Porsche 911 GTS: Serce czy rozum

Porsche zelektryfikowało model 911. Słynne coupé doczekało się silnika hybrydowego. Sprawdziliśmy, czy z takim napędem 911 to nadal 911.

Publikacja: 20.10.2024 12:51

Porsche 911 GTS t-hybrid po raz pierwszy otrzymało zupełnie nowy rodzaj napędu

Porsche 911 GTS t-hybrid po raz pierwszy otrzymało zupełnie nowy rodzaj napędu

Foto: Albert Warner

Wszystko można sobie wyobrazić, ale nie elektryfikację dziewięćset jedenastki. Róbcie sobie, co chcecie, z Macanem czy nawet z Boxterem i Caymanem, chociaż i tak szkoda, że te modele będą lub już są dostępne tylko z napędem elektrycznym, ale wara od kultowego Porsche 911! To miał być ostatni Mohikanin, motoryzacyjne sanktuarium, ostatni model, do którego dotrze elektryfikacja, tymczasem już teraz GTS w nowej odsłonie można będzie kupić wyłącznie z napędem hybrydowym. I trafiło to akurat na model GTS, bo tylko do tej wersji trafi hybryda.  Model, który do tej pory był optymalnym wyborem dla kogoś, kto chciał mieć fajną wersję 911, z mieszanką auta na co dzień i dla przyjemności z jazdy. Takie dziesięć na dziesięć.

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Podwójnie zły i w bojowym nastroju pojawiłem się na pierwszych jazdach nowym 911. Modernizację przeszły wszystkie wersje, ale my bliżej przyjrzymy się wyłącznie jednemu – 911 GTS t-hybrid. Przyznacie, że brzmi to fatalnie. Hybryda w 911?! Świat się kończy... No to sprawdzamy czy ta dziewięćset jedenastka to dalej P jak Porsche czy raczej P jak Prius?

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Minęło sześć lat, odkąd powitaliśmy Porsche 911 generacji 992. Szybko zleciało, prawda? Klasyczne kształty starzeją się powoli, dlatego pod względem stylistyki legendarnemu modelowi nie można nic zarzucić. I dlatego lifting nie zmienił zbyt wiele, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny 911. z oznaczeniem fabrycznym 992.2, bo tak określany jest najnowszy model. Ma lekko zmienione zderzaki, zupełnie nowe (automatycznie regulowane) wloty powietrza, przeprojektowany tylny pas świetlny. To pierwsze 911, które nie ma żadnych innych dodatkowych świateł z przodu oprócz głównych reflektorów – pod kloszami zmieszczono wszystko, co potrzeba. Co tu dużo mówić, wygląda dobrze. Wersję GTS rozpoznacie z przodu już na pierwszy rzut oka. Różni się od bazowej Carrery pionowymi, ruchomymi klapami wlotów powietrza. 

Czytaj więcej

Porsche elektrycznie. Jazda po torze e-nowościami i bicie rekordu
Po tych wlotach powietrza można rozpoznać Porsche 911 GTS t-hybrid

Po tych wlotach powietrza można rozpoznać Porsche 911 GTS t-hybrid

Albert Warner

Nowe Porsche 911 po raz pierwszy z napędem hybrydowym

We wnętrzu 992.2 niezależnie od wersji silnikowej pożegnało klasyczne zegary. Nie ma tu już analogowego obrotomierza (i tu powinna wlecieć smutna minka). Wszystko co było ustąpiło miejsca ekranom. Ten za kierownicą jest zakrzywiony, ma przekątną 12,6 cala i oferuje siedem różnych sposobów prezentowania danych. Serio, szkoda tego klasycznego obrotomierza tak samo jak szkoda wystającego przełącznika startera, który ustąpił miejsca zwyczajnemu przyciskowi. Tyle dobrego, że wciąż jest z lewej strony... Rozumiem postęp, ale uważam, że pewne klasyczne elementy powinno się zachowywać. Tym bardziej, że w nowym GT3 pozostawiono wystający włącznik silnika.

Niestety po modernizacji zniknął wystający przełącznik startera, który zastąpiono przyciskiem

Niestety po modernizacji zniknął wystający przełącznik startera, który zastąpiono przyciskiem

