Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego: Musimy karać, ale wolimy edukować

O nowych fotoradarach, planowanym systemie poboru opłat drogowych i ochronie rynku transportowego mówi Robertowi Przybylskiemu Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Publikacja: 23.01.2019 19:35

Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego: Musimy karać, ale wolimy edukować

Foto: fot Bartek Syta/ GITD

Dostaje pan pogróżki za stawianie fotoradarów?

Nie, wręcz przeciwnie, Inspekcja otrzymała ponad 2 tys. wniosków od lokalnych społeczności (m.in. samorządów, szkół, osób fizycznych) z prośbami o instalację urządzeń rejestrujących w miejscach szczególnie niebezpiecznych. System automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym funkcjonuje w GITD od 2011 roku i przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.

""

fot. AdobeStock

Foto: moto.rp.pl

To chyba Inspekcja powinna pospieszyć się z inwestycjami, bo statystyki nie wyglądają zbyt dobrze. Będzie więcej fotoradarów?

W systemie działa 431 fotoradarów stacjonarnych, 29 mobilnych, 30 urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości i 20 rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle. Razem to ponad 500 urządzeń. W grudniu podpisaliśmy z Centrum Unijnych Projektów Transportowych umowę na zakup 358 urządzeń rejestrujących. Projekt będzie współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Koszt realizacji to 162 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków UE wyniesie aż 85 proc., czyli 137,7 mln zł.

Fotoradar wymaga jedynie dostosowania prędkości do obowiązujących norm. A wciąż zdarzają się niestety kierowcy nieodpowiedzialni, bez wyobraźni

Czyli inspekcja niemal dwukrotnie powiększy ilość urządzeń?

Tylko 111 stanie w nowych lokalizacjach, reszta to wymiana najstarszych i wyeksploatowanych urządzeń. Miejsca, gdzie staną nowe, wybierzemy na podstawie szczegółowej analizy stanu bezpieczeństwa. Pierwszych instalacji spodziewamy się w trzecim kwartale 2020 roku. Wśród nowych zakupów będą odcinkowe pomiary prędkości, fotoradary oraz urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle, w tym takie, które po raz pierwszy zamontujemy na przejazdach kolejowych.

CZYTAJ TAKŻE: Miliony na nowe fotoradary

System uznawany jest jednak przez niektórych kierowców za opresyjny…

Fotoradar wymaga jedynie dostosowania prędkości do obowiązujących norm. A wciąż zdarzają się niestety kierowcy nieodpowiedzialni, bez wyobraźni. Choćby przykład z ostatnich Świąt Bożego Narodzenia: na ograniczeniu prędkości do 70 km/h kierowca jechał 170 km/h i na dodatek na podwójnej ciągłej wyprzedzał inny pojazd przy przejściu dla pieszych. Otrzeźwienie często przychodzi po tragedii, np. w więzieniu, ale wtedy jest już za późno.

Nasza maskotka „Krokodylek Tirek” jest bardzo lubiana przez dzieci. Ta inicjatywa jest dla nas ważna, bo dzieci wpływają na rodziców, aby bezpieczniej jeździli

Liczba urządzeń rejestrujących w Polsce jest dużo mniejsza niż w innych krajach UE. W Wielkiej Brytanii jest ich ok. 5,5 tys., we Włoszech niemal 6 tys., w Niemczech prawie 4 tys., w Belgii ponad 1,1 tys. W Polsce jedno urządzenie rejestrujące przypada średnio na ponad 800 km dróg. Zatem trudno mówić o represyjności, tym bardziej, że wszystkie miejsca, w których stoją fotoradary są odpowiednio oznakowane.

CZYTAJ TAKŻE: Elżbieta Bieńkowska, komisarz UE: Dieselgate wciąż truje polskie miasta

Poza tym, nie koncentrujemy się wyłącznie na karaniu. GITD realizuje szereg inicjatyw edukacyjnych, prewencyjnych i informacyjnych, skierowanych do różnych grup użytkowników dróg, propagując szeroko rozumiane bezpieczeństwo w transporcie drogowym i zwracając uwagę na negatywne skutki niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Angażujemy się np. w prowadzenie lekcji bezpieczeństwa dla dzieci w szkołach, szpitalach, o co proszą nas opiekunowie tych placówek. Nasza maskotka „Krokodylek Tirek” jest bardzo lubiana przez dzieci. Ta inicjatywa jest dla nas ważna, bo dzieci wpływają na rodziców, aby bezpieczniej jeździli. Jest też duża szansa, że najmłodsi wyrosną na odpowiedzialnych pieszych, rowerzystów, motocyklistów czy kierowców.

