Aston Martin wraca. Polska stanie się silnym punktem na europejskiej mapie

Siedzę w Astonie Martine DBX. Czuję się jak w kokonie. Kabina doskonale wyciszona. Silnik mruczy. Muzyki można słuchać bez jakiegokolwiek problemu. Oczywiście ten silnik potrafi także ryknąć. Widać ręczne szycia skórzanej tapicerki.

Publikacja: 17.12.2021 09:25

Patrick Marinoff, prezes Astona Martina na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Północną (po lewej) i Piot

Patrick Marinoff, prezes Astona Martina na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Północną (po lewej) i Piotr Fus, współwłaściciel Aut Fus Group

Foto: mat. prasowe

To auto wyraźnie wyraźnie budzi ich zainteresowanie. Kultowa brytyjska marka obecna w naszym kraju od jakiegoś czasu, teraz zmienia jakość tej obecności. Aston Martin właśnie otworzyła swój polski salon w warszawskim hotelu Raffles. Właścicielem salonu jest rodzinna firma Auto Fus Group wyspecjalizowana w sprzedaży marek premium i luksusowych. - Aston Martin jest marką, która łączy luksus ze sportowym zacięciem i styl w doskonale dobranych proporcjach, a do tego jeszcze jest bardzo brytyjski. To sportowe zacięcie nie przeszkadza jednak, żeby kierowca ubrał się elegancko i pojechał nim do opery. To właśnie odróżnia go od innych sportowych, również kultowych marek. To wszystko powoduje, że także właściciele aut wyprodukowanych przez Astona Martina czują się specjalnie. Bo każdy szczegół w aucie, które wybrali został wykonany tak, jak sobie tego życzyli. I nie chodzi o to, żeby tym samochodem przemieszczać się z punktu A do punktu B. Tylko o to, w jakim stylu się przemieszczają ‑ tłumaczy filozofię marki Patrick Marinoff, prezes Astona Martina na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Północną.

Aston Martin DBX

Aston Martin DBX

Foto: mat. prasowe

Jak i inne przedmioty luksusowe, tak i auto z tego segmentu musi wzbudzać pożądanie, być inne. Musi także wyraźnie wyróżniać się na rynku ze spójną strategią. - Marka jest kultowa, tylko wtedy, kiedy tak się o niej mówi na rynku. Chodzi zwłaszcza o tych, którzy jej używają. Ale nic tutaj nie może być zrobione na siłę, ani przypadkowe - dodaje Marinoff. Astonowi w budowie imagu marki pomaga fakt, że jego autami jeździł i jeździ James Bond. Co ciekawe, dzięki temu superszpiegowi marka przestała być „męska”, bo zwróciły na nią uwagę także kobiety. - Kto mówi, że luksusowy samochód musi być czarny, biały albo szary z ciemnymi obiciami ? Może być w każdym kolorze - mówi Patrick Marinoff. Bo jest „szyty na miarę”.

Aston Martin DBS Superleggera 007 Edition

Aston Martin DBS Superleggera 007 Edition

Foto: mat. prasowe

Aston Martin właśnie postanowił sięgnąć po rynki na wschodzie Europy. Już jest obecny w krajach bałtyckich, oczywiście w Rosji, gdzie na takie auta jest ogromny rynek, teraz przyszedł na Polskę. - Nie mogliśmy zlekceważyć tego rynku i grzechem byłoby nie wykorzystywać możliwości biznesowych. Nie chodzi nam o budowanie wolumenu sprzedaży. Jeśli jest popyt na takie auta i grupa fanów, którzy chcą je kupować, nie ma znaczenia czy takie kraje były już w naszej strefie zainteresowań - mówi Patrick Marinoff. Nie zmienia to faktu, że część biznesowa takiego przedsięwzięcia jest bardzo ważna. Nie zbuduje się bazy dla Astona Martina, jeśli nie ma się dilera, który rozumie tę markę, ma już zbudowany własny portfel. - Byliśmy już obecni w Polsce, ale były to inne czasy, także dla Astona Martina. Teraz chcemy wszystko uporządkować, umocnić się i głęboko wierzę, że Polska stanie się bardzo silnym punktem na naszej europejskiej mapie. Także i my musimy udowodnić, że potrafimy być mocni na takim rynku, jak polski - mówi europejski prezes Astona Martina.

Aston Martin Vantage

Aston Martin Vantage

Foto: mat. prasowe

Oczywiście rynek polski nigdy nie będzie tak duży, jak chociażby amerykański, czy chiński. Jaki ma być? - Kiedy patrzę na wielkość sprzedaży Astonów Martinów w przeszłości, to oczekuję, że te liczby będzie można podwoić i to naprawdę w krótkim okresie czasu. Jak się to przekłada na liczby? Auto Fus Group nie podaje ile sprzedaje aut luksusowych. Ale wiadomo, że tylko w ciągu dwóch miesięcy zebrał zamówienia na 9 Astonów, czyli dokładnie tyle, ile wcześniejsi dilerzy sprzedali przez cały 2020 rok. W Polsce można też kupić używane Astony Martiny. I tutaj nasz rynek jest właściwie wyjątkiem. Bo na świecie aż 98 proc. osób, które kiedykolwiek kupiły te auta nadal je posiadają, bądź zostały one przekazane komuś w rodzinie.

