Szwedzka grupa należąca do chińskiego konglomeratu Geely Holding podała, że wprowadzi swoje akcje w tym roku na giełdę w Sztokholmie (Nasdaq Stockholm). Chiński właściciel pozostanie głównym udziałowcem. - Volvo Cars uważa, że jej wyjątkowa struktura i przejrzysta strategia czyni z niej jedną z najszybciej przekształcających się firm w światowym przemyśle samochodowym, z ambicjami doprowadzenia do połowy dekady do elektryfikacji napędu, zrównoważonego rozwoju i ucyfrowienia — czytamy w komunikacie opublikowanym w Sztokholmie.
Przedstawicielka działu prasowego Volvo Cars oświadczyła, że firma nie będzie komentować spodziewanej wartości rynkowej ani nie poda, jaka część kapitału akcyjnego zostanie zaoferowana w IPO. — Nie będzie dodatkowych informacji poza opublikowanymi w prospekcie emisyjnym — powiedziała. W 2018 r. Volvo Cars i Geely do którego należy także 8,2 proc. udziałów w Volvo Trucks odroczyły plany wejścia na giełdę z powodu niekorzystnej sytuacji w handlu i bessy notowań spółek samochodowych.
Volvo, podobnie jak inni producenci, zapowiedziało przestawienie na napęd elektryczny całej na gamy modeli do 2030 r. Natomiast do 2025 r. zamierza wypracować marżę operacyjną 8-10 proc., chce też dojść do sprzedaży 1,2 mln samochodów rocznie, o 56 proc. więcej od 770 tys. sztuk sprzedanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy do 20 czerwca. Do połowy dekady połowa wyprodukowanych aut ma być elektryczna, 50 proc. sprzedaży będzie online, a nie w salonach. Szwedzi podali, że sprzedaż we wrześniu zmalała o 30 proc. wobec września 2020 z powodu braku komponentów.