""

fot. mat.pras/GITD

Foto: moto.rp.pl

Inspekcja powołana została na początku wieku do kontroli transportu drogowego, czyli ciężarówek i autobusów. Czy kierowcy tych pojazdów poruszają się coraz bezpieczniej?

W przypadku samochodów ciężarowych kontrolujemy nie tylko trzeźwość, czas pracy kierowców czy stan techniczny pojazdów, ale także zasady i warunki przewozu towarów. Samochody ciężarowe są coraz bezpieczniejsze, zaś przewoźnicy unowocześniają swoją flotę. W 2017 roku kierujący ciężarówkami spowodowali 3,4 proc. wypadków, zaś kierowcy aut osobowych aż 76,6 proc. Nie należy jednak zapominać, że skutki wypadku z udziałem pojazdu ciężarowego mogą być tragiczne.

Liczba urządzeń rejestrujących w Polsce jest dużo mniejsza niż w innych krajach UE. W Wielkiej Brytanii jest ich ok. 5,5 tys., we Włoszech niemal 6 tys., w Niemczech prawie 4 tys., w Belgii ponad 1,1 tys.

Przez blisko 16 lat, do połowy 2018 roku, inspektorzy ITD skontrolowali 2,8 mln pojazdów ciężarowych i autobusów, wydali 388 tys. decyzji administracyjnych nakładających kary na przewoźników, wystawili 392 tys. mandatów dla kierowców za łamanie ustawy o transporcie drogowym (np. za zbyt długi czas jazdy) i 289 tys. mandatów za łamanie przepisów o ruchu drogowym. Zatrzymali 200 tys. dowodów rejestracyjnych niesprawnych pojazdów i przeprowadzili 24,6 tys. kontroli w firmach transportowych, sprawdzając prawidłowość rozliczenia 13,5 mln dni pracy kierowców.

Te 200 tys. zatrzymanych dowodów rejestracyjnych to dużo?

Stan techniczny pojazdów wyraźnie się poprawił. Na początku funkcjonowania Inspekcji w 2002 roku zatrzymywaliśmy codziennie wiele pojazdów w fatalnym stanie. Od kilku lat odsetek zatrzymywanych dowodów rejestracyjnych utrzymuje się na poziomie 6-7 proc. W coraz lepszym stanie są szczególnie pojazdy wykorzystywane w transporcie międzynarodowym, co nie jest zaskoczeniem, bo wszelkie nieprawidłowości wykryte przez służby kontrole innych krajów UE mogą skutkować unieruchomieniem samochodu w innym państwie i nałożeniem bardzo wysokich kar.

CZYTAJ TAKŻE: Powrót fotoradarów do stolicy

Czy oszukiwanie tachografów, czyli jazda na magnesach, to duży problem?

Niezmiennie większość wykrywanych przez ITD naruszeń, ponad 80 proc., dotyczy przekraczania norm czasu pracy i nieprawidłowego używania urządzeń rejestrujących. To poważne zagrożenie, bo przemęczony kierowca jest na drodze równie niebezpieczny jak będący pod wpływem alkoholu. Znaczący procent kontroli w tym zakresie stanowią także samochody należące do przewoźników zagranicznych. W 2018 roku połowa kontroli dotyczyła zagranicznych pojazdów, podczas gdy w 2015 roku zaledwie jedna trzecia. Coraz częściej zatrzymujemy do kontroli również przeładowane samochody dostawcze, o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony.

""

fot. mat.pras./GITD

Foto: moto.rp.pl

Dlaczego? Przecież to nie są ciężarówki?

Rekordzista jadący samochodem o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony faktycznie ważył ponad 11 ton. Takie auta stanowią poważne zagrożenie dla innych użytkowników dróg. Tak przeładowanym samochodem kierowca nie jest w stanie sprawnie manewrować. Te „lekkie” pojazdy nie są wyposażane w tachografy, więc bywa, że ich kierowcy są przemęczeni długą jazdą po Europie bez odpowiedniego odpoczynku. Ponadto „dostawczaki” nie mają ograniczników prędkości i potrafią bardzo szybko jeździć. Przeciążone auta dostawcze stanowią nieuczciwą konkurencję dla firm transportowych.

