Ola Källenius, szef koncernu, mówi o „samochodzie przeznaczenia” – projekcie, od którego zależy nie tylko wizerunek, ale i przyszłość marki z gwiazdą. GLC w wersji elektrycznej, zaprezentowany na targach IAA w Monachium, nie jest jedynie kolejną próbą w gamie EQ. To wyzwanie definitywnego odejścia od wizerunku aktualnych elektryków Mercedesa, które trudno uznać za rynkowe hity. Mercedes wkracza w nową erę, którą rozpoczął model CLA, a teraz doszedł do tego światowy hit sprzedaży GLC.
Mercedes GLC
Nowy GLC łączy tradycję z nowoczesnością. Linie nadwozia przypominają poprzednią generację GLC, ale to co dzieje się z przodu i z tyłu karoserii wywraca stolik. Mercedes wraca do odwagi w projektowaniu grilla i detali świetlnych, które – zwłaszcza w nocy – zamieniają SUV-a w designerską wizytówkę. Praktycznie cały wlot powietrza nie tyle się świeci, co błyszczy. Za to w świetle dziennym swoim wyglądem i wzorem bardzo przypomina grille z modelu Mercedesa W114 z lat 60., 70. i 80. XX wieku. Również tył zaskakuje. Cztery osobne punkty świetlne, dwie linie i to wszystko przykryte pod jedną taflą szkła. Świeżo, inaczej i ciekawie.
Czytaj więcej
Niemiecki producent rozpoczyna nowy rozdział w swojej historii. Mercedes CLA to pierwszy elektryk...
Mercedes GLC