Nie ma drugiej marki samochodowej, która tak trafnie potrafi zdefiniować charakter Gran Turismo. Maserati ma ku temu podstawy, bo produkuje samochody tej klasy od 75 lat. W 1948 roku powstał przepiękny model A6 1500, a później jego egzotykę kontynuowały 3500 GT, 5000 GT, Sebring, Mistral, Ghibli, Bora, Khamsin i 3200 GT. W 2007 roku pojawiła się pierwsza generacja GranTurismo. Tradycja odgrywa w tej marce ogromne znaczenie i stanowi o jej wytworności. Być może dlatego najnowsza generacja GT nie goni za futurystycznymi kształtami, ale schlebia klasycznej elegancji. Nam się to podoba, ale z pewnością kiedy po raz pierwszy zobaczysz nowe GranTurismo na ulicy nie przyjdzie ci do głowy jak wiele nowinek kryje pod znajomymi kształtami. Pojawiła się nowa platforma, która pozwala na równoległą produkcję dwóch wersji, benzynowej i elektrycznej. Wolnossący silnik V8 zastąpiono turbodoładowanym V6 Nettuno, a napęd na cztery koła oraz pneumatyczne zawieszenie należy do standardowego wyposażenia. Te zmiany oraz wysoki poziom dopracowania konstrukcji oraz jakości wykonania definiują nowe Maserati GranTurismo.
Maserati GranTurismo
Zwykle samochody sportowe wymagają chwili przyzwyczajenia, do widoczności, czy choćby rozmiarów. Tymczasem GT od razu możesz wybrać się do poprzecinanego ciasnymi uliczkami centrum Florencji bez obawy o zadrapanie karoserii. Na kierownicy pozostały fizyczne przyciski i pokrętła, zamiast coraz modniejszych dotykowych. To świetna decyzja. Dobre wrażenie pozostawiają również multimedia. Działają szybko, łatwo się w nich porusza i przekazują informacje za pośrednictwem wysokiej jakości ekranów. Do pełni szczęścia przydałyby się fizyczne pokrętła dla często używanych funkcji.
Maserati GranTurismo
Wysokiej jakości wnętrze wykończone miękką i pachnącą skórą serwuje ekskluzywną atmosferę i znakomicie łączy piękny klasyczny styl z nowoczesnymi rozwiązaniami. Tego mogłem się spodziewać po Maserati. Ale okazuje się, że z ekskluzywnością idzie w parze ergonomia. Pozycja za kierownicą idealna. Przestrzeni nie brakuje na żadną część ciała. Zmieści tu się nawet przerośnięte EGO. Z tyłu jest zdecydowanie więcej miejsca niż w Porsche 911, czy Astonie Martinie DBS Superleggera. O tyle więcej, że podróż w 4 dorosłe osoby nie stanowi problemu, choć oczywiście raczej na krótkich dystansach. Fotele są obszerne i bardzo wygodne, wnętrze dobrze wyciszone, a atmosfera wyjątkowa.