Nie ma lepszego miejsca na premierę nowego, elektrycznego SUV-a coupé, niż największa impreza dotycząca elektromobilności w Europie Środkowo-Wschodniej. To właśnie KNM za sprawą m.in. premier samochodów z napędami alternatywnymi od pięciu lat przyciąga nie tyle fanów elektrycznej motoryzacji, ile polskich i międzynarodowych interesariuszy sektora zeroemisyjnego transportu oraz nowej mobilności. W ramach Kongresu ponad 400 prelegentów na pięciu scenach bierze udział w debatach, warsztatach i wystąpieniach merytorycznych, omawiając kluczowe tematy, wyzwania i trendy związane z rozwojem nowej mobilności.
Tak, to wielkie, branżowe święto i największa konferencja o tej tematyce w regionie połączona z targami zrównoważonego transportu. A ich najbardziej wyczekiwaną premiera motoryzacyjną był Ford Capri. Jak powiedział podczas premiery Attila Szabó, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska to samochód z wyjątkowym rodowodem. Trudno się dziwić, bo przygodę z tym modelem Ford rozpoczął w 1969 roku.
Europejski Mustang
Ford Capri na zawsze odmienił europejski rynek motoryzacyjny. Szybko zyskał miano europejskiej wersji amerykańskiego Mustanga. Ford, chcąc powtórzyć sukces swojego amerykańskiego bestsellera, stworzył model, który miał przypaść do gustu europejskim kierowcom, łaknącym sportowych wrażeń w przystępnej cenie.
Długa maska, opadająca linia dachu i krótki tył pierwszego Capri nadawały mu sportowego charakteru, jednocześnie zachowując elegancję typową dla europejskich samochodów. Teraz Ford przywrócił duszę sportowego samochodu w postaci praktycznego, elektrycznego SUV-a coupé. Capri został zaprojektowany i jest produkowany w Europie, podobnie jak jego pierwowzór. Auto ma 4,63 m długości, 1,94 m szerokości ze złożonymi lusterkami i 1,62 m wysokości. Rozstaw osi to 2,76 m i choć jest identyczny, jak w bliźniaczym Explorerze, Capri jest wyraźnie większy.
W Polsce samochód będzie sprzedawany w dwóch wersjach wyposażenia – Capri oraz Premium. Już w tej bazowej samochód jest niezwykle bogato wyposażony, zawierając 19-calowe obręcze kół ze stopów lekkich, podgrzewaną kierownicę i przednie fotele, fotel kierowcy z funkcją masażu, adaptacyjny tempomat z funkcją stop&go czy bezprzewodową łączność z Android Auto oraz Apple CarPlay. Standardem jest regulowany, 14,6-calowy wyświetlacz centralny SYNC Move ze schowkiem My Private Locker oraz 17-litrowy schowek Mega Console. W Capri Premium standardem są natomiast m.in. 20-calowe obręcze kół ze stopów lekkich, system nagłośnienia B&O czy drzwi bagażnika zamykane i otwierane elektrycznie i bezdotykowo.
Dwie wersje, trzy moce
Wyposażeniem standardowym każdego Capri jest niezwykle bogaty pakiet systemów wspierających kierowcę. Obejmuje on m.in. system monitorowania martwego pola, system ostrzegający przed pojazdami na drodze poprzecznej z aktywnym wspomaganiem hamowania, układ aktywnego wspierania hamowania, system rozpoznawania znaków drogowych czy funkcję wspomagającą omijanie przeszkód. Wyposażeniem opcjonalnym są, chociażby: wyświetlacz przezierny Head-up Display, system wspomagający parkowanie równoległe oraz prostopadłe czy system kamer 360 stopni.
