Nie będzie Jeepów z Illinois. Produkcja jest zbyt droga

Stellantis zawiesi od 28 lutego 2023 roku do odwołania produkcję Jeepa Cherokee w montowni w Belvidere (Illinois, USA). Kłopoty, jakie pojawiły się tam po pandemii nie zniknęły, a koszty przechodzenia na napęd elektryczny wzrosły.

Publikacja: 15.12.2022 06:39

Nie będzie Jeepów z Illinois. Produkcja jest zbyt droga

Foto: mat. prasowe

Załoga (1350 ludzi) straci pracę. Francusko-włoska grupa wyraźnie zaczyna bardziej kontrolować koszty. „Nasz sektor odczuł ujemnie wiele czynników (pandemia, brak półprzewodników), ale największym wyzwaniem okazał się wzrost kosztów związanych z elektryfikacją rynku samochodowego” — wyjaśniła grupa w komunikacie dla agencji AFP. Odrębnie zapowiedziano inwestycje do 2025 r. ponad 30 mld euro (31,6 mld dolarów) w elektryczny napęd dla całej gamy modeli. Spodziewa się też, że w 2030 r. pojazdy elektryczne będą stanowić już 100 proc. jej sprzedaży w Europie i 50 proc. w Stanach Zjednoczonych. Stellantis zastanawia się na różnymi sposobami wykorzystania zakładu w Belvidere i postara się zatrudniać zwolnionych pracowników na pełnoetatowe stanowiska, kiedy tylko będzie to możliwe.

Branżowy związek zawodowy United Auto Workers (UAW) skrytykował decyzję o zaprzestaniu produkcji Jeepów. - W tym zakładzie mogłyby powstawać różne wyroby importowane z innych krajów, a elektryfikacja stwarza możliwości produkowania nowych aut. Takie firmy jak Stellantis dostają miliardy dolarów rządowych zachęt, aby przechodziły na czystą energię - stwierdziła Cindy Estrada, wiceprzewodnicząca UAW. Tim Ferguson z sekcji UAW w zakładzie, reprezentującej pracowników fizycznych poinformował z kolei, że z dokumentów firmy wynika, iż zamierza przenieść produkcję Cherokee do Toluki w Meksyku. Rzeczniczka Stellantisa w Stanach, Jodi Tinson nie chciała tego potwierdzić. - Nie wypowiadamy się o przyszłości Cherokee — cytuje ją Reuter.

Czytaj więcej

Elektryczny Jeep Avenger wyjedzie z fabryki w Tychach

Sam Fiorani, szef działu prognozowania produkcji w firmie AutoForecast Solutions uważa, że firmy samochodowe będą „wycofywać pieniądze z mało popularnych pojazdów spalinowych, właśnie takich jak np. Jeep Cherokee”. Jego zdaniem, następca tego modelu, a także inne pojazdy na nowej płycie podłogowej będą produkowane w Toluce (Illinois, USA). - Ale każdy nowy produkt przekierowany w ten sposób będzie wymagać inwestycji i czasu na zmianę oprzyrządowania, więc ten zakład postoi przez rok lub dłużej - komentuje Fiorani. Francusko-włoska grupa zapowiedziała wcześniej, że w lipcu 2023 przeprowadzi reorganizację sieci salonów w Europie; zacznie od Austrii i Beneluksu. Wdrażanie nowego układu dystrybucji obejmie stopniowo resztę Europy - stwierdza komunikat ogłoszony w Mediolanie.

Jeep Cherokee

Jeep Cherokee

mat. prasowe

Stellantis poinformowała w 2021 r., że w ramach cięcia kosztów i zwiększania inwestycji na elektryfikację wypowie do czerwca 2023 wszystkie bieżące umowy o sprzedaży i serwisowaniu z europejskimi dealerami jej wszystkich 14 marek pojazdów. Zamierza przejść do modelu agencyjnego, w którym producenci bardziej kontrolują ceny i transakcje sprzedaży, a dealerzy skupiają się na dostawach i serwisowaniu. Grupa przeprowadziła symulację porównawczą, która wykazała, że w nowym modelu dystrybucji dealerzy osiągną „co najmniej taką samą zyskowność i mniej narażą się na ryzyko”. Uwe Hochgeschurtz, wiceprezes operacyjny Stellantisa na rozszerzoną Europę wyjaśnił, że takie rozwiązanie będzie sprzyjać zrównoważonemu modelowi dystrybucji pojazdów, skorzystają z tego wszyscy udziałowcy. Rzecznik grupy podał, że marki lekkich pojazdów dostawczych zostaną objęte nową strukturą dystrybucji od 1 stycznia 2024.

Ostatecznym czynnikiem, który przeważył za zmianą był ostatni problem z wysyłką pojazdów od producenta. Wszyscy producenci w Europie odczuwają brak kierowców ciężarówek i samych pojazdów do transportu nowych aut do salonów. Koleje też mają braki w taborze. Gdy zakład w Sochaux (Francja) produkujący dziennie ok. 1100 Peugeota 3008 i 5008 nie miał gdzie ustawić gotowych aut (ma miejsce na 800 sztuk) postarano się o wykorzystanie tymczasowo nie używanego lotniska wojskowego w Lure-Malbouhans, położonego jakieś 40 km od fabryki.

Czytaj więcej

Ferrari SP51: Stworzone w jednym egzemplarzu dla kolekcjonera z Tajwanu

Załoga (1350 ludzi) straci pracę. Francusko-włoska grupa wyraźnie zaczyna bardziej kontrolować koszty. „Nasz sektor odczuł ujemnie wiele czynników (pandemia, brak półprzewodników), ale największym wyzwaniem okazał się wzrost kosztów związanych z elektryfikacją rynku samochodowego” — wyjaśniła grupa w komunikacie dla agencji AFP. Odrębnie zapowiedziano inwestycje do 2025 r. ponad 30 mld euro (31,6 mld dolarów) w elektryczny napęd dla całej gamy modeli. Spodziewa się też, że w 2030 r. pojazdy elektryczne będą stanowić już 100 proc. jej sprzedaży w Europie i 50 proc. w Stanach Zjednoczonych. Stellantis zastanawia się na różnymi sposobami wykorzystania zakładu w Belvidere i postara się zatrudniać zwolnionych pracowników na pełnoetatowe stanowiska, kiedy tylko będzie to możliwe.

Pozostało 82% artykułu
Producenci
To nie koniec hiszpańskiej marki. Seat z rekordowymi zyskami i ofensywą modelową
Producenci
Volkswagen ma problem z popytem na modele elektryczne. Produkcja wstrzymana
Producenci
W zarządzie tej firmy motoryzacyjnej zasiadają wyłącznie kobiety
Producenci
Volvo poszło na rekord. Kolejne już niebawem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Producenci
Najszybsza sanacja w przemyśle moto. Francuska marka z rekordowymi wynikami