Wyliczenia zostały oparte na podstawie ofert widniejących w komisach, w serwisach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych – w sumie przeanalizowano ponad 194,8 tys. ofert. Według AAA Auto powodem obniżki średniej ceny jest wzrost podaży używanych aut. W porównaniu z grudniem ubiegłego roku, liczba ofert zwiększyła się o ponad 12,6 tys. To efekt zwiększonego napływu na rynek samochodów z prywatnego importu. – To samochody o niskiej jakości, które są starsze i mają większe przebiegi. Ich cena jest niższa, dzięki czemu konkurują z autami z rynku krajowego – komentuje Karolina Topolova, dyrektor generalna Aures Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA Auto. Jak podaje spółka, w styczniu najpopularniejszym modelem okazał się Opel Astra, którego oferowano w liczbie prawie 6 tys. sztuk. Na drugim miejscu znalazło się Audi A4 (4,8 tys.), na trzecim – z podobnym wynikiem – BMW 3. Wciąż najwięcej ofert dotyczy diesli – blisko 92 tys. podczas gdy wystawianych do sprzedaży używanych samochodów benzynowych było w styczniu 84,6 tys. średnia wieku wyniosła 12,6 lat, a średni deklarowany przebieg 185 tys. km.
Czytaj więcej
Wiele starych samochodów trafia nielegalnie do Afryki. Takie auta cieszą się na kontynencie afrykańskim dużą popularnością ze względu na cenne podzespoły. Sama Ghana importuje 100 000 samochodów rocznie.
Na razie trudno przewidzieć, czy styczniowa obniżka średniej ceny na rynku wtórnym była jedynie incydentalna, czy może zapowiadać mniej lub bardziej trwały trend. Sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest wciąż bardzo trudna z powodu problemów z półprzewodnikami hamujących produkcję samochodów, co przez pustki w salonach dealerskich podbija popyt na samochody używane. Zwłaszcza, że nowe auta mocno drożeją: według prognoz platformy sprzedażowej Carsmile, w cennikach importerów samochody podrożeją średnio o 15-20 proc. - Odczuwalny przez nabywców wzrost stawek w 2022 r. będzie jednak większy z uwagi na to, że z rynku praktycznie zniknęły rabaty dealerskie – przewiduje Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Czytaj więcej
2021 rok nie był łatwy dla rynku moto. Kryzys półprzewodników, wyższe ceny surowców jak i koronawirus utrudniły sprzedaż i dostępność samochodów. Firma konsultingowa Jato przedstawiła listę bestsellerów 2021 roku.
Jak szacuje firma Exact Systems zajmująca się kontrolą jakości w przemyśle motoryzacyjnym, o ile dynamika wzrostu cen samochodów w segmencie marek popularnych wyniesie ok. 15 proc., to jeszcze większe podwyżki nastąpią w segmencie aut marek premium, które miałyby zdrożeć nawet o jedną czwartą. Przy tym obecny kryzys tylko przyspiesza tempo wzrostu cen samochodów widoczny już od ubiegłego roku. Nic więc dziwnego, że rynek wtórny wysycha. Jak podawała jesienią ub. roku internetowa platforma sprzedaży Carvago.com, dostępność w Europie używanych samochodów jest najniższa od 5 lat. Auto Trader Group PLC podawał, że przez opóźnienia w produkcji i pustki w salonach aż 17 proc. aut nie starszych niż rok jest droższych od ich nowych odpowiedników. Z kolei według BBC News, przez duży popyt na niektóre modele aut ich wartość rośnie wraz z wiekiem. Przykładem ma być 5-letni Mini Hatch: w 2021 r. jego cena wzrosła o 15 proc. w porównaniu z ceną 3-letniego modelu w 2019 r., co oznacza, że samochód zyskał na wartości mimo że był starszy o 2 lata.