Model obecnie jest dostępny z dwoma rodzajami układu napędowego. Podstawowy wariant oferuje 286 KM mocy maksymalnej z napędem na tylne koła i do 627 km zasięgu dzięki litowo-jonowej baterii o pojemności użytkowej 77 kWh. Samochód można ładować prądem zmiennym o mocy do 11 kW i prądem stałym o mocy do 135 kW. Najmocniejsza wersja Capri ma 340 KM mocy maksymalnej i jest dostępna z napędem na wszystkie koła. Bateria o pojemności użytkowej 79 kWh zapewnia zasięg do 592 km, a samochód można ładować prądem stałym o mocy do 185 kW. Ta wersja przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,3 sekundy. W późniejszym terminie dostępna będzie także przystępna cenowo wersja o mocy 170 KM z baterią o pojemności użytkowej 52 kWh.
Nowy, w pełni elektryczny Capri jest dostępny w sześciu kolorach – Vivid Yellow, Frozen White, Agate Black, Magnetic Gray, Blue My Mind oraz Lucid Red. Model można mieć zarówno z 19, 20, ale także z 21-calowymi aluminiowymi obręczami, które są opcjonalne dla obu wersji wyposażenia.
Od V6 do napędu bezemisyjnego
Cennik modelu rozpoczyna się od 207 770 zł. za Capri o mocy 170 KM. Kto szuka nieco bardziej sportowych wrażeń musi się przygotować na wydatek 226 770 zł (wersja o mocy 286 KM) lub 246 770 zł za najmocniejszą odmianę 340 KM z napędem na wszystkie koła. W cenie samochodu zawarto wyjątkowy pakiet 8 lat ochrony – Ford Protect, gwarancję oraz serwis. Oznacza to ochronę pogwarancyjną samochodu do 8 lat lub 160 tysięcy kilometrów (w zależności od tego, co nastąpi wcześniej) oraz bezpłatne przeglądy serwisowe co 2 lata do ósmego roku eksploatacji.
Cennik modelu rozpoczyna się od 226 770 zł za wersję o mocy 286 KM oraz od 246 770 zł za mocniejszy wariant 340 KM z napędem na wszystkie koła. Zamawiać można też już wspomnianego wyżej Capri z silnikiem o mocy 170 KM – w cenie od 207 770 zł. W cenie samochodu zawarto wyjątkowy pakiet 8 lat ochrony – Ford Protect, gwarancję oraz serwis. Oznacza to ochronę pogwarancyjną samochodu do 8 lat lub 160 tysięcy kilometrów (w zależności od tego, co nastąpi wcześniej) oraz bezpłatne przeglądy serwisowe co 2 lata do ósmego roku eksploatacji.
Ford konsekwentni dba, by kultowe modele żyły w świecie motoryzcji, ale w nowej odsłonie. Taką możliwość daje napęd elektryczny. Po Mustangu Machu-E, Explorerze i Transicie Capri jest kolejnym. Pierwsza generacja, produkowana w latach 1969-1974, zadebiutowała z szeroką gamą silników, od ekonomicznego 1.3 po mocny V6 3.0.
Druga, wprowadzona na rynek w 1974 roku, przyniosła znaczące zmiany w wyglądzie, a trzecia, produkowana od 1978 do 1986 roku, była najbardziej dopracowana. Ford skupił się na poprawie właściwości jezdnych i komfortu, jednocześnie zachowując sportowy charakter modelu z najbardziej dzisiaj poszukiwaną wersją I silnikiem V6 2,8 l. Współczesny Ford Capri jest kwintesencją wszystkich tych cech w odsłonie godnej XXI wieku. A najbardziej widocznym tego elementem jest bezemisyjny napędem.
Czytaj więcej
Albo UE będzie musiała dokonać pewnych korekt w rozporządzeniu na 2025 r. – być może należy nieco przesunąć te bardzo rygorystyczne poziomy emisji CO₂ – albo potrzebna będzie bardziej zrozumiała komunikacja z wyborcami w UE, aby zmienić nastawienie klientów do pojazdów elektrycznych – mówi Attila Szabó, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska.
Materiał Promocyjny