Seat ma pomysł na Chińczyków. Chce ich pokonać ich własną bronią

Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych całkowicie zmienił prognozy geopolityczne. Wojna handlowa z Chinami wydaje się nieunikniona. Napięte są także stosunki gospodarcze między Pekinem a Brukselą. I nic nie wskazuje, aby miało dojść do ich ocieplenia. A co w tym wszystkim robi Seat?

Publikacja: 13.01.2025 11:10

Seat może stać się bardziej zacną konkurencją dla chińskich modeli aut. Pokazuje to portfolio, ceny

Seat może stać się bardziej zacną konkurencją dla chińskich modeli aut. Pokazuje to portfolio, ceny ich modeli oraz wyniki sprzedaży hiszpańskiej marki

Foto: mat. prasowe

Wyraźnie widać, że rząd chiński nie wyczerpał jeszcze wszystkich narzędzi w stymulowaniu gospodarki. Dysponując ogromnymi środkami na jej pobudzenie zamierza postawić na wzmocnienie konkurencyjności poprzez deprecjację waluty. To z kolei oznacza, że tanie chińskie towary będą jeszcze tańsze. W tym także samochody, bo chiński eksport motoryzacyjny rośnie szybciej, niż jest to w przypadku innych branż. Jaka będzie odpowiedź Europy? Czy postawi na dalsze zaostrzanie stosunków z Chinami? Czy też pójdzie na ugodę przy jednoczesnym „cywilizowaniu” chińskiego importu? I tu pojawia się Seat, który cokolwiek się wydarzy ma szansę na tej sytuacji ubić dobry interes. Pod naciskiem tej hiszpańskiej marki, rząd w Madrycie nie głosował za nałożeniem karnych ceł na chińskie e-auta, które już obowiązują. Dlaczego? Bo Seat zauważył, że może stać się bardziej zacną konkurencją dla chińskich modeli aut. Pokazuje to portfolio, ceny ich modeli oraz wyniki sprzedaży. Seat względem chińskich marek ma także inne plusy - rozwiniętą sieć dealerów, którą Chińczycy dopiero sobie budują, dostępności usług posprzedażnych i pewnej obecności na rynku, której przy chińskich markach nie można być pewnym.

Seat Ibiza - cztery benzynowe wersje silnikowe (od 80 do 150 KM), aktualna cena od 64 000 zł

Seat Ibiza - cztery benzynowe wersje silnikowe (od 80 do 150 KM), aktualna cena od 64 000 zł

Foto: mat. prasowe

Co zresztą widać. Chiński Leapmotor, pod naciskiem rządu w Pekinie wycofał się z dalszych inwestycji w fabryce w Tychach. I to pomimo, że inwestycja była wspólna ze Stellantisem, który bez szemrania podporządkował się Chińczykom i zaakceptował przeniesienie inwestycji do Niemiec, bądź na Słowację. Takich przypadków chińskiej presji politycznej w europejskiej motoryzacji z pewnością w UE będzie znacznie więcej. Zresztą tak samo, jak i ekonomicznej. — Nasza firma jest w pełni zaangażowana w elektryfikację – nie ma Planu B. Przechodzimy największą transformację w naszej historii, ale nie możemy zrobić tego sami. Przyszłość naszej branży jest zagrożona i potrzebne są pilne działania, aby przyspieszyć wdrożenie pojazdów elektrycznych i zwiększyć naszą przewagę konkurencyjną. Silne wsparcie ze strony rządu i organizacji branżowych jest niezbędne, ponieważ zależą od tego inwestycje, miejsca pracy i przyszłość naszego sektora — tłumaczy Wayne Griffiths, prezes Seata i Cupry.

Czytaj więcej

Daria Zielaskiewicz, dyrektorka Seat&Cupra: Cupra przyciąga młodszych klientów
Wayne Griffiths, prezes Seata i Cupry

Wayne Griffiths, prezes Seata i Cupry

Foto: mat. prasowe

Seat już dziś wyróżnia się na tle napływającej fali aut chińskich, oferując wyjątkowo konkurencyjną alternatywę. Wielu europejskich konsumentów zada sobie pytanie: czy warto postawić na chińską markę, czy wybrać solidną, sprawdzoną europejską jakość? Tym bardziej, że ceny obu aut mogą być porównywalne. Po głębszej analizie różnice stają się jednak oczywiste i znaczące. Produkcja europejska, jak w przypadku Seata, eliminuje ryzyko związane z dostępem do części zamiennych, ogranicza problemy z transportem, a przede wszystkim oferuje rozwiązania, które są doskonale dopasowane do potrzeb i oczekiwań europejskich klientów. I w taki oto nieoczekiwany sposób Seat może odnaleźć się i wręcz zabłysnąć na rynku. Czy są jakiekolwiek powody, aby wspierać Chińczyków, którzy z Europy chcą dla siebie zrobić kolejny duży rynek? Tak zrobili już przecież w Rosji, gdzie bez ich pieniędzy, po wprowadzeniu zachodnich sankcji, motoryzacja znalazłaby się w zapaści.

