Niskie, szerokie i długie nadwozie z drzwiami efektownie otwieranymi do góry. Czy z tak wyglądającego samochodu może wysiąść James Bond? Dotychczas preferował Astony Martiny o bardziej klasycznej stylistyce i sylwetce typu gran turismo, jak DB9. Nie można jednak wykluczyć, że w najnowszej odsłonie filmu o swoich przygodach jego „pojazdem służbowym” stanie się pierwszy Aston Martin z centralnie umieszczonym silnikiem. Czyli Valhalla.
Aston Martin Valhalla
Tego, czy Agent Jej Królewskiej Mości siądzie za kierownicą jednego z 999 egzemplarzy nowego modelu - bo tyle ich powstanie - nie wiemy. Wiemy jednak, że Valhalla to samochód w pewnym stopniu przełomowy dla firmy z brytyjskiego Gaydon. O debiucie Astona w świecie modeli z centralnie umieszczonym motorem już wspomnieliśmy. Dodajmy, że to silnik „pożyczony” z Mercedesa-AMG GT w topowej odmianie Black Series. To 4.0 V8 z płaskim wałem korbowym. Taka jednostka osiąga 828 KM, ale Valhalla to przy okazji pierwsza w dziejach firmy hybryda plug-in. Za sprawą elektrycznego wsparcia moc systemowa rośnie do 1079 KM. Moment obrotowy Valhalli to 1100 Nm. Jak prezentują się osiągi? 100 km/h auto mknie w zaledwie 2,5 s od startu. Rozpędzanie ma swój kres dopiero przy 350 km/h. Warto dodać, że ten model ma elektryczny mechanizm różnicowy (E-diff), a w ośmiobiegowej skrzyni DCT zmieszczono elektryczny silnik. To nie jest hybryda, której celem jest oszczędzanie paliwa. Zadaniem motoru EV jest poprawianie osiągów - stąd skromny, bo zaledwie 14-kilometrowy zasięg w trybie elektrycznym.
Czytaj więcej
Nowy Aston Martin Vanquish nie ma napędu hybrydowego, nie wspominając już o elektrycznym. Zamiast nich - podwójnie doładowane V12. Powstanie tylko 1000 sztuk flagowego Astona Martina, ale każda z nich będzie jedyna w swoim rodzaju.
Aston Martin Valhalla