Vitara jest bestsellerem w portfolio japońskiego koncernu. Mimo kilkuletniego stażu, cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Przy okazji niedawnego liftingu ma szanse dodatkowo wzmocnić swoją pozycję w bardzo wymagającym segmencie. Jakim? No właśnie to nie jest takie oczywiste, bowiem gabarytami auto wyróżnia się na tle przedstawicieli crossoverów klasy B. Możemy zatem uznać, że Suzuki stanowi pomost między B i C i musi konkurować z kilkunastoma modelami. Mowa tu o takich autach, jak Dacia Duster, Renault Captur, Peugeot 2008, Mitsubishi ASX czy Fiat 500X.
Lekki lifting z zewnątrz, nowości pod maską
Modyfikacje zewnętrzne są ledwo widoczne gołym okiem. Trzeba się dobrze przyjrzeć, by dostrzec w pełni diodowe światła w tylnych lampach, lekko odmieniony front, a ze specyfikacji wyłuskać kilka nowych lakierów i wzorów aluminiowych obręczy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że podstawowa specyfikacja opuszcza bramy salonu na stalowych obręczach odzianych w plastikowe kołpaki. Bez zmian pozostały wymiary – Vitara ma 417,5 centymetra długości, 177,5 szerokości i 161 wysokości.
fot. Suzuki
Vitara była jednym z ostatnich bastionów wolnossących jednostek napędowych w segmencie crossoverów. Była, bo po liftingu próżno szukać w ofercie producenta sprawdzonego silnika o pojemności 1.6 pozbawionego problematycznego osprzętu. To też znak czasów i ukłon w stronę młodszej grupy nabywców. Pod maską zmodernizowanej wersji znajdziemy tylko dwie jednostki benzynowe wsparte doładowaniem. Pierwsza z nich to 1,0 BoosterJet o mocy 111 koni mechanicznych i 170 Nm uzyskiwanych w przedziale 2000-3500 obr./min. Takie serce można sparować z manualną, 5-stopniową skrzynią lub 6-biegowym automatem. Dodatkowo, klient ma do wyboru napęd na przednią lub obie osie.
CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Jimny: Radość o poranku i wieczorem też