Stellantis, czyli połączenie dotychczasowych koncernów FCA i PSA, podjęło decyzję o zmianach w dotychczasowej polityce sprzedaży. Do połowy lipca bieżącego roku, marki wchodzące w skład Grupy, poinformują swoich partnerów biznesowych o wizji przyszłej sieci dystrybucyjnej. Wtedy też okaże się, ile podmiotów będzie musiało dostosować się do nowych wytycznych.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy Fiat Ducato. Krok w cyfrową przyszłość
Kluczowymi czynnikami dla nowego ładu mają być m.in. najlepiej funkcjonujący, skuteczni i stabilni partnerzy biznesowi, możliwości wynikające z „wielomarkowości”, rozwój biznesu sprzedaży samochodów nowych i używanych oraz optymalizacja kosztów stałych. Wprowadzane zmiany, są wyjściem naprzeciw nowemu modelowi dystrybucji w Europie. „Przewidywane w 2023 r. nadchodzące Rozporządzenia w sprawie Wyłączeń Grupowych prawdopodobnie doprowadzą do konieczności modyfikacji obecnych umów i standardów dystrybucyjnych (red.)” – zapisano w komunikacie koncernu. Zasady GVO nie są jak na razie znane.
fot. AdobeStock
Nowe wytyczne dotyczące współpracy między importerami i dealerami mają również wpłynąć na zmiany środowiskowe i regulacje prawne związane z normami emisji spalin. Koncern oczekuje, że do 2025 roku 98 proc. modeli z portfolio Stellantis, zostanie zelektryfikowanych, a do roku 2030 będzie to cała gama. Celem pośrednim (do 2025 roku) jest m.in. osiągnięcie udziału 35 proc. w sprzedaży pojazdów o niskiej emisji. Podejmowane działania Grupy mają przygotować sieć dealerską do nadchodzących czasów, gdzie coraz większy udział w sprzedaży ma m.in. Internet. Ponadto Stellantis chce, aby wielu spośród jego dealerów wybrało wielomarkowość. Nie zostało jednak wyjaśnione czy mowa o markach z wewnątrz Grupy, czy też jest to szersze podejście.