To już druga fala redukcji etatów w niemieckim oddziale koncernu. W 2024 roku firma ogłosiła plan oszczędności, który zakładał likwidację 2900 stanowisk do 2027 roku. Teraz liczba ta wzrośnie o dodatkowy tysiąc, co oznacza, że zatrudnienie w Kolonii spadnie do około 7600 osób. Jeszcze pod koniec minionej dekady w zakładzie pracowało blisko 20 tys. ludzi. Ford deklaruje, że stawia przede wszystkim na dobrowolne odejścia, oferując odprawy i możliwość przejścia na częściową emeryturę. Związek zawodowy IG Metall ostrzega jednak, że jeśli nie uda się osiągnąć wymaganej redukcji w ten sposób, nie można wykluczyć przymusowych zwolnień.
Czytaj więcej
Ford Mustang GTD z 815-konnym silnikiem 5.2 V8 zszedł na legendarnym torze Nürburgring do czasu p...
Elektryczny Ford Explorer
Decyzja jest bezpośrednio związana z wynikami sprzedaży elektrycznych modeli Explorer i Capri, które powstają w Kolonii. Mimo inwestycji sięgających 2 mld euro, rynek nie przyjął ich tak, jak zakładano. Z danych Niemieckiego Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego (KBA) wynika, że od stycznia do sierpnia w Niemczech zarejestrowano ok. 74 tys. nowych Fordów, z czego niespełna 20 tys. z napędem elektrycznym. To 18 proc. całości – znacznie mniej niż prognozowane wcześniej 35 proc. Branżowi eksperci wskazują, że problemem Forda jest nie tylko spowolnienie całego rynku aut elektrycznych, ale również brak konkurencyjnych modeli w bardziej przystępnych cenach. – Ford nie osiągnął zakładanych celów na rynku europejskim i musi szybko wprowadzić tańsze elektryki – ocenia prof. Stefan Bratzel, ekonomista motoryzacyjny.
Czy wiesz, że…
- Zakłady Forda w Kolonii działają od 1930 roku.
- Przestawienie fabryki na produkcję aut elektrycznych kosztowało koncern ok. 2 miliardów euro.
- W 2023 roku udział elektryków w sprzedaży w Niemczech miał sięgnąć 35 proc., ale w rzeczywistości wyniósł jedynie 18 proc.