Porsche konsekwentnie buduje swoją strategię Heritage Design. Po Tardze 4S inspirowanej latami 50. i 60. oraz po fenomenalnym Sport Classicu nawiązującym do końcówki lat 60., przyszła pora na lata 70. i wczesne 80. Spirit 70 zamyka ten rozdział jako trzecia z czterech zapowiedzianych edycji i robi to w sposób charakterystyczny dla dzisiejszego Porsche: emocjonalnie, drogo i bez tłumaczenia się komukolwiek. Bazą jest aktualne 911 Carrera GTS Cabriolet (992.2) z nowym napędem T-Hybrid. Mechanicznie nie ma tu żadnej rewolucji. Rewolucja dzieje się gdzie indziej — w atmosferze i klimacie.
Porsche 911 Spirit 70
Olive Neo i epoka, która wróciła
Kolor Olive Neo to coś więcej niż lakier. W zależności od światła potrafi być głęboką zielenią, brązem albo czymś pomiędzy. W połączeniu z detalami w odcieniu Bronzite, felgi w stylu Fuchs – niestety nie ma ich na prasowym egzemplarzu auta oraz matowymi „safety stripes” na masce tworzą stylistykę, która natychmiast przyciąga uwagę. I to przyciąga ją bez wyjątku na płeć i wiek. To jedno z tych aut, które zbiera spojrzenia niezależnie od tego, gdzie stoi, czy pod muzeum Porsche, czy pod zwykłą kawiarnią. Co ważne: reakcje są wyłącznie pozytywne.
Porsche 911 Spirit 70
Jeśli nadwozie jest manifestem, wnętrze to już deklaracja i dekoracja. Pasha wraca w pełnej krasie: na fotelach, boczkach drzwi, desce rozdzielczej, w schowku, w bagażniku, a nawet w cyfrowych wizualizacjach systemów pokładowych. Nowa Pasha nie jest już welurem, ale nowoczesną mieszanką włókien syntetycznych i wełny. Jest przyjemniejsza w dotyku, mniej „saunowa” latem i zaskakująco komfortowa zimą. Jakość wzorcowa. Zapach, spasowanie, ergonomia — typowe Porsche – fenomenalne.