Jak podaje siec autokomisów AAA Auto, po kilku miesiącach utrzymywania się średniej ceny poniżej najwyższej wartości osiągniętej w lutym tego roku, w ubiegłym miesiącu niemal się z nią zrównała: wyniosła 31,2 tys. zł i była zaledwie o 300 zł niższa od poziomu lutowego. Ubyło także oferowanych samochodów. Z raportu opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych wynika, że w lipcu w Polsce oferowano do sprzedaży na wtórnym rynku 193,8 tys. aut z drugiej ręki, tj. o ponad pół tysiąca mniej niż w czerwcu.

Czytaj więcej

Unia zbroi się w półprzewodniki

Przybywa jednak aut młodych, niemal nowych, z niewielkim przebiegiem. Ponieważ na auta nowe i wciąż drożejące nadal czeka się stosunkowo długo, kupujący zwlekają z wymianą dotychczasowego pojazdu lub decydują się na prawie nowy samochód używany. - Auta używane są łatwo dostępne i pomimo rosnących cen nadal tańsze niż samochody nowe, co dodatkowo zwiększa popyt i powoduje dalszy wzrost cen na rynku wtórnym – powiedziała Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu Aures Holdings, operatora sieci AAA Auto. Sytuacja na rynku jest trudna m.in. przez słabe wyniki prywatnego importu. Według Instytutu Samar, w ubiegłym miesiącu liczba sprowadzonych do polski używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych co prawda wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem o 7,5 proc. do 67,5 tys. aut, ale ubiegłoroczna baza do porównań była wyjątkowo niska. Przypomnijmy, że lipiec 2022 r. okazał się pod względem liczby wwożonych do kraju aut z drugiej ręki najsłabszy od przystąpienia Polski do UE.

Kuleje import z Niemiec, najważniejszego źródła zasilającego polski rynek, dostarczającego przeszło połowę sprowadzanych aut. W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku przywieziono stamtąd 237 tys. samochodów, o ponad 6 proc. mniej niż w tym czasie przed rokiem. Spadł także import z drugiego rynku dla prywatnych importerów – Francji: o ponad 8 proc. do 54,8 tys. sztuk. Co ciekawe, mocno rośnie zainteresowanie osób sprowadzających auta rynkami skandynawskimi. W przypadku Szwecji i Norwegii wzrosty przekraczają 30 proc., co można m.in. tłumaczyć przyspieszaniem wymiany aut przez mieszkańców tych krajów na elektryki (w Norwegii w ub. roku elektryki stanowiły już 80 proc. rynku). Jak podaje AAA Auto, w lipcu 2023 r. najpopularniejszym modelem oferowanym na polskim rynku wtórnym był Opel Astra – blisko 5,5 tys. ofert, na drugim miejscu znalazło się Volkswagen Golf – nieco ponad 4,2 tys., a na trzecim Audi A4 – niespełna 4,2 tys. Największa liczba ofert prezentowała samochody z silnikami diesla – 90,5 tys., a na drugim miejscu z silnikami benzynowymi – prawie 86 tys. aut.

Czytaj więcej

Po 13 latach przerwy do produkcji powraca Fiat Seicento