Hyundai i20 Active 1.0 T-GDI: Przygody w błocie

Wjechałem nim w prawdziwe, głębokie błoto. Nie chciałem – myślałem, że to ubita ziemia. To nie był dobry pomysł. A może jednak…

Publikacja: 29.12.2018 14:47

Hyundai i20 Active 1.0 T-GDI: Przygody w błocie

Foto: fot. Krzysztof Galimski

Po chwili byłem zagrzebany do połowy koła. Zamiast grzecznie jechać przed siebie, moja i20 Active ślizga się wystrzeliwując spod kół fontanny brunatnej mazi. A wszystko zaczęło się od jednego telefonu. – To samochód dla działkowca, wiec zrób odpowiednie zdjęcia. Pojedź w jakiś las czy w inne miejsce, gdzie nie ma asfaltu. – zamarudził mi przez słuchawkę redaktor Romański. Pewnie. Nie ma problemu. Lasów mamy w okolicy dostatek. Szkoda tylko, że akurat przez kilka dni wcześniej porządnie padało. Ale, koniec końców, samochodzik wyjechał o własnych siłach. Byłem z niego naprawdę dumny. Do tego stopnia, że wjechałem nim w kolejne, głębokie błoto. To już był zupełnie idiotyczny pomysł. Co prawda znów niechcący, bo ponownie pomyliłem się w ocenie stabilności gruntu, ale liczy się fakt. Jednak i za drugim razem także udało się wyjechać. Szacunek.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Wersja „Active” z zewnątrz tylko w niewielkim stopniu przypomina zwyczajnego Hyundaia i20. Trzeba się chwilę popatrzeć by odkryć, że wszystkie linie miejskiego Koreańczyka zostały tu zachowane. Lekkie podniesienie zawieszenia, plastikowe osłony i relingi dachowe optycznie wprowadzają spore zmiany. Czy na lepsze? To już kwestia gustu – jeżeli ktoś lubi uterenowiony styl, to owszem, modyfikacje powinny mu się podobać.

CZYTAJ TAKŻE: Ford Ka+ Active 1.2 Ti-VCT: Nie tylko dla działkowca

Wnętrze jest przyjemnie przestronne. Trudno, żeby było inaczej, bo akurat od tej strony to normalny i20. Tyle, że bogato wyposażony. Jest nawet – co się  w tej klasie cenowej właściwie nie zdarza – podgrzewana kierownica. Cudowna rzecz na zimę. Co zaskakuje – nie ma natomiast nawigacji. Nawet w opcji. Może dlatego, że jest tylko jedna wersja wyposażeniowa i praktycznie niczego nie można w niej zmienić. W cenniku są tylko dwie możliwości dopłaty – 800 zł za 17-calowe felgi aluminiowe i 2000 zł za lakier metaliczny albo perłowy. To by było na tyle. Innych możliwości personalizacji nie przewidziano.

""

fot. Krzysztof Galimski

moto.rp.pl

Pod maską znajdziemy trzycylindrowi silnik, o pojemności jednego litra i mocy 100 koni, zestopniowany z pięciobiegową, ręczną skrzynią. Jeżeli ktoś ma obiekcje do takich downsizingowych jednostek, to nawet krótka przejażdżka i20 Active powinna rozwiać jego wątpliwości. Jest całkiem dynamiczna. Do 100 km/h przyspiesza w 10,9 sekundy, zaś wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się w nim na 176 km/h. Prowadzi się go pewnie, podniesione nadwozie nie wpłynęło na dobre właściwości jedne, jakimi charakteryzuje się miejski Hyundai. Ma tylko jedną wadę, charakterystyczną dla takich motorów – jest dosyć głośny. I to nie w ten przyjemny sposób, jaki mamy w wielkich i potężnych maszynach. Za to nie można przyczepić się do jego apetytu. Pewnie, przy jednostkach z turbiną wiele zależy od sposobu jazdy, ale nawet bez nadużywania technik eko-jazdy można się zbliżyć do danych podawanych przez producenta.

CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Vitara 2019: Pochwała prostoty

Przy cenie prawie 70 tys. złotych, podniesiony mieszczuch Hyundaia wydaje się dość drogą propozycją. Z drugiej strony, właściwie nie ma konkurencji. Dużo przestrzeni, spory bagażnik i modny wygląd, a do tego jeszcze bogate wyposażenie – to największe zalety i20 Active. Mimo wszystko, patrząc racjonalnie, nie ma to wszystko specjalnego sensu. Zwykły i20 ma 99 procent możliwości wersji Active, a jest sporo tańszy. Jednak to samo można by powiedzieć o większości crossoverów. Jak na mały samochodzik, i20 jest bardzo przestronny i pakowny. I – wbrew pozorom – może też sobie poradzić w lesie. Byle nie przesadzać.

Hyundai i20 Active 1.0 T-GDI

Wymiary (długość, szerokość, wysokość cm)406/176/153
Rozstaw osi (cm) 257
Prześwit (cm)16
Silnik 3-cylindrowy, 998 ccm
Moc 100 KM (74 kW) przy 4500 obr/min
Maks. moment obrotowy172 Nm przy 1200 - 4000 obr/min
Prędkość maks. (km/h)176
Przyspieszenie 0-100 km/h w s. 10,9
Zużycie paliwa (dane producenta, miasto, trasa, mieszany) l/100 km6,1/4,8/5,0
Pojemność bagażnika (l)326
napęd2WD (przód)
cena od69,2 tys. zł

Po chwili byłem zagrzebany do połowy koła. Zamiast grzecznie jechać przed siebie, moja i20 Active ślizga się wystrzeliwując spod kół fontanny brunatnej mazi. A wszystko zaczęło się od jednego telefonu. – To samochód dla działkowca, wiec zrób odpowiednie zdjęcia. Pojedź w jakiś las czy w inne miejsce, gdzie nie ma asfaltu. – zamarudził mi przez słuchawkę redaktor Romański. Pewnie. Nie ma problemu. Lasów mamy w okolicy dostatek. Szkoda tylko, że akurat przez kilka dni wcześniej porządnie padało. Ale, koniec końców, samochodzik wyjechał o własnych siłach. Byłem z niego naprawdę dumny. Do tego stopnia, że wjechałem nim w kolejne, głębokie błoto. To już był zupełnie idiotyczny pomysł. Co prawda znów niechcący, bo ponownie pomyliłem się w ocenie stabilności gruntu, ale liczy się fakt. Jednak i za drugim razem także udało się wyjechać. Szacunek.

Za Kierownicą
Porsche 911 Dakar RED58 Special: Uszanowanie, panie Sobiesławie
Za Kierownicą
Ford Transit Trail: Dostawczak z twarzą Raptora
Za Kierownicą
Volkswagen ID. Buzz: Wyjątkowość całości
Za Kierownicą
Ford Kuga vs. Toyota Rav4: Podobne, ale nie takie same
Za Kierownicą
Tesla Model S Plaid: Elektryczna bestia