Szwedzka firma z Göteborga planuje wejście na giełdę w Sztokholmie. Jeden z informatorów Reutera podał nawet termin — koniec września i uzyskanie kapitalizacji rynkowej 20 mld dolarów. Drugi wymienił jeszcze wyższą sumę: od 20 do 30 mld, ale zdaniem trzeciego bardziej realistyczne jest 16 mld, jeśli uwzględnić perspektywy przychodów. Wycena 20 mld dolarów odpowiadałaby sześcio-siedmiokrotności zysków Volvo, co według części analityków zrównałoby Szwedów z Daimlerem i BMW. Wartość rynkowa Tesli jest ponad 70 razy większa od jej zysków. Frank Schwoppe, analityk motoryzacji w banku Nord LB uznał, że Volvo jest warta 10-15 mld dolarów. Operację przygotowują banki Goldman Sachs i SEB, a współpracują z nimi BNP Paribas, Carnegie i HSBC.
Dla Li Shufu, założyciela Geely, który kupił Volvo od Forda ponad 10 lat temu za 1,8 mld dolarów, debiut giełdowy będzie ważnym etapem na drodze do przyszłości marki. Chińczycy próbowali wprowadzić szwedzką firmę na giełdę w 2018 r., ale wycofali się informując, że powodem są napięcia w handlu i tendencja spadkowa notowań spółek samochodowych. Tradycyjni producenci pojazdów tracili w ostatnich latach na atrakcyjności. Na lidera wybiła się Tesla stając się jedną z najcenniejszych firm na świecie. Firmy europejskie zaczęły stopniowo wchodzić elektromobilność, także Volvo, które zapowiedziało przestawienie się na produkcję wyłącznie e-aut od 2030 r.