Na razie skupmy się na tym, co już jest. Jeszcze niedawno kupujący Nissana Qashqaia mogli wybierać spośród dwóch jednostek benzynowych – 1,2 o mocy 115 KM oraz 1,6 litra, rozwijającego 163 KM. Od połowy października nie ma ich już w cennikach, a ich miejsce zajął nowy, opracowany przez sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi wspólnie z Daimlerem silnik o pojemności 1,3 l w wersji 140 i 160 KM. W przyszłym roku sojusz chce wyprodukować nawet milion nowych jednostek licząc, że będą montowane w ponad 50 proc. sprzedawanych egzemplarzy Nissana Qashqai. Trafią także pod maski innych modeli Nissana i Renault, znajdą się także w ofercie Mercedesa.
fot. Nissan
Nowością jest także siedmiobiegowa przekładnia DCT z mokrym sprzęgłem, która debiutuje w samochodach Nissana produkowanych na masową skalę. Wartości momentu obrotowego wynoszą: 240 Nm w przypadku słabszej wersji, 260 Nm w mocniejszej wersji z przekładnią manualną i 270 Nm ze skrzynią DCT. Wszystkie nowe zespoły napędowe spełniają już obowiązującą od 1 września 2019 r. normę emisji spalin Euro 6d-TEMP.
fot. Nissan
Nowa jednostka, która będzie stopniowo pojawiać się w innych modelach Nissana, zużywa mniej paliwa w stosunku do poprzednich silników (według producenta 5,3 l/100 km w przypadku skrzyni manualnej, gdy samochód jeździ na kołach o średnicy 17 cali, 5,7 w przypadku kół 18/19 cali, analogiczne dane dla zespołu ze skrzynią DCT to 5,5 i 5,8 l/100 km). Mniejsze zużycie paliwa to efekt gruntownego przeprojektowania silnika w porównaniu do poprzednich jednostek benzynowych. Dodano filtr cząstek stałych, udoskonalono także układ wtryskowy, samą konstrukcję komory spalania, zoptymalizowane zostały także parametry pracy turbosprężarki. Dzięki filtrowi GPF i poprawie efektywności spalania udało się także obniżyć emisję CO2 i cząstek stałych.