Aston Martin DBX

Aston Martin DBX

Foto: mat. prsowe

- Nie szukamy rynku, tylko nowych członków rodziny , chcemy tę rodzinę powiększyć - podkreśla Patrick Marinoff. Kto więc kupuje Astona Martina? Osoby, które mają swój zdefiniowany styl. Cenią sobie luksus, który „nie krzyczy”, nie jest ostentacyjny. Nie jest na pokaz, tylko dla sprawienia sobie przyjemności. Aston Martin po kolejnym odrodzeniu i rozwijaniu rynku szukał dilerów z długim doświadczeniem w sprzedaży marek premium i luksusowych. - Kiedy się z nimi spotykamy, chcemy widzieć pasję, a nie budowanie sprzedaży za wszelką cenę. I ta pasja musi być prawdziwa, a nie udawana, co się często zdarza. Często zainteresowani naszą marką przysyłają swoje zdjęcia, gdzie udają niesłychanie szczęśliwych i zapewniają, że „płoną z niecierpliwości”, żeby tylko z nami współpracować. Wiemy wtedy, że nie o takich ludzi nam chodzi. Nie szukamy udawanego zapału i łatwo potrafimy sprawdzić kto w propozycjach współpracy jest prawdziwy, a kto nie. Nam chodzi o klasę , elegancję i emocje - mówi Marinoff.

Aston Martin DBS Superleggera

Aston Martin DBS Superleggera

Foto: mat. prasowe

Piotr Fus, współwłaściciel Aut Fus Group, nie ukrywa, że świetnie zna swoich klientów i wie, w którym garażu jest dzisiaj już miejsce na Astona Martina. - Dla mnie jest to całkiem nowa podróż, ale czuję, że jestem w stanie reprezentować tę markę tak, jak się to powinno robić. Uważam ją za jedną z ikon motoryzacji. Szanuję jej dziedzictwo. Także i to, że Astona Martina nie można pomylić z jakąkolwiek inną marką. I jeszcze jest ten cudowny dźwięk silnika - przyznaje Piotr Fus. Czy w Polsce jest rynek na takie auta? - Oczywiście, że jest - odpowiada. Polska jest wśród krajów, gdzie sprzedaż samochodów jest bardzo wysoko opodatkowana. Więc trzeba zorganizować odpowiednie usługi finansowe. Naturalnie, że są i tacy miłośnicy Astona Martina, którzy zapłacą za auto gotówką, ale kluczowe będzie odpowiednie zorganizowanie leasingu. Trzeba też zorganizować usługi serwisowe. - To nie będzie wielkim problemem, ponieważ z naszym portfolio marek mamy wybitnych mechaników. Na razie mamy piękny salon, zamówione auta są już w produkcji, staramy się, żeby było ich więcej. Ale nie za dużo, bo nie chodzi nam o śrubowanie wyników, ale o jakość całego otoczenia. Prowadzimy biznes tak, że planujemy wszystko co będzie się działo przez następnych 5 lat. Naturalnie pierwsze dwa lata będą trudne, bo mimo, że dużo wiemy, to jeszcze musimy naprawdę nauczyć się tej marki, poszukać Astonów Martinów, które już są w Polsce. Potrzebujemy także certyfikacji dla naszej lakierni i warsztatu blacharskiego, który prowadzimy już dla innych marek - mówi Piotr Fus. - Jest to kolejna marka, w której naszego klienta traktujemy bardzo specjalnie. Dotyczy to formy kontaktów, godzin w których wykonujemy usługi, elastyczności na wszystkich poziomach oraz wsparcia, gdy wydarzy się coś niedobrego. A liczby przyjdą same. Polska jest krajem w środku Europy, gospodarka się rozwija, ludzie się bogacą, może są jakieś problemy, ale mam nadzieję, że i one przeminą - podsumowuje Piotr Fus.

Aston Martin DB11

Aston Martin DB11

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Ineos Grenadier: Start nowej marki na polskim rynku

To auto wyraźnie wyraźnie budzi ich zainteresowanie. Kultowa brytyjska marka obecna w naszym kraju od jakiegoś czasu, teraz zmienia jakość tej obecności. Aston Martin właśnie otworzyła swój polski salon w warszawskim hotelu Raffles. Właścicielem salonu jest rodzinna firma Auto Fus Group wyspecjalizowana w sprzedaży marek premium i luksusowych. - Aston Martin jest marką, która łączy luksus ze sportowym zacięciem i styl w doskonale dobranych proporcjach, a do tego jeszcze jest bardzo brytyjski. To sportowe zacięcie nie przeszkadza jednak, żeby kierowca ubrał się elegancko i pojechał nim do opery. To właśnie odróżnia go od innych sportowych, również kultowych marek. To wszystko powoduje, że także właściciele aut wyprodukowanych przez Astona Martina czują się specjalnie. Bo każdy szczegół w aucie, które wybrali został wykonany tak, jak sobie tego życzyli. I nie chodzi o to, żeby tym samochodem przemieszczać się z punktu A do punktu B. Tylko o to, w jakim stylu się przemieszczają ‑ tłumaczy filozofię marki Patrick Marinoff, prezes Astona Martina na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Północną.

Pozostało 85% artykułu
Dealerzy
Mercedes udoskonala swój sklep internetowy. Nowe auto przy pomocy kilku kliknięć
Dealerzy
Polski dealer z Kalisza jako pierwszy na świecie otrzymał ten certyfikat
Dealerzy
Salony samochodowe znów na minusie. Coraz mniej klientów odwiedza dealerów
Dealerzy
Największy salon BMW w Europie powstał w Katowicach
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dealerzy
Lancia wraca. Będzie 40 nowych salonów, póki co ani jednego w Polsce