Przez kilka najbliższych dni użytkownicy Północnej Obwodnicy GOP w Bytomiu mogą spodziewać się utrudnień. Jest to efekt wprowadzenia tymczasowej organizacji ruchu, wynikającej z instalacji nowego systemu odcinkowego pomiaru prędkości. Mimo intensywnych prac, konieczne było zwężenie drogi oraz przeniesienie ruchu na przeciwległy pas, a co za tym idzie wprowadzenie ograniczenia prędkości jazdy do 30 km/h. Prace trwają przy al. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w pobliżu węzła z ulicą Celną – informuje lokalny serwis bytomski.pl. Pracownicy zamknęli część jezdni na wysokości łącznika obwodnicy z rondem. Zamknięty jest także fragment pasa w kierunku Piekar Śląskich.

Czytaj więcej

Posypią się mandaty. Autostrada A1 z 12-kilometrowym odcinkowym pomiarem prędkości

Utrudnienia w takiej formie potrwają do piątku, 22 listopada. Potem przeniosą się w inne miejsce, a dokładniej w rejon węzła z ul. Strzelców Bytomskich (DK11). Tam też zostanie zamknięty fragment pasa jezdni w kierunku Piekar Śląskich, a ruch będzie przekierowany na przeciwległy pas. Należy zaznaczyć, że za montaż nowego systemu odcinkowego pomiaru prędkości odpowiedzialna jest firma Lifor, specjalizująca się w dystrybucji aktywnych systemów bezpieczeństwa drogowego. To co jednak może zaskoczyć to fakt, że zleceniodawcą nie jest główny Inspektorat Transportu Drogowego, a jedynie na potrzeby testowe. Oznacza to, że urządzenia będą zbierały dane, ale na ich podstawie nie będą wystawiane mandaty.

Jak działa odcinkowy pomiar prędkości?

Odcinkowe pomiary prędkości działają na polskich drogach już od 2011 roku. Po raz pierwszy zastosowano je na autostradzie A1. Jak sama nazwa wskazuje, jest to system kamer mierzących średnią prędkość samochodu na określonym odcinku trasy. W wielu krajach Europy zastąpił on już tradycyjne fotoradary. Aby nie dostać mandatu, kierowcy muszą przestrzegać limitu prędkości na całym dystansie. Kamery znajdują się na dwóch bramkach kontrolnych, które mogą być oddalone od siebie nawet o kilka kilometrów. Ich zadaniem jest obserwacja pojazdów oraz mierzenie czasu ich przejazdu w strefie. Kamery mają też przypisaną odległość między bramkami kontrolnymi i na podstawie tych dwóch parametrów obliczają średnią prędkość. Jeśli wynik jest wyższy od limitu, system wysyła zdjęcia samochodu do Inspekcji Transportu Drogowego. Ta z kolei wystawia mandat kierowcy. System działa przez całą dobę, niezależnie od warunków atmosferycznych. Kamery są oznakowane za pomocą znaków informacyjnych D-51a i D-51b, dzięki czemu kierowcy wiedzą, kiedy zaczyna i kończy się OPP. 

Czytaj więcej

Chińczycy biją rekord. Hybryda plug-in z niesamowitym zasięgiem 2100 km