Mercedes-Maybach SL 680 to dokładnie taki samochód: kabriolet, który nie zna skrupułów, nie ma tylnej kanapy, a jednocześnie jest najdelikatniejszą i najbardziej luksusową interpretacją SL-a od dwóch dekad. To auto tak ostentacyjne, że aż… cudownie absurdalne. Z daleka wygląda niesamowicie – błyszczący, rzucający się w oczy samochód, którego nie sposób przegapić. Z bliska liczba naniesionych na cały samochód logotypów może cię zaskoczyć i… zachęcić, albo zniesmaczyć. To zależy, czy lubisz nosić t-shirty z dużym napisem brandu na klacie. Jeśli nie, to możesz mieć ze zrozumieniem tego auta kłopot, bo Maybach SL wygląda jak samochodowa wersja produktu Louis Vuitton. Epatuje tym, że jest Maybachem. To stylistyczna opera na kołach. Maybach nie bawi się w subtelności. SL 680 w wersji Monogram Series jest interpretacją „kto bogatemu zabroni?”. Na masce, dachu, lakierowanej pokrywie tylnej części nadwozia, kratkach wlotów powietrza, boczkach drzwi znajdziesz dziesiątki – nie, setki – logotypów Maybacha. To najwyższy poziom ostentacji, jaki dostaniesz w świecie motoryzacji.
Mercedes Maybach SL 680
Monogram Series – gdy logo staje się dekoracją
Ludziom się podoba. Dawno któreś z testowanych aut nie wzbudziło takiego zamieszania, liczby zdjęć i ściągniętych spojrzeń. Oczywiście można tej ikonografiki nie zamawiać. I pewnie wielu to zrobi, a wtedy w jednolitych kolorach SL 680 wyglądać będzie po prostu przepięknie. Obłe proporcje, nowa elegancka osłona chłodnicy, pionowy znaczek na masce (niedostępny w AMG), fenomenalny wzór felg – to wszystko tworzy z SL-a bardzo wyjątkowe auto.
Mercedes Maybach SL 680
Wnętrze zawstydza. Patrząc na ciemnoniebieski kolor moich jeansów, zastanawiam się, czy powinienem wsiadać do tego auta. Środek nie jest jasny, on jest biały. Nie tylko fotele, deska czy boczki drzwi. Śnieżnobiałe są również dywaniki. Maybach nie zna półśrodków. To świątynia bieli. Kiedy w końcu wsiadam, jest mi źle, że nie zabrałem jakiejś narzuty i jednorazowych ochraniaczy na buty. Czystość, miękkość połączona z subtelnymi dźwiękami – taki ma być teraz Maybach. Fotele są o wiele bardziej miękkie niż w AMG SL. Z tyłu nie ma już żadnych foteli – ich miejsce zajmuje skórzana półka przykryta speedsterowym tonneau. Praktyczne? Średnio. Stylowe? Absolutnie tak.