Oficjalnie powody są znane: normy emisji, cyberbezpieczeństwo, koszty homologacji, elektryfikacja. Porsche 718 Cayman i Boxster padły ofiarą przepisów, a nie braku popytu. Paradoks polega na tym, że im bliżej końca, tym bardziej były pożądane – szczególnie wersje GTS 4.0 z manualem. W świecie coraz cięższych, coraz bardziej złożonych aut, 718 stał się antytezą nowoczesności. I właśnie dlatego musiał odejść. W ofercie na szczęście zostały póki co dwie wersje: 718 Spyder RS i 718 Cayman GT4 RS.
Porsche 718 Spyder RS póki co pozostał w sprzedaży
Elektryfikacja nie zawsze oznacza postęp
Audi RS4 i BMW M8 znikają w cieniu elektryfikacji, ale na dwa bardzo różne sposoby. RS4 ginie jako ofiara korporacyjnej strategii, w której nazwy, napędy i narracja rozjechały się ze sobą. Jego następca będzie szybszy, mocniejszy i bardziej „racjonalny”. BMW M8 natomiast odchodzi po cichu, bo rynek przestał potrzebować takiego auta. Hybrydowe M5 brutalnie uświadamia, jak bardzo zmienił się punkt odniesienia: nagle nawet duże V8 bez baterii wydaje się niemal analogowe.
Audi RS4 Avant
BMW M8 było oferowane w trzech wersjach nadwozia: kabriolet, coupe i 4-drzwiowe Gran Coupe