prędkością nie większą niż 50 km/h. Imponuje liczba odcieni dachu. Na liście kolorów znajdziemy niebieski, ciemny czerwony, czarny oraz dwa odcienie szarości. Można je połączyć z sześcioma lakierami nadwozia: Nero Assoluto, Blu Modena, Bianco Astro, Grigio Incognito, Grigio Maratea Matte oraz nieokreślonym odcieniem metalicznej zieleni. Jeśli masz ochotę na jazdę bez dachu, a pogoda nie sprzyja możesz się wspomóc szalem powietrznym, czyli nawiewem ciepłego powietrza na kark. Bez względu na aurę czy wiek, będziesz się świetnie prezentował w GranCabrio. Niewiele jest na świecie kabrioletów, które mają tyle wdzięku i klasy.

Premiery
Mazda modernizuje swojego SUV-a. CX-60 z poprawionym zawieszeniem i nowym wyposażeniem
Premiery
Hołd rajdowym tradycjom Toyoty. GR86 w wersji specjalnej
Premiery
Skoda pokaże swój nowy model online. Polska premiera już dzisiaj wieczorem
Premiery
Przebudowali roadstera na małe kombi. Tak wygląda Brabus Rocket GTS
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Premiery
Skoda ma nowego kompaktowego SUV-a. Nazywa się Kylaq i będzie kosztować 38 tys. zł