Zgodnie z obowiązującym prawem, prawo jazdy kategorii B upoważnia do prowadzenia pojazdu o dopuszczalnej masie całkowitej (dmc) do 3,5 tony. Jest to wartość niezależna od sposobu zasilania samochodu. Na tym tracili właściciele aut w pełni elektrycznych. Zwiększona masa przez cięższy zestaw akumulatorów, wpływał m.in. na ładowność. Przykładem może być np. MAN TGE. W odmianie spalinowej (140 KM) jego ładowność wynosi 1553 kg. Dla wariantu elektrycznego (136 KM) jest to raptem 1098 kg. Podobnie jest z Opel Vivaro, choć tutaj różnica jest mniejsza. W odmianie z Dieslem pod maską (144 KM) jest to 1025 kg, a w przyjaznej środowisku (136 KM z akumulatorem 75 kWh) 917 kg.
Czytaj więcej
VW Caddy znakomicie zaskoczył na rynku. To bardzo ważne auto dla polskiego odbiorcy – mówi Piotr Łakomy, dyrektor marki VW Samochody Dostawcze.
- Użytkownicy elektrycznych pojazdów dostawczych o DMC do 3,5 tony, z reguły firmy z branży TSL, muszą iść na daleko idące ustępstwa w obszarze dostępnego zasięgu, chcąc zmieścić się w ramach dopuszczalnej masy całkowitej – powiedział Jan Wiśniewski, Kierownik Centrum Badań i Analiz PSPA. Dodał również, że otrzymanie wyższych uprawnień niż kat. B prawa jazdy, to znaczne koszty. - Dlatego tak ważne jest przyjęcie najbardziej oczywistych rozwiązań, z których korzystają już inne europejskie państwa – wspomniał Wiśniewski. PSPA pod koniec czerwca wystosowało list otwarty, w którym apelowano o rozszerzenie uprawnień dla posiadaczy prawa jazdy kat. B i podniesienie dla pojazdów elektrycznych dmc do 4,25 tony. Pod listem podpisały się firmy wchodzące w skład Komitetu ds. logistyki i Transportu oraz inni członkowie Stowarzyszenia. W efekcie Komisja do Spraw Energii i Aktywów Państwowych oraz Komisja Infrastruktury, na współnym posiedzeniu przegłosowały poprawkę do projektu ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw.
MAN eTGE
Zgodnie z tym w art. 6 ust. 3 pkt 4 dodany będzie zapis, iż prawo jazdy kategorii B uprawnia do kierowania pojazdem samochodowym zasilanym paliw alternatywnymi o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony oraz nieprzekraczającej 4,25 tony, jeżeli przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t wynika z zastosowania paliw alternatywnych. Jako warunek pozwalający na jazdę takimi samochodami jest posiadanie prawa jazdy minimum 2 lata. - Cieszymy się, że parlamentarzyści pozytywnie odpowiedzieli na nasz apel. Nowe regulacje umożliwią szerokiej kategorii kierowców, legitymujących się prawem jazdy kat. B, prowadzenie lekkich zeroemisyjnych pojazdów dostawczych. Wprowadzenie postulowanych przepisów pozwoli na eliminację jednej z kluczowych barier stojących na przeszkodzie szerokiemu wykorzystaniu pojazdów elektrycznych w segmencie dostawczym – podsumował Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA. Zaznaczył również, że istotą sprawą jest, by firmy dostawcze nie były karane przechodzeniem na czystsze alternatywy transportowe. W ten sposób wprowadzenie limitu 4250 kg dla prawa jazdy kat. B w przypadku pojazdów o napędach alternatywnych. tak przynajmniej uzasadniał to m.in. rząd Wielkiej Brytanii