„Yes we can” – to hasło stało się symbolem nadziei i zmian. A zmiany, które przeszedł ostatnio Aston Martin Vantage napawają bardzo dużym optymizmem. Stał się autem sportowym niczym z bajki o najładniejszym i najlepszym coupé na rynku. Autem, które cieszy każdym przejechanym kilometrem jazdy. Podczas gdy inni kombinują, gdzie tu przyciąć, zaoszczędzić, dorzucić układ hybrydowy, Aston Martin stawia na klasyczne 4-litowe V8 i może pochwalić się mocą 665 KM w całkowicie przeprojektowanym modelu Vantage, który nareszcie wygląda na bogato. Różnice w stosunku do poprzednika są uderzające, przekaz nowego modelu jednoznaczny, a stylistyka nadwozia urzekająca i zgodna ze stylem marki. Vantage jest deklaracją Astona Martina. Takim „Yes we can” oznaczającym: potrafimy zrobić fenomenalny samochód.
Aston Martin Vantage jest kompaktowych rozmiarów - 4,49 m długości, 1,98 m szerokości i 1,27 m wysokości
Bardzo dużo rzeczy urzeka w tym samochodzie. Zaczynając od fenomenalnego wyglądu, poprzez nareszcie urzekające wnętrze, aż do silnika i prowadzenia. Rozpocznijmy od jednostki napędowej. 665 KM, to o 155 koni więcej w porównaniu z poprzednim Vantage’em i o 26 więcej, niż w AMG, które jest twórcą tego silnika. I trzeba to w dzisiejszych ekoczasach zaakcentować bardzo, bardzo mocno. Z czterolitrowego biturbo dodatkową moc 155 KM udało się osiągnąć bez pomocy jakichkolwiek dodatków elektrycznych. To nie hybryda czy hybryda plug-in. Aston nie poszedł na skróty. Żeby osiągnąć większą moc z pomocą przyszły bardziej potężne turbiny, zmodyfikowane wałki rozrządu, udoskonalone chłodzenie i... chęć zmiany w klasyczny sposób. Tu nie ma miękkiej gry. 30 procent więcej mocy oraz maksymalny moment obrotowy 800 Nm lądują wyłącznie na tylnej osi. Jazda zapowiada się jako wyzwanie i prawdziwe przeżycie.
Czytaj więcej
Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Byłoby przyjemnie przywitać ją w najnowszym Astonie Martinie...
Aston Martin Vantage