Z powodu pandemii motoryzacyjny rynek pierwotny wyhamował, a większego znaczenia nabrał rynek wtórny. Kupujący nowe auta coraz częściej wybierają pojazdy elektryczne lub hybrydowe - wynika z najnowszego raportu opracowanego przez serwis Otomoto. „Internetowy Samochód Roku” – to cykliczny dokument przygotowywany przez ogłoszeniowy portal motoryzacyjny Otomoto, ilustrujący zmiany zachodzące na polskim rynku samochodowym. Opiera się on na analizie danych z serwisu odwiedzanego przez średnio osiem milionów użytkowników miesięcznie, którzy generują ponad 4 miliardy odsłon. – W zeszłym roku zarejestrowaliśmy i przerejestrowaliśmy ponad 3,5 mln samochodów, co stanowi wzrost o 15,5 proc. w stosunku do 2020 roku. Jednak ze względu na długi czas oczekiwania na produkcję skonfigurowanego auta lub jego okresowy brak dostępności, większość kierowców zdecydowała się na zakup używanych czterech kółek – mówi Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto. – Zaobserwowaliśmy zwiększone zainteresowanie samochodami młodymi, często poleasingowymi, poflotowymi, posiadającymi gwarancję producenta. Co czwarte najczęściej przeglądane ogłoszenie dotyczyło pojazdu w wieku od 3 do 6 lat – dodaje.
Czytaj więcej
Niemieckie ADAC sprawdziło 500 samochodów z bezkluczowym systemem zamykania. Test pokazał, że prawie wszystkie testowane modele można łatwo otworzyć i ukraść.
Autorzy raportu podkreślają, że 2021 rok uwidocznił szereg problemów i wyzwań, z którymi osoby zainteresowane kupnem auta będą się mierzyć przez wiele kolejnych lat. Na pierwszym miejscu eksperci Otomoto wymieniają wyraźny wzrost cen samochodów. – Nie widać na rynku wystarczająco silnego czynnika, który mógłby odwrócić ten niepokojący trend. Jeżeli ceny na rynku samochodów osobowych będą rosły w dotychczasowym tempie, to w ciągu następnych 12 miesięcy możliwe jest ich podwojenie w porównaniu do poziomu sprzed pandemii – ostrzega Jakub Wojtakajtis, dyrektor ds. strategii i zarządzania OLX Europe, Otomoto. Wyjaśnia, że z powodu spadku produkcji (a co za tym idzie mniejszej rotacji samochodów młodych), coraz starszego wieku aut importowanych nad Wisłę i bardzo intensywnej rotacji na rynku wewnętrznym, średni wiek pojazdów będzie niebezpiecznie rósł. A wraz z niesłabnącym popytem - również ich ceny. – Z roku na rok maleje udział oferowanych, używanych pojazdów w najtańszych przedziałach cenowych, choć wcale nie maleje wiek samochodów, ani ich przebiegi. Z kolei wzrost importu używanych samochodów osobowych jest mało prawdopodobny, a wzrost ich cen - wręcz przeciwnie. Do Polski importujemy samochody średnio 12-letnie, z raczej wyższymi przebiegami, często pokolizyjne lub powypadkowe, gdyż na takie po prostu nas stać. Ale na rynkach, z których pochodzą, ich ceny również wzrastają – dodaje Jakub Wojtakajtis.
Czytaj więcej
O 1400 zł w porównaniu z grudniem do 22,5 tys. zł spadła średnia cena używanego auta – poinformowała sieć autokomisów AAA Auto. To pierwsza taka obniżka od sierpnia ubiegłego roku, kiedy mediana ceny wynosiła 20 tys. zł.
Jeśli nowe – to coraz chętniej niskoemisyjne: nastąpił skokowy wzrost liczby kupowanych samochodów nisko- lub zeroemisyjnych. Choć trzeba jeszcze czasu, aby osiągnąć unijną średnią w udziale samochodów osobowych z napędem elektrycznym, bądź hybrydowym w całym transporcie (16,2 proc.), to podwojenie liczby tego typu aut na polskich drogach w ciągu zaledwie 12 miesięcy jest wynikiem imponującym. – Jak wynika z "Licznika Elektromobilności" prowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), pod koniec grudnia 2021 r. łączna liczba osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym wzrosła do prawie 40 tys. sztuk. W 2021 r. Polacy kupili prawie dwukrotnie więcej osobowych samochodów elektrycznych niż rok wcześniej i niemal czterokrotnie więcej niż w roku 2019. Spodziewamy się, że w 2022 r. rejestracje BEV i PHEV będą liczone nie w tysiącach, lecz dziesiątkach tysięcy egzemplarzy – wyjaśnia Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA. Wzrost zainteresowania samochodami niskoemisyjnymi obserwowany był zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, jednak autorzy raportu podkreślają, że w tym segmencie ofert kierowcy zdecydowanie mniej entuzjastycznie podchodzą do ofert „z drugiej ręki”. – Jeśli potencjalni kupcy szukają samochodu elektrycznego lub hybrydy, to zdecydowanie chcą, by było to auto nowe. Wpływ na to ma z pewnością dyskusja o trwałości baterii. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że tylko do zakupu pojazdów nowych można uzyskać dopłatę – czytamy w raporcie Otomoto.