Porsche, które nie tak dawno wybiło się na niezależność, zapowiada teraz „rozległe przeskalowanie”. Ten termin ma przełożyć się na inwestycje w nowe modele, wprowadzenie kolejnych nowinek technologicznych, oraz inwestycje w baterie. Pojawi się nowa 911-ka i bardzo prawdopodobne, ze także nowa linia SUV-ów. Porsche zamierza pozostać przy wszystkich dotychczasowych rodzajach napędu, a więc spalinowym, hybrydowym i czysto elektrycznym. Taka strategia rozwoju i ucieczki do przodu przełoży się na uszczuplenie zysku w tym roku. Jak podało Porsche zysk za 2024 rok był o 22,6 proc. niższy od wypracowanego w 2023 roku i wyniósł 5,64 mld euro. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 40,08 mld euro i były mniejsze o 1,1 proc, niż rok wcześniej. Marża na sprzedaży wyniosła 14,1 proc. i była w dolnej granicy prognoz na 2024 rok.
Czytaj więcej
Porsche zelektryfikowało model 911. Słynne coupé doczekało się silnika hybrydowego. Sprawdziliśmy, czy z takim napędem 911 to nadal 911.
Jochen Breckner, wiceprezes Porsche ds finansowych mówi, że w tym roku marża ma wzrosnąć do 15-17 proc., co oznacza, że cel jest mniej ambitny, niż wcześniej zakładano, bo wynosił 19 proc. Taki wynik i następujące po nim informacje rozczarowały rynek. Notowania Porsche początkowo spadły aż o 5,1 proc., co z kolei oznaczało, że akcje niemieckiej marki były tańsze prawie o połowę, niż podczas szczytu osiągniętego w maju 2023. Potem jednak stopniowo zaczęły odzyskiwać straty i wczesnym popołudniem trzeba było za nie zapłacić już tylko o 2,1 proc. mniej.
Model, który wydaje się posiadać cechy nieśmiertelności - Porsche 911
Powody gorszych wyników są w przypadku Porsche dokładnie takie same, jak u innych europejskich marek mocno zaangażowanych w elektryfikację oraz silnie obecnych na rynku chińskim. Dodatkowo jeszcze Porsche było zmuszone do przesunięcia dat premier, a także miało kłopoty z dostawcami komponentów. Przy tym marka znalazła własną odpowiedź na elektryczny zastój w Europie. W sytuacji, kiedy Komisja Europejska zdecydowała się na lekkie poluzowanie celów środowiskowych, zapowiedziano zainwestowanie 800 mln euro w auta z silnikami spalinowymi. Dodatkowo jeszcze marka z Zuffenhausen zdecydowała się na cięcie zatrudnienia i zmiany w zarządzie. Jochen Breckner, który przedstawiał ostatnie wyniki finansowe zastąpił Lutza Meschke, a Matthias Becker przejął stanowisko wiceprezesa ds. sprzedaży Detleva von Platena. Lutz Meschke zostaje w firmie i będzie odpowiadał za inwestycje.