Purosangue (w tłumaczeniu: rasowy) to krok w stronę, w którą nie chciał pójść Sergio Marchionne, nieżyjący już szef Fiata/Chryslera. Jego odpowiedź (w 2016 roku) na to czy powstanie SUV Ferrari brzmiała: "Musicie mnie najpierw zastrzelić". Dla kolejnego szefa Ferrari, Louisa Camilleriego słowa "Ferrari" i "SUV" również nie szły w parze. Aktualny dyrektor generalny Benedetto Vigna entuzjastycznie podchodzi do tego projektu. Taki samochód w portfolio poszerza bazę klientów, zwłaszcza w Chinach, gdzie dobrze sytuowani ludzie doceniają markę, ale nie marzą o sportowych samochodach. Rywale Porsche, Lamborghini i Bentley, Rolls Royce jak również Maserati pokazali, że SUV nie popsuje imagu i po prostu się opłaca.
W porównaniu z większąścią konkurencji Ferrari Purosangue wypada jak pełna gracji diva - 4,97 m długości, masa własna 2033 kg - jest smukły, wręcz filigranowy z znakomitymi proporcjami. Dla przykładu najbliższy konkurent Lamborghini Urus ma 5,11 m długości i waży 2200 kg. Wymodelowane nadkola, spadzisty dach, niewielka tylna szyba, olbrzymie koła (22-calowe z przodu - 255/35, 23-calowe z tyłu - 315/30) sprawiają, że Purosangue wygląda nie jak SUV, a bardziej jak sportowe coupe. Jedynie nietypowy dla Ferrari prześwit wskazuje na to, jaki segment podbija nowy model Ferrari. Włosi postawili na stylistyczną czystość. Małe, schowane klamki z przednich drzwiach, tylne są zupełnie niewidoczne. Trudno ich też szukać, bo na zewnątrz ich po prostu nie ma. Z jednego prostego powodu: znajdują się w środku. W pierwszym czterodrzwiowym modelu w 75-letniej historii marki Ferrari zdecydowało się na przeciwbieżne drzwi w stylu Rolls Royce'a. Tylne drzwi mają zawiasy z tyłu i otwierają się elektrycznie pod kątem 79 stopni po naciśnięciu przycisku. Ten trik pozwala na bardziej wygodny dostęp do drugiego rzędu. Ze względu na sztywność nadwozia Ferrari nie zrezygnowało ze środkowego słupka B.
Jeśli chodzi o silnik Ferrari poszło na całość. Nie sześć, nie osiem, nie hybryda plug-in, nie turbo, a 6,5-litrowy wolnossący silnik V12. Silnik jest tak skonstruowany żeby był bardziej "odpowiedni do codziennego użytku". W końcu SUV będzie częściej używany niż sportowe modele z Maranello. 80 procent maksymalnego momentu obrotowego (716 Nm) jest dostępne już od 2.100 obr./min. Moc maksymalna wynosi 725 KM i tym samym Purosangue zostaje najmocniejszym luksusowym SUV-em na świecie. Tym samym Ferrari strąciło z tronu Astona Martina DBX707. Do setki Purosangue przyspiesza w 3,3 sekundy, do 200 km/h w 10,6 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 310 km/h. Silnik V12 zabudowany jest z przodu, ale bardziej centralnie za przednią osią. Napęd przekazywany jest na wszystkie koła. Napęd rozdzielany jest tak, że w codziennej jeździe Purosangue jest autem z napędem na tylne koła, a przednie dołączają się dopiero kiedy system uzna, że są potrzebne.