Jeśli są wśród czytelników ci, którzy w ciągu ostatnich 5 lat kupili w salonie jakiś model Ferrari - mamy dla nich ważną wiadomość. Oprócz tego, że zazdrościmy, chcielibyśmy też przekazać: możecie kupić samochód opisywany w tym artykule. Ferrari zastrzega, że sprzeda go tylko „aktywnym klientom”. O ile jeszcze jakieś egzemplarze zostały, bo zdecydowana większość została wyprzedana jeszcze na długo przed premierą. Bohater tego artykułu to Ferrari 296 Speciale, czyli auto, które jest „ostrzejszą” wersją 296. Wcześniej, podobną rolę pełniły takie modele, jak 430 Scuderia, 458 Speciale czy 488 Pista. Można powiedzieć, że 296 Speciale jest ich następcą.
Ferrari 296 Speciale
Ferrari 296 Speciale Aperta
To model z centralnie umieszczonym, benzynowym silnikiem 3.0 V6 z podwójnym doładowaniem i z jednostką elektryczną. Mówimy bowiem o hybrydzie plug-in (tak, nowe czasy dotarły już do Ferrari!). Akumulator ma pojemność 7,45 kWh. W stosunku do „zwykłego” 296, Speciale zostało poddane kuracji na siłowni. Silnik elektryczny wzmocniono o 13 KM, do 180 KM, a motor spalinowy osiąga już nie 663, a równe 700 KM. Moment obrotowy jednostki V6: 740 Nm w wersji GTB (czyli otwartej, oferującej wyjątkowo mocny wiatr we włosach) i 755 Nm w coupe. Moc systemowa - czyli taka, z której może korzystać kierowca, gdy obydwa źródła napędu ze sobą współpracują - to 880 KM. Dzięki temu - a także za sprawą szerokiego wykorzystania włókna węglowego, owocującego spadkiem masy o 60 kg - setka pojawia się na liczniku tego auta w 2,8 s od startu (o 0,1 s szybciej niż w klasycznym 296), 200 km/h Ferrari mknie po 7 sekundach (poprawa o 0,3 s), a prędkość maksymalna przekracza 330 km/h.
Ferrari 296 Speciale