Pierwszym i głównym pytaniem jest, czy taki napęd pasuje do McLarena? Bo jak by nie patrzeć hybryda, tym bardziej plug-in, która ma baterię o pojemności 7,4 kWh netto oznacza dodatkową masę. W tym przypadku elektryczne komponenty ważą dodatkowe 130 kg. To problem, który całkowicie wywraca do góry nogami filozofię budowy aut McLarena. Pierwszym krokiem przy konstruowaniu tego auta było więc zmniejszenie masy własnej. I to się udało, bo Artura waży 1573 kg (1635 kg Spider). Niewiele w porównaniu z konkurencją. Mniejszą masą własną mogą się pochwalić tylko Ferrari Amalfi (1545 kg) i Maserati MC20 (1575 kg), ale to nie są hybrydy plug-in. Cała reszta waży znacznie więcej, np. taki Mercedes-AMG GT SE Performance aż 1950 kg. Artura swoją lekkość zawdzięcza nowemu monokoku z włókna węglowego o nazwie MCLA (McLaren Carbon-Fibre Lightweight Architecture), do którego przymocowano aluminiowe zawieszenie ramy z przodu i z tyłu, które zapewniają jeszcze większą stabilność.
McLaren Artura Spider
Premiera Spidera to więcej mocy. Teraz jest jej aż 700 KM
Pozytywną stroną hybrydowego rozwiązania jest jednak to, że dodatkowy silnik elektryczny zwiększa masę, ale też poprawia moc i osiągi. Artura jest nie tylko pierwszą w historii hybrydą, ale i pierwszym modelem drogowym McLarena z silnikiem V6. Nowo opracowany 3-litrowy V6 o nazwie kodowej M 630 ma dwie turbosprężarki zabudowane pomiędzy rzędami cylindrów i osiąga moc 605 KM. Silnik elektryczny generuje 95 KM. W połączeniu ten zestaw daje moc 700 KM. Ciekawe jest to, że większa moc silnika wchodzi wraz z wersją Spider. Wcześniej oferowane coupé miały mniej koni mechanicznych (680 KM). Dla klientów posiadających takie coupé, McLaren wybrał niekonwencjonalne podejście: zamiast z wielką pompą ogłaszać drobny lifting, obecni i nowi klienci mogą bezpłatnie zainstalować dodatkową moc poprzez aktualizację oprogramowania.
Czytaj więcej
McLaren ma mieć w swoim portfolio SUV-a. Prawdopodobnie ma posiadać napęd typu PHEV, a platforma...
McLaren Artura Spider