Z badania przeprowadzonego przez Niemiecki Fundusz Samochodowy (DAT) wynika, że ​​cena sprzedaży używanych samochodów elektrycznych jest nie tylko na nowym, rekordowo niskim poziomie, ale też średnio o około 10 proc. niższa od poziomu samochodów spalinowych. Eksperci DAT dostrzegają również wśród kupujących swego rodzaju strach przed kupowaniem używanego elektryka. Klienci martwią się, że wydadzą duże pieniądze na technologię, która wkrótce może zostać wyprzedzona przez lepszą i bardziej efektywną, albo przy używanym modelu już kupują przestarzały model, który ma np. mniejszy zasięg. Według badania 68,7 procent dealerów twierdzi, że obecnie nie przyjmuje używanych samochodów elektrycznych.

Czytaj więcej

Sprzedaż samochodów elektrycznych w Niemczech spadła aż o 31 proc.

Dwu-, trzyletnich używanych aut elektrycznych klienci nie chcą kupować 

Nie lepiej wygląda od drugiej strony, czyli sprzedawców aut. Dobre 70 procent dealerów twierdzi, że sprzedaż samochodów elektrycznych przynosi straty. Dotyczy to właściwie wszystkich modeli. Zwroty z leasingu dwu-, trzyletniego reprezentują obecnie najliczniejszą grupę wiekową na rynku używanych elektryków. Te samochody czasami znacząco różnią się od nowych odpowiedników pod względem technologii i zasięgu. To dokładnie te auta, których wg. badania boją się nabywać klienci. Producenci próbują rozwiązać ten problem hojnymi ofertami gwarancyjnymi i sprawdzaniem stanów baterii z wystawianiem świadectw sprawności. Mimo takich pomysłów rynek używanych elektryków póki co nie ruszy z kopyta. Jakimś rozwiązaniem wydają się być dopłaty oferowane przez państwo do używanych aut elektrycznych. Jednak póki co nie jest pewne czy ten pomysł uzyska zielone światło.

Czytaj więcej

Jeździliśmy rekordowym Mercedesem. Na jednym ładowaniu przejedzie 1200 km