Destinator – tak nazywa się najnowszy model Mitsubishi. Nazwa może bawić albo przywodzić na myśl auta z gier z serii GTA, ale sam samochód wygląda już bardzo poważnie. To nowy, siedmioosobowy SUV. Nie jest następcą Outlandera (który dopiero co doczekał się nowej odsłony), Pajero ani żadnego z dotychczas znanych modeli. Został zaprojektowany od podstaw z myślą o rynkach Azji Południowo-Wschodniej, gdzie ma rywalizować z coraz popularniejszymi, budżetowymi SUV-ami z Chin. Destinator mierzy 4680 mm długości, 1840 mm szerokości i 1780 mm wysokości. Jest więc nieco krótszy i węższy od Outlandera, ale za to wyższy. Kluczowy parametr to rozstaw osi – aż 2815 mm. Dzięki temu we wnętrzu znajdziemy naprawdę dużo miejsca, również w trzecim rzędzie siedzeń.
Mitsubishi Destinator
Czytaj więcej
Nowy Mitsubishi Colt wykorzystuje technologię Renault Clio i będzie dostępny także w wersji hybry...
Zawieszenie z tylną belką skrętną jest proste, ale potencjalnie trwałe – co ma znaczenie na nie zawsze idealnych drogach w tamtym rejonie świata. Masa własna to zaledwie 1495 kg – jak na siedmioosobowego SUV-a to niewiele. Pod maską pracuje 1,5-litrowy, czterocylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem, generujący 161 KM i 250 Nm momentu obrotowego. Współpracuje z bezstopniową skrzynią CVT, a napęd trafia wyłącznie na przednie koła. Napędu 4x4 nie przewidziano, ale za to mamy solidny prześwit: 214 mm (lub nawet 244 mm po zdjęciu dolnej osłony podwozia) – w sam raz na wertepy. Wnętrze zaskakuje zachowaniem fizycznych przycisków. Obok nich znalazły się dwa ekrany: centralny (12,3 cala) i cyfrowy zestaw wskaźników (8 cali). W każdym rzędzie znajdują się porty USB, a pasażerowie trzeciego rzędu mają nawet osobne nawiewy. Drugi rząd składany jest w proporcji 40:20:40. Po złożeniu wszystkich siedzeń powstaje niemal płaska przestrzeń bagażowa. W standardzie znajdziemy panoramiczny dach, system audio marki Yamaha i oświetlenie ambientowe z 64 kolorami.
Mitsubishi Destinator