Włoski przemysł motoryzacyjny doświadcza trudnego okresu, a dominująca pozycja grupy Stellantis budzi coraz więcej kontrowersji. Luca Cordero di Montezemolo, były prezes Ferrari ubolewa nad faktem, że nie ma już żadnej w 100 proc. włoskiej marki samochodowej. I fakt jest taki, że większość, które znamy - Alfa Romeo, Fiat, Lancia, Maserati, Abarth - należą do holenderskiego międzynarodowego holdingu Stellantis. Francusko-włosko-amerykański koncern motoryzacyjny powstały w 2021 roku w wyniku fuzji włosko-amerykańskiej spółki Fiat Chrysler z francuską spółką PSA zarządza teraz włoskimi fabrykami, zwalnia w nich ludzi lub nawet je zamyka.
Były prezes Ferrari krytykuje przeniesienie produkcji Fiata 600 do Polski
- Chcę wyrazić moje najgłębsze zaniepokojenie dezindustrializacją, która istnieje obecnie w naszym kraju, nie mamy już firmy samochodowej we Włoszech. W rzeczywistości wszystkie decyzje dotyczące rynku włoskiego podejmowane są w Paryżu, doszliśmy do paradoksalnego i upokarzającego momentu w historii. Fiat 600 jest produkowany w Polsce, a myślenie o czymś takim jest niewiarygodne i niepokojące, gdy wszystkie byłe fabryki Fiata we Włoszech są zamykane – powiedział Luca Cordero di Montezemolo.
Luca Cordero di Montezemolo, były prezes Ferrari
Czytaj więcej
Odwiedziliśmy fabrykę w Tychach, skąd wyjeżdżają najważniejsze modele koncernu Stellantis i wskoczyliśmy za kierownicę najnowszego Fiata 600.
Stellantis ma w swoim poftfolio ma 14 marek motoryzacyjnych. Włochom coraz mniej podoba się, że koncern, dla obniżenia kosztów produkcji, przenosi ją z włoskich fabryk do Polski - jak w przypadku Fiata 600 i Alfa Romeo Milano, czy Serbii - jak w przypadku Fiata Pandy. Montezemolo dodaje, że Włochy były kiedyś krajem produkującym najpiękniejsze samochody na świecie, a Stellantis produkuje teraz samochody, które nie mają duszy. - Nowa Lancia Ypsilon ma ten sam układ napędowy, co Fiat 600 i Alfa Romeo Milano. Jedyną rzeczą, która się zmienia, jest logo marki na masce, ale poza tym mówimy o samochodach, które są identyczne pod każdym względem. Taka sytuacja wydaje się co najmniej niedopuszczalna dla miłośników motoryzacji - ciągnie swoją wypowiedź Montezemolo.