Seat Leon - sześć wersji silnikowych w tym dwie benzynowe (115 i 150 KM), dwie miękkie hybrydy (115

Seat Leon - sześć wersji silnikowych w tym dwie benzynowe (115 i 150 KM), dwie miękkie hybrydy (115 i 150 KM), jedna hybryda plug-in (204 KM), jeden diesel (115 KM). Cena od 103 400 zł

Foto: mat. prasowe

A co będzie, jeśli dojdzie do wojny handlowej Unii Europejskiej z Chinami? Albo na kolejnym froncie zaostrzy się sytuacja polityczna i Chiny, które przecież mało liczą się z kosztami, zaatakują Tajwan i świat zachodni ukarze Chińczyków embargiem na dostawy komponentów motoryzacyjnych? Donald Trump nie będzie się wtedy wahał ani chwili. A praworządna Europa nie pozostanie w tyle. Wayne Griffiths przejął w trudnym pandemicznym roku zarządzanie Seatem od Luki de Meo, który zamienił Grupę Volkswagen na Renault. Właściwie Griffiths od 2018 żył tylko Cuprą i wymyślił wtedy, że niemieckiej grupie przydałaby się zadziorna miejska marka, kojarząca się z Barceloną, gdzie w pobliżu w Martorell jest fabryka Seata. Szef Seata i Cupry już wtedy mocno przyglądał się Chińczykom, którzy nie mieli kompleksów pchając się na rynek z markami, które wcześniej nie istniały, a wiele z nich została stworzona wyłącznie na rynek europejski. Nie bez powodu Wayne Griffiths rok temu został uznany za najlepszego szefa w europejskiej branży moto przez prestiżową publikację Automotive News.

Seat Leon Sportstourer - sześć wersji silnikowych w tym dwie benzynowe (115 i 150 KM), dwie miękkie

Seat Leon Sportstourer - sześć wersji silnikowych w tym dwie benzynowe (115 i 150 KM), dwie miękkie hybrydy (115 i 150 KM), jedna hybryda plug-in (204 KM), jeden diesel (115 KM). Cena od 106 600 zł

Foto: mat. prasowe

Seat znalazł pomysł na chińską konkurencję i jest to nie tylko konkurencyjna cena

Sukcesy Cupry i Seata miały miejsce, kiedy Europa zmagała się nie tylko z pandemią, ale i z kryzysem na rynku półprzewodników, rosnącymi kosztami energii spowodowanymi przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Tymczasem zwiększająca się sprzedaż Cupry i Seata, spowodowała, że Hiszpania nagle wyrosła na drugą, po Niemczech potęgę motoryzacyjną w Europie. Model Cupra Raval pokazał, że barcelońska marka jest w stanie wyprodukować tanie auto z napędem elektrycznym. I tak tanio, jak to robią tylko Chińczycy. Cena Cupry Raval, za wersję podstawową nie przekroczy 25 tys. euro.

Seat Arona - trzy silniki spalinowe (od 95 do 150 KM), cena od 81 900 zł

Seat Arona - trzy silniki spalinowe (od 95 do 150 KM), cena od 81 900 zł

Foto: mat. prasowe

Wayne Griffiths dostał od Grupy Volkswagen 3 mld euro na rozwój produkcji aut elektrycznych, wymianę maszyn w fabryce w Martorell. Dwa razy tyle poszło na budowę fabryki baterii pod Walencją. Bruksela dofinansowała ten projekt. — Mieliśmy wtedy szczęście, bo pojawiły się fundusze europejskie wspierające odbudowę po Covidzie — wspomina dzisiaj Griffiths. Na elektryczne tory przestawiony zostanie także Seat. Tyle, że nie będą to auta z wyłącznie e-napędem, ale hybrydy. Seat Leon już jest dostępny z silnikiem hybrydowym, a popularny miejski SUV Arona i Ibiza dostaną nową oprawę już pod koniec roku. Marka, która jeszcze niedawno według planów miała stać się dostawcą nowoczesnej mikromobilności dostała kolejne życie i dzięki oferowaniu sprawdzonych modeli w bardzo dobrych cenach ma spore szanse na rynkowy sukces.

Seat Ateca - dwa silniki spalinowe (115 i 150 KM), jeden diesel (150 KM), cena od 96 800 zł

Seat Ateca - dwa silniki spalinowe (115 i 150 KM), jeden diesel (150 KM), cena od 96 800 zł

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Cupra Terramar. Hiszpański spalinowy SUV ma już polskie ceny

Wyraźnie widać, że rząd chiński nie wyczerpał jeszcze wszystkich narzędzi w stymulowaniu gospodarki. Dysponując ogromnymi środkami na jej pobudzenie zamierza postawić na wzmocnienie konkurencyjności poprzez deprecjację waluty. To z kolei oznacza, że tanie chińskie towary będą jeszcze tańsze. W tym także samochody, bo chiński eksport motoryzacyjny rośnie szybciej, niż jest to w przypadku innych branż. Jaka będzie odpowiedź Europy? Czy postawi na dalsze zaostrzanie stosunków z Chinami? Czy też pójdzie na ugodę przy jednoczesnym „cywilizowaniu” chińskiego importu? I tu pojawia się Seat, który cokolwiek się wydarzy ma szansę na tej sytuacji ubić dobry interes. Pod naciskiem tej hiszpańskiej marki, rząd w Madrycie nie głosował za nałożeniem karnych ceł na chińskie e-auta, które już obowiązują. Dlaczego? Bo Seat zauważył, że może stać się bardziej zacną konkurencją dla chińskich modeli aut. Pokazuje to portfolio, ceny ich modeli oraz wyniki sprzedaży. Seat względem chińskich marek ma także inne plusy - rozwiniętą sieć dealerów, którą Chińczycy dopiero sobie budują, dostępności usług posprzedażnych i pewnej obecności na rynku, której przy chińskich markach nie można być pewnym.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Producenci
Kryzys branży samochodowej. Jak poradzą sobie producenci aut w 2025 roku?
Producenci
To już oficjalnie potwierdzone. Giganci motoryzacyjni połączyli się
Producenci
Kryzys w motoryzacji. Jak radzą sobie motoryzacyjni giganci Volkswagen i Stellantis
Producenci
Dwie japońskie marki samochodowe chcą się połączyć. To będzie wyzwanie dla Toyoty
Producenci
Gigant motoryzacyjny z restrukturyzacją i redukcją zatrudnienia. 400 mln euro oszczędności