Mazda CX-60: Szansa na duży awans

Mazda ma ochotę wejść do klasy premium. Jakość, pomysły, rodzaje napędu jak najbardziej potwierdzają te aspiracje. Nowy SUV ma to przypieczętować.

Publikacja: 21.09.2022 10:01

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Mazda mierzy wyżej. Chce walczyć z Volvo, Mercedesem, BMW i Jaguarem. CX-60 ma ważne zadanie: wprowadzić Mazdę do klasy premium. I wiecie co? To nie tylko może się udać, ale wręcz Mazdzie się należy. Nowy, największy SUV japońskiego producenta imponuje nie tylko udaną stylizacją, ale również jakością wykonania oraz użytymi materiałami. Można śmiało powiedzieć, że tak przełomowego modelu Mazdy już dawno nie było. Poza tym to pierwszy model Mazdy z napędem hybrydowym plug-in. I taką wersję właśnie testujemy. Jednak Mazda jak zwykle idzie swoją drogą i w tym modelu poza zelektryfikowanym napędem oferuje również wersję z 6-cylindrowym, rzędowym, 3,3-litrowym silnikiem diesla o mocy 200 KM lub 254 KM. Kto dzisiaj w nowym modelu wprowadza diesla, a nie wersję w pełni elektryczną? Tylko Mazda! I brawo jej za to, bo to pokazuje, że ta japońska marka nie ulega naciskom i idzie własną ścieżką. Mało tego, w przyszłym roku pojawi się wzdłużnie zabudowany wolnossący, benzynowy silnik z sześcioma cylindrami.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Wróćmy jednak do hybrydy plug-in. Moc systemowa tej jednostki napędowej brzmi zacnie – 327 KM. Na ten zestaw napędowy składa się 4-cylindrowy silnik benzynowy Skyactiv G o pojemności 2,5 litra i mocy 191 KM połączony z jednostką elektryczną o mocy 175 KM. Litowo-jonowy akumulator jest całkiem spory – ma 17,8 kWh. To pozwoli na przejechanie w trybie czysto elektrycznym około 50 km. I faktycznie wygląda na to, że taki dystans będzie można pokonać na prądzie bez najmniejszego problemu. Ładowanie, jak to w hybrydach plug-in, nie jest imponująco szybkie (max. 7,2 kW) i najkrócej potrwa 2 h 20 min.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

W klasycznym trybie hybrydowym CX-60 porusza się sprawnie i cicho. Układ napędowy sporo jeździ na prądzie nie tylko w mieście, ale również na drogach pozamiejskich jak i przy większych prędkościach. Jak w każdej tego typu hybrydzie, również tu bateria nigdy nie wyczerpuje zapasu energii do zera i nawet po jej wyładowaniu prądu jest na tyle, że duży SUV porusza się jak klasyczna hybryda, np. będzie ruszać z silnikiem elektrycznym, odłączał spalinowy przy hamowaniu itd.

Czytaj więcej

Alfa Romeo Tonale: Duch optymizmu we włoskim stylu
Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: mat. prasowe

Z zewnątrz nowy model prezentuje się zacnie. To elegancki, gustowny SUV, który wpisuje się w design innych modeli Mazdy. Gdyby zmienić znaczek, mógłby uchodzić też śmiało za jakieś Maserati. Wśród klientów Mazdy pojawił się przy okazji tego modelu nowy trend. Już nie Soul Red Crystal, a Rhodium White stał się nowym ulubionym kolorem. Na którykolwiek z ośmiu oferowanych lakierów nadwozia się zdecydujecie, rozważcie opcję jasnego wnętrza. To jedna z nielicznych okazji, kiedy w Maździe możecie mieć nie tylko jasne obicia foteli, ale również drzwi i deski rozdzielczej. W połączeniu z jasnym materiałem na tunelu środkowym i tkaniną na desce rozdzielczej całość wygląda ekstremalnie dobrze. Użytymi materiałami i kolorami przypomina bardziej stylowe wnętrze Volvo.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Na szczęście Mazda nie zrezygnowała z przycisków i pokręteł. Wszystko jest tu na swoim miejscu i dokładnie tak, jak to powinno wyglądać. Jest klasyczny potencjometr głośności, przyciski do klimatyzacji i innych funkcji. Za to dotykowy monitor działa na dotyk, tylko kiedy auto stoi. To filozofia i wkład Mazdy w dbanie o bezpieczeństwo podczas prowadzenia. Miejsca we wnętrzu jest dużo. Tylna kanapa jest wygodna i może mieć podgrzewane siedzisko (opcja). Bagażnik należy do największych w tej klasie SUV--ów. Ma 570 litrów pojemności, a po złożeniu tylnej kanapy zapakujemy do 1726 l.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Chociaż za kierownicą nie czujemy, że jedziemy ponad 300-konnym SUV-em, to CX-60 prowadzi się precyzyjnie i przyjemnie. Niech was jednak nie zmyli moc (327 KM) i osiągi (0–100 km/h w 5,8 sekundy). CX-60 z hybrydą plug-in nie jest SUV-em do sportowej jazdy. Mimo swoich niemal dwóch ton masy własnej Mazda bardzo dobrze prowadzi się w zakrętach, a układ kierowniczy można uznać za dobry, jednak w tym aucie nie ma nastroju do szybszej jazdy. Niezły jest za to jej komfort. W ogóle szerokie wnętrze CX-60 wyraźnie uspokaja i wprowadza atmosferę chillu. Z tym modelem Mazda może startować do klientów Volvo, Jaguara czy BMW. Nowy model polubią nie tylko fani Mazdy. I to jest recepta na sukces. Ceny hybrydy plug-in startują od 241 900 zł. Słabszy diesel (200 KM) kosztuje od 204 900 złoty, a mocniejszy (254 KM) wyceniony jest na 234 900 zł.

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Mazda CX-60

Mazda CX-60

Foto: Albert Warner

Czytaj więcej

Ferrari Purosangue: V12, 725 KM - oto najmocniejszy SUV na świecie

Mazda mierzy wyżej. Chce walczyć z Volvo, Mercedesem, BMW i Jaguarem. CX-60 ma ważne zadanie: wprowadzić Mazdę do klasy premium. I wiecie co? To nie tylko może się udać, ale wręcz Mazdzie się należy. Nowy, największy SUV japońskiego producenta imponuje nie tylko udaną stylizacją, ale również jakością wykonania oraz użytymi materiałami. Można śmiało powiedzieć, że tak przełomowego modelu Mazdy już dawno nie było. Poza tym to pierwszy model Mazdy z napędem hybrydowym plug-in. I taką wersję właśnie testujemy. Jednak Mazda jak zwykle idzie swoją drogą i w tym modelu poza zelektryfikowanym napędem oferuje również wersję z 6-cylindrowym, rzędowym, 3,3-litrowym silnikiem diesla o mocy 200 KM lub 254 KM. Kto dzisiaj w nowym modelu wprowadza diesla, a nie wersję w pełni elektryczną? Tylko Mazda! I brawo jej za to, bo to pokazuje, że ta japońska marka nie ulega naciskom i idzie własną ścieżką. Mało tego, w przyszłym roku pojawi się wzdłużnie zabudowany wolnossący, benzynowy silnik z sześcioma cylindrami.

Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach