Po trzech dniach polemiki na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy w Amsterdamie 52,12 proc. uczestniczących w głosowaniu odrzuciło projekt uchwały o nowej wysokości wynagrodzeń dla członków kierownictwa Stellantisa. Polemikę zaczął mniejszościowy udziałowiec Phitrust, fundusz zarządzający kapitałem, który ogłosił, że łączne wynagrodzenie Carlosa Tavaresa wyniesie 66 mln euro. Tę kwotę otrzymał z dodania wszystkich pozycji, włącznie z premią motywacyjną, uzależnioną od wyników spółki osiągniętych w 2028 r. i od zachowania za 6 lat ceny akcji przynajmniej na obecnym poziomie.
Stellantis wyjaśnia, że te cele nie zostały jeszcze osiągnięte i są rozłożone na kolejne lata aż do 2028 r. Poinformował, że podstawowe wynagrodzenie Tavaresa, szefa grupy Stellantis wynosi 2 mln euro. Do tego dochodzi ruchoma część zależna od wyników spółki 7,5 mln oraz 2,4 mln euro wpłaty na fundusz emerytalny. Prezesowi należy się ponadto jednorazowa premia 1,7 mln euro za doprowadzenie do fuzji Grupy PSA z Fiatem Chryslerem i stworzenie nowego podmiotu. Do tego dochodzą bezpłatne akcje na łączną sumę 5,6 mln euro, zależne od osiągnięcia przez firmę założeń finansowych i ekologicznych, które zostaną (akcje) przyznane w 2026 r. Według wyliczeń spółki, łączne wynagrodzenie Tavaresa w 2021 r. wyniosło 19,1 mln euro — podał dziennik „La Tribune”.
Carlos Tavares
Według propozycji odrzuconej przez WZA, przewodniczący rady administracyjnej Stellantisa i holdingu Exor, największego udziałowca, John Elkann miałby dostać 7,8 mln euro, dyrektor finansowy Stellantisa, Richard Palmer 14,8 mln, a spadkobiercy zmarłego szefa Fiata Chryslera, Sergio Marchionne — 26 mln euro. Spółka przypomniała, że stanowisko WZA wobec kwestii wynagrodzeń ma charakter doradczy, oraz że poinformuje w późniejszym terminie, jak zamierza uwzględnić decyzję akcjonariuszy. W komunikacie końcowym podała, że „wszystkie decyzje przedłożone akcjonariuszom do przegłosowania zostały przyjęte, włącznie z propozycją wypłaty dywidendy 3,3 mld euro od akcji zwykłych, w wysokości 1,04 euro na akcję, a od akcji znajdujących się w obrocie na giełdzie w Nowym Jorku — w dolarach po kursie dnia ustalonym przez EBC”.
Także francuski minister gospodarki i finansów, Bruno Le Maire uznał, że proponowane wynagrodzenie dla Carlosa Tavaresa jest zbyt wygórowane. - To wynagrodzenie jest za duże i wywołuje reakcję zwykłych pracowników. Skłania nas do zastanowienia się nad kwestią zarobków szefów w porównaniu z tym, co zarabiają zatrudnieni w przedsiębiorstwie, ale trzeba to zrobić na szczeblu europejskim, bo inaczej stracimy wszystkich dobrych prezesów, osiągających wyniki - powiedział w kanale tv France 5.