Reklama

Nie kupisz go, choćbyś miał miliard. To Bugatti powstało dla anonimowego klienta

Bugatti Brouillard swoją nazwą składa hołd ukochanemu koniowi Ettore Bugattiego. Ten samochód to efekt nowego programu marki skierowanego do… jeszcze bogatszych klientów niż dotychczas.

Publikacja: 19.08.2025 01:20

Bugatti zapowiada, że modele z Programme Solitaire powstaną maksymalnie dwa razy w roku

Bugatti zapowiada, że modele z Programme Solitaire powstaną maksymalnie dwa razy w roku

Foto: mat. prasowe

Samochody Bugatti trudno zaklasyfikować. Każdy egzemplarz Veyrona czy Chirona to doskonale wykonane arcydzieło, kosztujące fortunę i stające się klasykiem właściwie natychmiast po opuszczeniu fabryki. Ale najbardziej majętni klienci nie lubią jeździć tym, czym jeżdżą inni – nawet jeśli „inni” to kilku stałych bywalców kasyna w Monte Carlo. Stąd pomysł Programme Solitaire, czyli budowy maksymalnie dwóch unikatowych aut rocznie, zawsze w pojedynczych egzemplarzach. Pierwszym z nich jest Brouillard, zaprezentowany podczas prestiżowego Monterey Car Week w Kalifornii.

Reklama
Reklama
Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Jak Mate Rimac przejął Bugatti. Historia geniusza z Chorwacji

Nazwa „Brouillard” oznacza po francusku „mgłę” i nawiązuje do białej sierści konia Ettore Bugattiego z delikatnymi, szarymi cętkami. Auto powstało na bazie najnowszej platformy z silnikiem W16 o mocy 1600 KM, wspomaganym czterema turbosprężarkami – to ta sama jednostka, którą znamy z Chirona Super Sport 300+. Producent nie zdradza oficjalnych osiągów, ale tradycyjnie dla Bugatti, prędkość maksymalna przekracza 400 km/h. Brouillard to współczesne wcielenie dawnej sztuki coachbuildingu, czyli ręcznego budowania nadwozi na gotowych podwoziach – tak, jak Jean Bugatti tworzył swoje legendarne projekty w latach 30., m.in. Type 57 SC Atlantic.

Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Reklama
Reklama

Bryła auta została zaprojektowana według klasycznych zasad proporcji. Dolna część nadwozia w ciemnym kolorze optycznie obniża sylwetkę, a jaśniejsza górna linia nadaje jej lekkości. Starannie opracowane wloty powietrza kierują strumień do chłodnic, spojler typu „ducktail” poprawia stabilność, a dyfuzor zwiększa docisk i efektywność aerodynamiczną. Kabina to pokaz rzemiosła: fotele wykonano na indywidualne zamówienie, z nietypowym układem skórzanych łat. Na drzwiach i oparciach znalazły się haftowane wizerunki konia, a lewarek zmiany biegów powstał z jednego bloku aluminium z wstawką ze szkła, kryjącą miniaturową rzeźbę. Materiały są równie wyjątkowe – paryskie tkaniny w kratę, zielony karbon, frezowane aluminium. Szklany dach powiększa optycznie wnętrze, a centralny tunel płynnie przechodzi z zewnątrz do kabiny, podkreślając spójność projektu.

Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Powstał w jednym egzemplarzu i kosztował około 100 mln zł.

Brouillard powstał dla prywatnego, choć anonimowego kolekcjonera, który poza samochodami Bugatti kolekcjonuje także meble Carlo Bugattiego i rzeźby Rembrandta Bugattiego. Koszt projektu szacuje się na ok. 100 mln zł – obejmuje on nie tylko podwozie stanowiące podstawę auta, ale też ręcznie wykonaną karoserię, indywidualny projekt wnętrza i setki godzin pracy mistrzów rzemiosła. Unikalny design, nieprawdopodobna moc i astronomiczna cena czynią z Brouillarda nie tylko hipersamochód, ale również dzieło sztuki, które już w momencie premiery stało się jednym z najcenniejszych klasyków. Bugatti zapowiada, że Programme Solitaire będzie powtarzany maksymalnie dwa razy w roku. Każdy kolejny model będzie równie pożądany. Jeśli jakiemuś multimilionerowi spodoba się Brouillard, nie będzie mógł go kupić – to już zamknięta historia. Ale zawsze może zamówić coś dopasowanego do swojego gustu. To nic innego jak garnitur szyty na miarę – tylko że z karbonu, skóry i aluminium. I w cenie, która nawet w świecie luksusu robi wrażenie.

Czy wiesz, że…
– Ettore Bugatti był tak przywiązany do swojego konia Brouillarda, że często wspominał go jako „najbardziej eleganckiego członka rodziny”.
– Najdroższym klasykiem Bugatti sprzedanym na aukcji był Type 57 SC Atlantic – jeden z czterech wyprodukowanych egzemplarzy osiągnął cenę ponad 30 mln dol..
– W latach 30. Bugatti budowało również luksusowe wagony kolejowe – ich prędkość maksymalna przekraczała 170 km/h, co było rekordem tamtej epoki.

Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Reklama
Reklama
Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Bugatti Brouillard

Bugatti Brouillard

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Nowy model Bugatti będzie napędzany 16-cylindrową hybrydą o mocy 1800 KM

Samochody Bugatti trudno zaklasyfikować. Każdy egzemplarz Veyrona czy Chirona to doskonale wykonane arcydzieło, kosztujące fortunę i stające się klasykiem właściwie natychmiast po opuszczeniu fabryki. Ale najbardziej majętni klienci nie lubią jeździć tym, czym jeżdżą inni – nawet jeśli „inni” to kilku stałych bywalców kasyna w Monte Carlo. Stąd pomysł Programme Solitaire, czyli budowy maksymalnie dwóch unikatowych aut rocznie, zawsze w pojedynczych egzemplarzach. Pierwszym z nich jest Brouillard, zaprezentowany podczas prestiżowego Monterey Car Week w Kalifornii.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Premiery
Najmocniejszy Opel w ofercie. Ma 280 KM i jest crossoverem
Premiery
Nowe Mitsubishi to siedmioosobowy SUV. Tym razem bez odpowiednika w gamie Renault
Premiery
Hyundai Ioniq 6 N: Wygląda jak Porsche i może być szybszy
Premiery
Nowy Koenigsegg bije rekordy. Oto Sadair’s Spear z homologacją drogową
Premiery
Pagani Huayra Codalunga Speedster: Powstanie 10 sztuk i wszystkie są już sprzedane
Reklama
Reklama