fot.moto.rp.pl/Maciej Gis
Od wprowadzenia do oferty pierwszej generacji Zafiry minęło już 20 lat – pojawiła się na rynku w 1999 r. Przez lata sukcesywnie zdobywała lojalnych klientów, którzy przesiadali się z generacji na generację. Ale nastał rok 2014, kiedy to słupki sprzedażowe zamiast rosnąć, zaczęły spadać. Na przestrzeni czterech lat było to bardzo wyraźne. Cały segment w lawinowym tempie tracił klientów. Przez cztery lata spadek sięgnął 54 proc. Co ciekawe, w podobny sposób zaczął rosnąć segment MPV. To dało do myślenia przedstawicielom Opla, którzy postanowili pójść za trendem. W efekcie zamiast Zafiry Tourer mamy Zafirę Life, kolejnego kombivana po mniejszym Combo Life. Co się zmieniło?
Od nowa
Mówiąc krótko, zmieniło się dosłownie wszystko. Zafira, jaką do tej pory znaliśmy, przestała istnieć. Teraz stała się osobową wariacją auta dostawczego, którego głównym atutem jest potężna przestrzeń i wygoda podróżowania. I nie ma się co obruszać – to się dzisiaj sprzedaje. Zafira Life stylistycznie nawiązuje do dwóch innych aut z grupy PSA – Peuegota Travellera i Citroena Spacetourera, mamy więc trojaczkami z krwi i kości. Różnią się one od siebie przodami i logami firm. Ale – choć niby bryła taka sama – to projektantom udało się tak zmodyfikować, że nikt nie będzie miał wątpliwości, że to jest Opel. Patrząc z niemieckiej perspektywy, nowa Zafira jest bardzo porządna. Co prawda odbiega od niegdyś preferowanego „ostrego” stylu z wieloma przetłoczeniami, ale to auto, tak jak i rynek, musiało ewoluować.
fot.moto.rp.pl/Maciej Gis
CZYTAJ TAKŻE: Opel Corsa-e: Zamówienia ruszyły, cena… obiecująca