Albert Warner

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Mój bojowy nastrój poprawił Matthias Hofstetter, inżynier odpowiedzialny za układy napędowe w modelu 911. Już po pierwszych kilku zdaniach widać, że ten facet zrobi wszystko, by ta hybryda była wyjątkowa. Szybko się okazało, że narzekamy w motoryzacji na te same rzeczy i odłączamy te same systemy przed jazdą autem. Niestety regulacje, mądre czy nie, zmuszają Porsche do pewnych działań i trzeba je zrobić tak, żeby jak najmniej zabolały klientów. O hybrydowym napędzie dla modelu 911 myślano już dawno, ale dopiero teraz udało się tę wersję zbudować tak, żeby była tylko 50 kg cięższa od poprzednika i ważyła poniżej 1600 kg, a dokładniej 1595 kg. Utrzymanie niskiej masy własnej 911-ki to jeden z priorytetów dla zespołu inżynierów Porsche. W hybrydzie silnik elektryczny (a właściwie dwa) służą polepszaniu wrażeń z jazdy – i oczywiście do zmniejszania emisji CO2. Nowe 911 GTS ma więc 6-cylindrowy, 485-konny silnik boxera o pojemności 3.6 litra, który połączony jest z silnikiem elektrycznym. Drugi motor elektryczny służy jako alternator i dodaje dodatkowe 15 KM. Łączna moc to 541 KM. Akumulator litowo-jonowy ma pojemność 1,9 kWh brutto. Takie Porsche osiąga setkę w 3 sekundy i rozpędza się do 312 km/h. Tyle teorii.

Porsche 911 GTS t-hybrid

Porsche 911 GTS t-hybrid

Albert Warner

Legenda Porsche się zmienia. Nie tylko silnik jest nowy

Wsiadamy i jedziemy. Od razu słychać, że nowy trzylitrowy silnik ma zupełnie inny dźwięk. Nie jest on daleki od klasycznego gangu dziewięćset jedenastki, ale wyraźniej więcej tu wyższych tonów. Brzmi ku zaskoczeniu bardziej jak... jednostki napędowe z dawnych lat z wyraźnym ostrym, sportowym dźwiękiem. Zaskoczeniem jest moc, która przychodzi od samego początku wciśnięcia pedału gazu. Nie ma tu nawet minimalnego przestoju czy zawahania. I tej mocy jest naprawdę dużo co widać podczas jazd na torze. Przy dobrej linii wyjścia z zakrętu GTS t-hybrid jedzie tak samo szybko jak Turbo 992, które nie jest w stanie uciec. Na torze przy dużych prędkościach, szybkich łukach i nagłych zmianach kierunku jazdy prowadzi się znakomicie, bardzo neutralnie, wybaczając nawet w sytuacjach awaryjnych błędy kierowcy. Niedoświadczony kierowca pojedzie nim szybko i bezpiecznie, doświadczony bardzo szybko i z dużą dawką frajdy. Na szczęście Porsche 911 GTS t-hybrid nie stało się nudną hybrydą.

Nowe Porsche 911 992.2 nie ma analogowego obrotomierza

Nowe Porsche 911 992.2 nie ma analogowego obrotomierza

Albert Warner

I wszystko jest dobrze do momentu dojazdu do świateł. Zatrzymujesz się na sygnalizacji świetlnej i jak w każdej hybrydzie silnik w Porsche gaśnie... A było tak dobrze. Nie chcę sportowego auta, którego silnik zamiast podtrzymywać atmosferę basowym bulgotem będzie wyłączać się na każdych światłach czy po zatrzymaniu auta. Na szczęście to hybryda z funkcją wyłączenia start/stop. Jak później tłumaczy mi Matthias Hofstetter, „chyba nie pomyślałeś, że zrobiłbym hybrydę, która wyłączałaby się na światłach!”. Takich ludzi właśnie trzeba w Porsche, bo takie podejście czyni tę markę wyjątkową. I tak bardzo szybko minęło moje nadąsanie się na hybrydowe 911. A kto wie, czy po bliższym poznaniu nie będzie jedna z bardziej ulubionych wersji nowej generacji. 

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Porsche 911 GTS t-hybrid w wersji Targa

Albert Warner

Czytaj więcej

Porsche Taycan Cross Turismo 4S: Zwykła podróż na prądzie przez pół Europy

Wszystko można sobie wyobrazić, ale nie elektryfikację dziewięćset jedenastki. Róbcie sobie, co chcecie, z Macanem czy nawet z Boxterem i Caymanem, chociaż i tak szkoda, że te modele będą lub już są dostępne tylko z napędem elektrycznym, ale wara od kultowego Porsche 911! To miał być ostatni Mohikanin, motoryzacyjne sanktuarium, ostatni model, do którego dotrze elektryfikacja, tymczasem już teraz GTS w nowej odsłonie można będzie kupić wyłącznie z napędem hybrydowym. I trafiło to akurat na model GTS, bo tylko do tej wersji trafi hybryda.  Model, który do tej pory był optymalnym wyborem dla kogoś, kto chciał mieć fajną wersję 911, z mieszanką auta na co dzień i dla przyjemności z jazdy. Takie dziesięć na dziesięć.

Pozostało 89% artykułu
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach
Materiał Promocyjny
Dylematy ekologiczne
Ten pierwszy raz
Nowy elektryczny Porsche Macan: Gra wysokiego ryzyka