Aston Martin DBX707: Pełna moc naprzód

To najmocniejszy seryjnie produkowany luksusowy SUV na świecie. Ma 707 KM mocy i przyspiesza w 3,3 sekundy do setki, a takie osiągi zobowiązują.

Publikacja: 20.04.2022 09:37

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Lubimy rywalizację: kto wyląduje pierwszy na Księżycu, kto skoczy wyżej, pobiegnie szybciej, zje więcej hot dogów w minutę, zbuduje szybszy pociąg czy mocniejszego SUV-a. W tej dziedzinie rywalizacji nie ma limitów i często głębszego sensu. Bo w sumie po co? Czy komuś są potrzebne kolejne rekordy? Nie, ale fajnie, że są, bo w jakimś sensie pchają nas do przodu i dają rozwój. Tak jak ten Aston Martin, który jest aktualnie najmocniejszym luksusowym SUV-em na świecie. No i w sumie najszybszym też. Czy komuś było potrzebne takie auto? Prawdopodobnie nie, ale fajnie, że jest. Bo, jak mawiał klasyk, mocy nigdy za wiele.

W SUV-ach nie jest istotny kąt nachylenia przedniej i tylnej części nadwozia, prześwit czy głębokość brodzenia. To auta, które w trakcie swojej ewolucji utraciły zdolności terenowe i zaczęły być bardziej pojazdami miejskimi czy autami do pokazywania się. W SUV-ie po prostu dobrze się wygląda. Chociaż z drugiej strony czasami można się nieźle zdziwić, kiedy ten czy inny przedstawiciel tego gatunku udowodni, że wjedzie, zjedzie i poradzi sobie całkiem nieźle w trudnym terenie.

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Nie wiem czy DBX707 ma takie zdolności, bo producent raczej skupił się na zupełnie innych walorach topowej wersji. Kręte drogi, długie tunele miały pokazać możliwości najnowszego Astona. I to udało się w 100 proc. Dzięki tunelom można było wsłuchać się w wyczynowy wręcz dźwięk silnika, a zakręty pokazały, że układ jezdny jest znakomicie zestrojony. Jednak... no właśnie, jest małe ale.

Taki tytuł jak najmocniejszy czy najszybszy niesie za sobą swego rodzaju brzemię. Wsiadając do auta, oczekujesz przysłowiowego wysadzenia z butów, liczysz na niesamowite wrażenia i coś, co zapiera dech w piersi. Kiedy tego nie ma, czujesz się nieco rozczarowany. Wyobraziłem sobie, że czterolitrowy silnik V8 o mocy 707 KM będzie ryczał i prychał, a przyspieszenie nie pozwoli mi oderwać pleców z oparcia. Nic takiego się nie stało.

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Z każdym kilometrem przekonywałem się, że to jednak bardzo szybki potwór. Auto, które wyrywa do przodu z każdego zakrętu, ale robi to nie z brutalną siłą, tylko klasą, zachowując przy tym niezły komfort jazdy i pozwalając na pełne panowanie nad pojazdem. A to przy przyspieszeniu 3,3 sekundy do 100 km/h, masie własnej 2245 kg i prędkości maksymalnej 310 km/h naprawdę mile widziane zdolności.

Czytaj więcej

Aston Martin wraca. Polska stanie się silnym punktem na europejskiej mapie

Nazwa 707 może brzmieć jak aluzja do filmowego brytyjskiego szpiega i ambasadora marki Aston Martin, ale tak nie jest. Pochodzi od mocy silnika. Mimo że nowy aston martin jest najmocniejszy, to konkurencji ma sporo, bo musi powalczyć chociażby z Porsche Cayenne Turbo GT, Audi RS Q8, Maserati Levante GTS, Bentley Bentayga, no i przede wszystkim Lamborghini Urus.

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Wygląda subtelniej od niemieckiej konkurencji i nowocześniej od maserati. No i ma jeden z najpiękniejszych tyłków wśród SUV-ów. Topowy DBX jest o 16 mm szerszy w tylnej części nadwozia, ma szersze progi boczne i może mieć opcjonalne 23-calowe koła (285 mm z przodu i 325 mm z tyłu). Grill powiększył się o 27 proc., jest jeszcze spojler dachowy i ogromny dyfuzor.

Największym minusem tego modelu jest system informacyjno-rozrywkowy, który pozostawia wiele do życzenia. Niestety, bazuje na systemie Mercedesa sprzed dwóch generacji, który w porównaniu z dzisiejszymi, najnowocześniejszymi interfejsami sprawia wrażenie po prostu przestarzałego. Touchpad zamiast ekranu dotykowego, wolne działanie i ogólna toporność po prostu nie przystoi takiemu autu. Aston obiecuje, że niebawem ten błąd zostanie naprawiony i system wymieniony na nowszy.

Aston Martin nie stworzył brutalnego SUV-a w stylu Lamborghini Urusa, ale ultraszybki samochód wielozadaniowy w stylu Porsche Cayenne Turbo S, który zachował dobry komfort jazdy, znakomite prowadzenie i osiągi połączone z wyjątkowym dźwiękiem silnika. Całość jest nienachalna. DBX707 spełni każdy kaprys i sprosta każdemu nastrojowi właściciela.

Czytaj więcej

Wielki powrót Astona Martina
Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: mat. prasowe

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Aston Martin DBX707

Aston Martin DBX707

Foto: Albert Warner

Lubimy rywalizację: kto wyląduje pierwszy na Księżycu, kto skoczy wyżej, pobiegnie szybciej, zje więcej hot dogów w minutę, zbuduje szybszy pociąg czy mocniejszego SUV-a. W tej dziedzinie rywalizacji nie ma limitów i często głębszego sensu. Bo w sumie po co? Czy komuś są potrzebne kolejne rekordy? Nie, ale fajnie, że są, bo w jakimś sensie pchają nas do przodu i dają rozwój. Tak jak ten Aston Martin, który jest aktualnie najmocniejszym luksusowym SUV-em na świecie. No i w sumie najszybszym też. Czy komuś było potrzebne takie auto? Prawdopodobnie nie, ale fajnie, że jest. Bo, jak mawiał klasyk, mocy nigdy za wiele.

Pozostało 87% artykułu
Ten pierwszy raz
Porsche 911 GTS: Serce czy rozum
Ten pierwszy raz
Volvo EX90: Odważ się być mądrym
Ten pierwszy raz
Nowa Skoda Octavia: Auto, które (po)lubisz
Ten pierwszy raz
Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ten pierwszy raz
Skoda Elroq: Jeździliśmy Skodą, której jeszcze nie ma w salonach