Czy przeciążone ciężarówki to plaga polskich dróg?

Notujemy poprawę, choć nadal trafiają się ciężarówki ważące ponad 50 ton zamiast przepisowych 40 ton. Kontrolujemy nie tylko dopuszczalną masę całkowitą pojazdu, naciski osi, ale i sposób zabezpieczenia ładunku. Niektórzy kierowcy uważają, że jeżeli ładunek jest ciężki, to się nie przesunie i nie trzeba go odpowiednio zabezpieczać. To oczywiście nie jest prawda. Kilka lat temu na obwodnicy Trójmiasta przewożony bez zabezpieczenia duży transformator zsunął się z przyczepy i jeden ze zjazdów był przez długi czas zablokowany.

Najnowszym zadaniem Inspekcji jest nadzór nad poborem myta i stworzenie nowego systemu. Kiedy będzie on gotowy?

Przejęcie systemu od dotychczasowego operatora nastąpiło w nocy z 2 na 3 listopada 2018 r. i odbyło się zgodnie z planem. Pieniądze wpływają do Krajowego Funduszu Drogowego bez zakłóceń. Jednocześnie pracujemy nad przygotowaniem nowego, przyjaznego dla kierowców, zapewniającego większą szczelność, bezpieczeństwo danych i tańszego od dotychczasowego systemu poboru opłat drogowych. Będzie to polski produkt, o modułowej budowie, a zatem łatwy do rozbudowy o kolejne funkcjonalności, jak np. elektroniczną kontrolę zezwoleń zagranicznych. Prace badawczo-rozwojowe prowadzi Instytut Łączności. Za około dwa lata powinien być gotowy nowy system.

""

for. mat.pras./GITD

Foto: moto.rp.pl

Zniknęły pomysły likwidacji Inspekcji, ale GITD myśli o nowelizacji ustawy o tej instytucji. Dlaczego?

Czynimy starania dotyczące tzw. odzespolenia Inspekcji, czyli bezpośredniego podporządkowania wojewódzkich inspektoratów Głównemu Inspektorowi, a nie wojewodom. GITD funkcjonowała w takiej formule w latach 2004-2006. Ułatwiłoby to nam funkcjonowanie na poziomie operacyjnym (umożliwiłoby choćby delegowanie inspektorów do innych województw), poprawiłoby efektywność działań, pozwoliłoby ujednolicić system wynagrodzenia inspektorów oraz ich wyposażenie. Każdy inspektor ze służby kontroli transportu drogowego musi odbyć półroczny kurs specjalistyczny i zdać trudny egzamin. Nasi inspektorzy są bardzo cenieni, a ich wysokie kwalifikacje dostrzeżone zostały także za granicą. Jesteśmy aktywni m.in. w Euro Controle Route (ECR), czyli organizacji zrzeszającej służby kontrolne transportu drogowego państw europejskich. Szkolimy m.in. inspektorów z innych krajów.

CZYTAJ TAKŻE: Wojciech Drzewiecki, prezes Samaru: Napędy alternatywne potrzebują wsparcia państwa

Dzięki kontaktom GITD staramy się również pomagać polskim przewoźnikom, gdy dochodzą do nas sygnały o stronniczym traktowaniu naszych kierowców za granicami kraju. Dla nich uruchomiliśmy specjalną aplikację na smartfony „Kierowca za granicą”. Jest to poradnik, zawierający m.in. adresy polskich konsulatów. Aplikacja jest nowa i zawiera dane z Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Węgier, Wielkiej Brytanii oraz Włoch. Aplikacja będzie rozbudowywana.

Przewoźnicy mogą bezpośrednio kontaktować się z GITD w sprawcach pomocy zagranicą?

Bezpośrednio na adres e-mail: wspolpraca.miedzynarodowa@gitd.gov.pl jak i poprzez Społeczną Radę Konsultacyjną, z którą spotykamy się przynajmniej raz na kwartał. [G]

REKLAMA: Sprawdź jak efektywnie zarządzać flotą – link

Dostaje pan pogróżki za stawianie fotoradarów?

Nie, wręcz przeciwnie, Inspekcja otrzymała ponad 2 tys. wniosków od lokalnych społeczności (m.in. samorządów, szkół, osób fizycznych) z prośbami o instalację urządzeń rejestrujących w miejscach szczególnie niebezpiecznych. System automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym funkcjonuje w GITD od 2011 roku i przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.

Pozostało 96% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta