Reklama
Rozwiń
Reklama

Strategiczny zwrot Porsche. Cayenne Electric staje się punktem odniesienia

Są takie momenty w historii motoryzacji, w których masz wrażenie, że właśnie następuje przesunięcie tektoniczne. Nie delikatna ewolucja, nie lifting, nie kolejny krok w stronę elektryczności. Coś większego. Coś, co redefiniuje wszystko to co było do tej pory. Takim momentem jest premiera Porsche Cayenne Electric – samochodu, który wywraca do góry nogami definicję dużego SUV-a i jednocześnie pokazuje jak Porsche redefiniuje ten segment SUV-ów.

Publikacja: 19.11.2025 23:58

Porsche Cayenne Electric żyć będzie obok wersji spalinowych Cayenna z silnikami V6, V8 i hybrydowymi

Porsche Cayenne Electric żyć będzie obok wersji spalinowych Cayenna z silnikami V6, V8 i hybrydowymi

Foto: Albert Warner

Bo jak inaczej mówić o samochodzie, który w wersji Turbo Electric ma 1156 KM, generuje 1500 Nm, rozpędza się do setki w 2,5 sekundy, do 200 km/h w 7,4 s, potrafi pociągnąć 3,5-tonową przyczepę i staje się najmocniejszym kiedykolwiek produkowanym Porsche? To absurd. To szaleństwo. To przepustka do zupełnie innego świata.

SUV, który nie wstydzi supersamochodów

Porsche zrobiło z Cayenne coś, co jeszcze dekadę temu wydawałoby się kompletną abstrakcją: pełnoprawny samochód rodzinny, który startuje spod świateł szybciej niż 911 Turbo S. A to przecież SUV ważący grubo ponad 2,7 tony. Czysta fizyka powinna protestować... ale nie protestuje. Z PPE (Premium Platform Electric), 800-woltową architekturą i nowymi silnikami z chłodzeniem olejem z tzw. hairpin – uzwojeniem „spinkowym”, które zamiast okrągłych przewodów ma płaskie, prostokątne pręty miedziane, wyginane w kształt przypominający spinkę do włosów (stąd nazwa) fizyka po prostu kapituluje. W zwykłym trybie moc wynosi 857 KM. Już po danych technicznych wiadomo, że Cayenne będzie próć do przodu z intensywnością, którą trudno porównać z czymkolwiek innym. Po wciśnięciu przycisku Push-to-Pass przez 10 sekund dochodzi dodatkowe 177 KM. To SUV, który w wersji Turbo ociera się o granice absurdu. Jeszcze nigdy auto tego segmentu nie było tak blisko kategorii „supercar".

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Z zewnątrz Cayenne Electric wygląda jak coś, co stworzył projektant z obsesją na punkcie przepływu powietrza. Aerodynamiczne klapy wysuwają się z tylnych nadkoli automatycznie, do tego są aktywne klapy w przednim zderzaku, rozbudowany spoiler na dachu, ale - i tu uwaga - klasyczne klamki.. Brawo Porsche. Opór powietrza jest na znakomitym poziomie Cx 0,25 – SUV o aerodynamice porządnie dopracowanego sedana. Wymiary? Prawie 5 metrów długości, blisko 2 metry szerokości i większy o 13 cm rozstaw osi niż wersje spalinowe. Efekt: wnętrze, które ma w sobie oddech i dużo miejsca.

Czytaj więcej

Nowy elektryczny Porsche Macan: Gra wysokiego ryzyka
Reklama
Reklama
Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Ale najważniejsze dzieje się pod podłogą. Porsche wprowadziło w Cayenne nowy standard baterii – 113 kWh energii, chłodzenie z dwóch stron i moduły, które są elementem nośnym. Dzięki temu auto jest niższe, sztywniejsze, stabilniejsze i zyskuje dodatkową przestrzeń. Waga samej baterii to około 700 kg. Jednocześnie to jedna z najszybciej ładujących baterii na rynku z mocą 400 kW. Stabilnie powyżej 350 kW aż do 55 proc. naładowania, 10–80 proc. w 16 minut, 325 km zasięgu w 10 minut. Wersja Turbo ma 623 km zasięgu WLTP, bazowa 642 km. Żeby to wszystko pracowało stabilnie, bateria ma układ chłodzenia, który w pełnym obciążeniu odpowiada 100 domowym lodówkom pracującym jednocześnie.

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Formuła E w wydaniu domowym: 600 kW rekuperacji

Cayenne Electric odzyskuje energię z intensywnością samochodu wyścigowego. 600 kW rekuperacji, czyli tyle, ile ma bolid Porsche 99X Electric w Formule E. W praktyce oznacza to dwie rzeczy: 97 proc. hamowań odbywa się bez użycia tarcz hamulcowych i auto realnie produkuje zasięg podczas jazdy, a zużycie klasycznych hamulców spada niemal do zera. Jeśli jednak będziesz potrzebować brutalnej siły hamowania – Turbo oferuje ogromne ceramiczne tarcze. Również dopracowano zawieszenie: PASM (Porsche Active Suspension Management), aktywna pneumatyka, Torque Vectoring Plus, tylna oś skrętna no i Active Ride. System, który pozwala Cayenne zachować idealnie poziomą karoserię niezależnie od tego, czy hamujesz, skręcasz czy przyspieszasz. W ułamku sekundy każde koło dostaje inny poziom siły, aby utrzymać stabilność, komfort i kontakt kół z nawierzchnią. Efekt? Cayenne nie będzie nurkować przy hamowaniu, przechylać się na zakrętach.

