Firma Valeo wprowadza na szeroką skalę w samochodach urządzenie o nazwie Lidar, które pozwala przybliżyć moment debiutu pojazdów autonomicznych. Jak podkreśla Clement Nouvel z firmy Valeo wprowadzenie w pełni autonomicznych samochodów do sprzedaży zajmie nam dekady i ciężko ocenić dokładnie kiedy to będzie możliwe. Bardziej precyzyjny jest Ned Curic, ojciec głosowego systemu Alexa (Amazon), który obecnie pełni funkcję dyrektora ds. technologii (Chief Technology Officer) w koncernie Stallantis. Curic szacuje, że samochody autonomiczne, które będą mogły przemieszczać się swobodnie w dowolne miejsce na ziemi bez udziału człowieka jako kierowcy nie pojawią się na drogach przed rokiem 2050. Nie zmienia to faktu, że samochody autonomiczne będą systematycznie podbijać drogi. Najpierw rozgoszczą się w centrach miast i na autostradach. W metropoliach będą poruszać się z niską prędkością po dobrze znanej i przygotowanej przestrzeni. Na autostradach będą mogły podróżować szybciej, a to dlatego, że drogi szybkiego ruchu są stosunkowo mało skomplikowanym środowiskiem.
Technika pozwalająca samochodom na autonomiczną jazdę to obecnie jedno w największych wyzwań w motoryzacji. Wiele firm prowadzących działa na rzecz rozwoju tryby jazdy autonomicznej, w tym również Waymo (Google), popadło w tarapaty finansowe. Technologia, której podstawą jest bezpieczeństwo ruchu wymaga przesyłania, obróbki i magazynowania potężnej porcji danych oraz zastosowania niezwykle precyzyjnych systemów monitorujących. Przełomowość systemu Lidar podkreśliło europejskie grono dziennikarzy konkursu AutoBest, które przyznało systemowi firmy Valeo prestiżową nagrodę SafetyBest 2023. Lidar ma swoje korzenie w lotnictwie i technice militarnej. Lidar wysyła wiązkę laserową i dzięki wyłapaniu jej odbicia tworzy obraz przestrzeni przed samochodem. Ma przewagę nad radarem ponieważ działa szybciej i może precyzyjniej odtworzyć sytuacje na drodze. Lidar nie zastępuje kamer i radarów, ale pracuje we współpracy z nimi na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Funkcjonuje świetnie w nocy, ale ma swoje ograniczenia. Jego skuteczność zmniejszają zanieczyszczenia i jest narażony na uszkodzenia z strony uderzających w samochód podczas jazdy kamieni. Dlatego jego umiejscowienie ma duże znaczenie.
Czytaj więcej
Firmy pracujące nad autonomicznymi pojazdami pozyskały miliardy dolarów od inwestorów, którzy liczyli, że powstaną auta samo jeżdżące. Przedstawiciele branży i eksperci twierdzą jednak, że może być konieczny stały zdalny nadzór człowieka.
Chińskie marki, które również zaczynają wykorzystywać Lidar starają się jak najmocniej wyeksponować to urządzenie, by podkreślić nowoczesne technologie z jakich korzystają. Dlatego Lidar jest wyraźnie widoczny na dachu samochodu. Europejskie marki stawiają na elegancję i starają się ukryć Lidar. Nie jest to łatwe ponieważ urządzenie wielkości tostera jest skuteczniejsze kiedy umieścimy je wyżej, najlepiej właśnie na dachu samochodu. Wtedy lepiej „obseruje” przestrzeń przed samochodem, a jego obudowa jest mniej narażona jest na uszkodzenia niż jeśli ukryjemy go w zderzaku. Ze względu na cenę Lidar początkowo będzie montowany tylko w samochodach luksusowych.
Wprowadzenie w pełni autonomicznych samochodów oznacza rewolucję w motoryzacji i życiu ludzi. Pełna kontrola nad ruchem pojazdów wyeliminuje wypadki drogowe, a to zmieni całkowicie konstrukcje samochodów. Samochód nie będzie musiał mieć stref zgniotu, a eliminacja kierowcy spowoduje, że nikt nie będzie musiał spoglądać na drogę przez przednią szybę. Podróż w przyszłości będzie wykorzystywana do relaksu lub pracy. Technologia jazdy autonomicznej okazała się znacznie bardziej skomplikowana niż przewidywano. Wymaga przetwarzania potężnej porcji danych, niezwykle wydajnej sieci internetowej i musi być bezpieczna. Samochód piątego stopnia autonomii, czyli taki na którym spoczywa pełna odpowiedzialność prawna za wypadki, do którego wsiądziemy i wypowiemy cel podróży, a ten zawiezie nas w dowolne miejsce na ziemi, jak podkreślają eksperci, nie pojawi się na drogach przed rokiem 2050.