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

W środku Porsche też coś nowego. Zakrzywiony ekran „flow-screen” w centralnym punkcie deski rozdzielczej. Wygląda fenomenalnie i wprowadza coś, czego jeszcze nie było. Do tego jest opcjonalny ekran dla pasażera oraz AR Head-Up Display z wirtualnym ekranem 87 cali zawieszonym 10 metrów przed maską i Ferry Pad – podpórka pod rękę, która pozwala precyzyjnie trafiać w ikonki nawet na wyboistych drogach. Pomysł prosty, ale genialny. Rewolucją jest też Mood Modes – dziewięć nastrojów, które zmieniają światło, temperaturę, masaże, muzykę, animacje, a nawet sposób pracy klimatyzacji. Auto tworzy przestrzeń zgodną z twoim stanem. Inne ciekawostki: ambientowe światło wita cię animacją, panelowe ogrzewanie podgrzewa drzwi i podłokietniki, a tylne fotele mają regulację elektryczną i wentylację. Bagażnik pomieści 781 litrów, do tego frunk (100 l) i ogromny panoramiczny dach z funkcją zaciemniania segmentowego.

Reklama
Reklama
Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Porsche nie porzuca paliwa. Cayenne Electric żyć będzie obok wersji spalinowych Cayenna z silnikami V6, V8 i hybrydowymi. W czasach zmieniających się regulacji, niepewności rynku EV i stagnacji popytu, Porsche stawia na strategię mieszanej oferty. To uczciwe, zdroworozsądkowe podejście, na które Porsche wpadło zaskakująco późno.

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Ceny w Polsce startują dla bazowego Cayenne Electric od 446 000 zł. Ten model ma 442 KM (z Overboost 476 KM), przyspiesza do setki w 4,8 s i ma zasięg do 643 km WLTP. Benzynowy Cayenne S z silnikiem o mocy 474 KM startuje od kwoty 589 tys. zł, hybryda plug-in (470 KM) od 511 tys. zł. Cayenne Turbo Electric to wydatek od 727 000 zł, ma maksymalną moc 1 156 KM, w 2,5 sekundy osiąga 100 km/h, a jego zasięg wynosi 617 km wg. WLTP. Najmocniejszy benzynowy Cayenne ma moc 739 KM i cenę od 914 tys. zł.

Porsche Cayenne Electric to demonstracja siły

W tym samochodzie nie chodzi o to, czy ktokolwiek potrzebuje SUV-a o mocy ponad 1100 KM. Chodzi o to, że Porsche potrafi go stworzyć. I potrafi zrobić go w sposób, który ma sens – technologiczny, użytkowy, emocjonalny. Nowy Cayenne pokazuje, jak będzie wyglądać elektryczna motoryzacja klasy premium. Jednak ten model jest dla Porsche również momentem granicznym. Od jego rynkowego powodzenia lub niepowodzenia będzie wiele zależeć dla marki z Zuffenhausen. Jak na razie Porsche robi zamieszanie i przede wszystkim – Porsche znowu definiuje kierunek.

CZY WIESZ, ŻE…
- Cayenne Electric to pierwszy seryjny Porsche z dwustronnie chłodzoną baterią – rozwiązanie dotąd zarezerwowane dla prototypów i motorsportu.
– Ponad 30 proc.. nowej konsoli środkowej powstało z recyklingu PC-ABS, czyli przetworzonego plastiku z poprzednich generacji Porsche.
- Porsche testowało Active Ride na torze Nürburgring, mimo że system powstał głównie z myślą o komforcie.
- Zarejestrowano ponad 130 patentów związanych z nowym Cayenne Electric, z czego duża część dotyczy zarządzania temperaturą.

Reklama
Reklama
Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Na wysuwanych klapach wypisane są koordynaty toru testowego w Weissach

Na wysuwanych klapach wypisane są koordynaty toru testowego w Weissach

Foto: Albert Warner

Porsche Cayenne Electric w bazowej wersji ma inne zderzaki i brak wysuwanych klap

Porsche Cayenne Electric w bazowej wersji ma inne zderzaki i brak wysuwanych klap

Foto: Albert Warner

Reklama
Reklama
Porsche Cayenne Electric Turbo

Porsche Cayenne Electric Turbo

Foto: Albert Warner

Czytaj więcej

Nie tylko asfalt. Porsche Cayenne GTS w Bieszczadach

Bo jak inaczej mówić o samochodzie, który w wersji Turbo Electric ma 1156 KM, generuje 1500 Nm, rozpędza się do setki w 2,5 sekundy, do 200 km/h w 7,4 s, potrafi pociągnąć 3,5-tonową przyczepę i staje się najmocniejszym kiedykolwiek produkowanym Porsche? To absurd. To szaleństwo. To przepustka do zupełnie innego świata.

SUV, który nie wstydzi supersamochodów

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Premiery
Amerykański styl, brazylijska dusza i europejski debiut. Nowy pick-up Stellantisa
Premiery
Brytyjski dżentelmen. Aston Martin DB12 z wiele znaczącą literką S
Premiery
Powrót miejskiej legendy. Nowy elektryk Renault ma stać się autem dla wszystkich
Premiery
Pierwsze takie Porsche w historii. Elektryczny Macan GTS ma kusić mocą
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Premiery
Nowe modele GAC wjeżdżają do polski. Produkcja aut w Austrii
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama